Wojciech Szczęsny z kolejnym czystym kontem, co to oznacza dla obsady reprezentacyjnej bramki?

0

Jego transfer do Juventusu wzbudzał wiele wątpliwości. Czy Polak będzie grał, czy wygra rywalizację z legendą turyńskiego klubu? Według wielu jego cztery litery miały przyrosnąć do ławki rezerwowych, co jednocześnie miało skutkować wywieszeniem białej flagi w kontekście walki o reprezentacyjną bluzę numer jeden. To co się wydarzyło – było nie do przewidzenia w najśmielszych nawet snach.

Wojciech Szczęsny został rekordzistą klubu pod względem czasu, w jakim zdążył zanotować dziesięć czystych kont. W pokonanym polu zostawił wielkie sławy turyńskiej bramki z Dino Zoffem i Gianluigim Buffonem na czele. Polak potrzebował ledwie czternastu meczów, żeby osiągnąć taki wynik. Wczoraj po zwycięstwie Juve nad Chievo licznik zaczął bić dalej. Nasz rodak nie miał wiele pracy i po końcowym gwizdku arbitra mógł się cieszyć z jedenastego czystego konta.

Były golkiper Arsenalu trafił do Juventusu w letnim okienku transferowym jako zmiennik Buffona. Nikt jednak nie krył, że Polak jest szykowany na następcę żywej legendy Starej Damy. To właśnie po tym sezonie Szczęsny miał przejąć po Włochu koszulkę z numerem jeden. Media we Włoszech informowały wcześniej, że nasz golkiper miał dostać obietnicę dwunastu występów w sezonie, co miało mu pozwolić na zachowanie miejsca w kadrze Polski. Jednak Szczęsny złamał tę barierę już w styczniu. Oczywiście korzysta on na kontuzji Buffona, ale robi to w imponującym stylu. Gdy były reprezentant Włoch wróci do zdrowia i jeśli Allegri odstawi wtedy Polaka od podstawowej jedenastki, zrobi to zapewne nie bez bólu.

Walka o bramkę na mundialu

Dobre występy Szczęsnego są dla niego szczególnie ważne w kontekście walki z Łukaszem Fabiańskim. Nie od dziś wiadomo, że Adam Nawałka lubi stawiać na tych, którzy grają regularnie w swoich klubach. Gdyby Szczęsny nie podnosił się z ławki rezerwowych Juventusu, to oczywiście do Rosji by pojechał, ale bardziej jako zmiennik golkipera Swansea. Teraz jednak obaj grają w swoich klubach, więc kto powinien bronić na mundialu?

Rywalizacja pomiędzy tymi bramkarzami trawa już od dekady. Spotkali się już w Legii, następnie rywalizowali w Arsenalu, ale to w kadrze toczą najdłuższy i najbardziej zawzięty bój o miejsce pomiędzy słupkami. Poza datą urodzenia (obaj urodzili się 18 kwietnia) i miłością do piłki dzieli ich zupełnie wszystko. Starszy o pięć lat Fabiański lubi spokój wokół niego, młodszy Szczęsny przeciwnie, on lubi wzbudzać zainteresowanie swoją postacią. Bramkarz Łabędzi uchodzi za wzór tytanicznej pracy, a zawodnik Starej Damy ma opinię, że więcej zawdzięcza talentowi niż ciężkim treningom.

Jeśli chodzi o pewniaka w bramce naszej kadry, to ktoś taki nie istnieje. Adam Nawałka namaścił co prawda Szczęsnego na golkipera numer jeden, ale sytuacja w klubie czy kontuje nieraz zmuszały go do odstąpienia od tego wyboru. Selekcjoner naszej kadry już siedmiokrotnie rotował obsadą bramki. I zanosi się, że ta rywalizacja potrwa – przynajmniej – do mundialu. Nawałka zawsze powtarzał, że przy wyborze defensywnych zawodników ważny dla niego jest ich status w klubie i regularna gra. Rytm meczowy jest najważniejszy – powtarzał.

Według Was ktoś powinien bronić w polskiej reprezentacji?


Juventus w następnej kolejce zagra u siebie z Sassuolo. Zakłady bukmacherskie Fortuna za wygraną Starej Damy płacą po kursie 1,23, gdy ten na gości wynosi 13,00. Każda złotówka postawiona na remis zostanie pomnożona przez 6,10.


Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!

baner-fortuna-gol

Poprzedni artykułRonald Koeman zostanie selekcjonerem reprezentacji Holandii?
Następny artykułLeo Messi – Barcelona bez Neymara jest bardziej zbalansowana