Uli Hoeness – Jeśli to Barcelona stoi za zachowaniem Dembele, nie mam już szacunku dla tego klubu

0

Tym razem prezes Bayernu Monachium wypowiedział się na temat sagi transferowej z udziałem Ousmane Dembele. Uli Hoeness krytykuje zarówno reprezentanta Francji, ale także klub, który chce go pozyskać, czyli FC Barcelona.

O tym, że zamieszanie związane z sagą transferową z udziałem Ousmane Dembele elektryzuje nie tylko osoby związane ze środowiskiem Borussii Dortmund, potwierdza fakt, iż głos w tej sprawie zabrał także prezes największego rywala popularnych “Borusse”, Bayernu Monachium, Uli Hoeness.

Sternik klubu z Bawarii przyznał, że dla niego takie zachowanie zawodnika jest niedopuszczalne i dziwi się, dlaczego ten nie został jeszcze ukarany finansowo. Zapewnia także, iż on taką karę by zastosował:

–  Gdyby Dembele był piłkarzem Bayernu, zapłaciłby 100 tysięcy euro kary za każdy dzień gdy nie trenuje. I trwałoby to aż do zamknięcia okna transferowego, więc Francuz byłby biedniejszy o jakieś 1,5 miliona euro. Bo piłkarz nie może dyktować ceny. Czy Dortmund dostanie za niego 120, 130 czy 150 milionów, i tak będzie wygrany. Ważne, żeby pokazać, kto jest panem w domu. Ja bym na takie zachowanie w Bayernie nie pozwolił.

Hoeness suchej nitki nie pozostawia także na FC Barcelona. Prezes Bayernu Monachium w dosadnych słowach wypowiada się o tym klubie:

– Jeśli to Barcelona stoi za zachowaniem Dembele, nie mam już szacunku dla tego klubu. Takie postępowanie jest zupełnie nieetyczne, to totalne dno. Decydować o transferze powinna Borussia, z którą Francuz ma ważny kontakt. Nie może być samowolki. Kluby muszą respektować kontrakty zawodników. Ponadto ja nigdy nie zapłaciłbym za piłkarza takich pieniędzy. Te sumy są po prostu chore.

Przypomnijmy, że Dembele, aby wymusić zgodę na jego transfer do FC Barcelona, nie pojawił się na treningu Borussii. Włodarze klubu z Dortmundu oczekują za tego zawodnika 150 milionów euro i nie chcą przyjąć niższej oferty.

Poprzedni artykułJakub Błaszczykowski – Wydaje się, że to drobny uraz
Następny artykułNie Inter Mediolan, a Genoa. Petar Brlek blisko odejścia z Wisły Kraków