Wygrani i przegrani rewanżowego spotkania pomiędzy Arsenalem a AC Milan

0

W czwartek kibice Arsenalu, którzy zgromadzili się na Emirates Stadium, wzięli udział w triumfalnej nocy. Piłkarze Arsene Wengera za sprawą wygranej nad AC Milan 3:1 przypieczętowali sobie awans do ćwierćfinału Ligi Europy!

Arsenal w dwumeczu pokonał AC Milan 5:1, co tylko pokazuje, jak ogromną pracę wykonali podopieczni Arsene Wengera, którzy bez wątpienia mogą być zadowoleni z wykonania zadania. Najważniejsze jest jednak to, że popularni “Kanonierzy” nadal zachowują szansę na zdobycie jakiegokolwiek tytułu w tym sezonie oraz zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów, co jest bezpośrednio możliwe po wygraniu Ligi Europy.

Dziennikarze “Squawka” tradycyjnie przygotowali zestawienie, w którym przedstawiają wygranych oraz przegranych czwartkowego meczu.

Wygrani

Danny Welbeck

Tajemnicą nie jest, że Danny Welbeck gra w Lidze Europy tylko dlatego, że Alexandre Lacazette jest kontuzjowany, a Pierre-Emerick Aubameyang nie jest uprawniony do gry w tych rozgrywkach. Tym razem jednak trzeba wprost powiedzieć, że wykorzystał swoją szansę. Zrobił różnicę wtedy, kiedy klub tego bardzo potrzebował.

Jasne – można mieć wiele do zarzucenia do sposobu, w jaki Welbeck zdobył pierwszą bramkę (symulacja przy rzucie karnym), ale gol, to gol. Anglik w drugiej połowie dorzucił kolejne trafienie, przez co Lacazette wcale nie musi być pewny tego, iż wystąpi w ćwierćfinałowym spotkaniu.

Mesut Oezil

Czy można powiedzieć, że Mesut Oezil po kilku przeciętnych meczach odnalazł właściwy poziom? Myślę, że tak – jego czwartkowy występ był olśniewający. Po dobrym występie w pierwszym spotkaniu, także tym razem był dyrygentem swoich klubowych kolegów.

Niemiec może się pochwalić skutecznością podań na poziomie 90 proc., a trzeba odnotować, że wiele razy ryzykował. Oezil jest cichym bohaterem Arsenalu, ale to inni trafili na okładki gazet. Nietrudno zauważyć, że ten pomocnik jest siłą twórczą popularnych “Kanonierów”.

Arsene Wenger

Wszyscy uwielbiają się śmiać z Arsene Wengera, ale francuska legenda jak dotychczas zawsze podnosiła się z kryzysów i szczególnie nie przejmowała się tym, co dzieje się wokół niego. W styczniu był krytykowany za sprzedaż Oliviera Girouda, a teraz Danny Welbeck zamyka usta dyletantom.

Kiedy Hakan Calhanoglou zdobył bramkę otwarcia, to Arsenal był w tarapatach. Tymczasem drużyna pod wodzą Wengera i Oezila wzięła się w garść i w najlepszy z możliwych sposobów wróciła do gry. Tym samym “Kanonierzy” osiągnęli pierwszy europejski ćwierćfinał od 2010 roku, a także po raz pierwszy od 2004 roku w fazie pucharowej okazali się lepsi zarówno u siebie, jak i na wyjeździe.

Przegrani

Andre Silva

Oczywiście wielu graczy AC Milan popełniło błędy, wielu z nich nie zagrało najlepiej, ale najwięcej zarzutów można mieć do Andre Silvy. Już w 40 sekundzie miał cudowną sytuację na otworzenie wyniku spotkania, ale trafił wyłącznie w boczną siatkę. AC Milan wciąż miał wiele czasu, na odmienienie losów tego dwumeczu, ale potencjalny gol Silvy mógł wiele zmienić.

Leonardo Bonucci

Zacznijmy od tego, że Bonucci nie grał ani źle, ani świetnie. Włoch jest przegrany, bowiem przed przenosinami do Mediolanu był uważany za jednego z najlepszych obrońców na świecie. W Milanie został kapitanem, miał być motywatorem dla młodszych kolegów, ale nic z tego nie wyszło. Dlatego teraz pozostaje bardzo solidnym obrońcą, który jednak gra w zespole będącym o wiele mniej imponującym niż on.

Tottenham Hotspur

Tottenham był blisko awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale kilka minut starcia na Wembley spowodowało, że zostali wyeliminowani. Tymczasem lepiej z włoskim rywalem poradził sobie Arsenal, który pozostaje w grze. Wprawdzie Liga Europy, to nie Liga Mistrzów, ale Tottenham – zespół uważany za lepszy od Arsenalu – nie gra już w pucharach, a “Kanonierzy” w nich są. Nawet, jeśli Juventus jest znacznie silniejszy niż Milan. W Londynie to nie ma znaczenia.


Odbierz 20 PLN bez depozytu!

baner-lvbet-gol-728x90

PRZEZSquawka
Poprzedni artykułWiemy, które drużyny powalczą ze sobą o awans do półfinału Ligi Europy!
Następny artykułJaki wpływ na Aston Villa ma John Terry?