Tani jak barszcz, czyli budżetowe opcje na początek sezonu Fantasy Premier League

0
Polecani FPL

Cześć i czołem. Liga angielska startuje już za kilka dni, więc nie mogło zabraknąć od nas kilku porad dotyczących zbudowania składu na pierwsze kolejki w Fantasy Premier League. Zaczynamy.

Kliknij TUTAJ i dołącz do ligi GOL.PL – do wygrania koszulka wybranego klubu Premier League!

David De Gea, Cesar Azpilicueta, Nicolas Otamendi, Mo Salah, Harry Kane, Roberto Firmino. Co ich łączy w świecie Fantasy Premier League? Tak, zgadliście dobrze, wszyscy wyżej wymienieni to tak zwani zawodnicy premium, którzy kosztują odpowiednio dużo jak na swoją pozycję. Co jeszcze? Każdy z nich może poszczycić się dość dużym posiadaniem, więc wiadomo, że nie robią za różnicę. Są to piłkarze bez których trudno o dobry wynik i musisz mieć niektórych z nich by uczestniczyć w wyścigu o zwycięstwo w prywatnych ligach, ale potrzebujesz również tańszych graczy – bez których możesz zapomnieć o osiągnięciu dobrego wyniku.

Rok po roku ten trzeci napastnik, czwarty i piąty pomocnik oraz obrońca są sekretnym składnikiem sukcesu topowych graczy w Fantasy Premier League. Rozpoznają oni ukryte perełki wśród tanich zawodników już na początku sezonu i czerpią korzyści przez całą kampanię. W tym artykule zapoznamy Was z kilkoma ciekawymi opcjami na każdą z pozycji, które w dodatku całkiem nieźle się rotują.

BRAMKARZE

Bramkarz Fantasy Premier League

Jest kilka taktyk jeśli chodzi o obsadzenie bramki. Jedną z nich jest kupno pewniaka z bramkarzy premium, który będzie grał co weekend, a jego drużyna będzie miała szanse na zachowanie czystego konta nawet z drużyną ze ścisłego topu. Do pary kupujemy wtedy golkipera za 4.0/4.5 i trzymamy go na ławce jako opcję totalnie rezerwową. Inną strategią jest kupienie dwóch bramkarzy za 4.5 i rotowanie ich w zależności od danej kolejki, co pozwala zaoszczędzone pieniądze ulokować w innej formacji.

Łukasz Fabiański (£4.5) – West Ham

Trzy obronione karne w zeszłym sezonie, a w dodatku nasz reprezentacyjny bramkarz był w czołówce ligi jeśli chodzi o ilość obronionych strzałów. Zatrzymał aż 137 prób przeciwników, co w dużej mierze przełożyło się na dodatkowe punkty. Swansea spadło z ligi i straciło wiele goli, ale Fabian był jednym z lepiej punktujących zawodników na tej pozycji. Kosztuje mało, ale odstraszać może fatalny na początku kampanii kalendarz Młotów. W pierwszych dziesięciu kolejkach będą musieli zagrać z między innymi Liverpoolem, Chelsea, United, Arsenalem i Tottenhamem. Jasne jest, że Łukasz nie da nam wielu punktów za czyste konta, ale za obronione strzały? Jest taka szansa.

Wayne Hennessy (£4.5M) – Crystal Palace

Pamiętacie początek zeszłej kampanii w wykonaniu Orłów? Był koszmarny. Crystal Palace traciło mnóstwo goli, nie zdobywając przy tym ani jednego. Jednak pod wodzą Roya Hodgson zespół odnalazł chęci do gry i zaliczył całkiem udany sezon, kończąc go na 11. pozycji w tabeli. Hennessy w bramce i Tomkins z Sakho przed nim spowodowali, że Palace udało się zachować dziewięć czystych kont, co jest naprawdę niezłym wynikiem. Zwłaszcza ze względu na wyżej wymieniony początek poprzednich rozgrywek. Na razie jego posiadanie kształtuje się na poziomie 1,3%, co oznacza, że jest on zdecydowanie poza radarem.

Rui Patricio (£4.5M) – Wolves

Numer 1 w reprezentacji Portugalii zamienił Sporting na Wolverhampton, co pewnie jest dużą zasługą Jorge Mendesa. Nie ma co ukrywać, ale rodak Cristiano Ronaldo należy do europejskiego topu i jego transfer do Wilków jest co najmniej zaskakujący. Na szczęście dla nas Patricio jest – jak na swoje umiejętności – tani jak barszcz i jest naprawdę niezłą opcją do rotacji dla twojej ekipy.

Alex McCarthy (£4.5M) – Southampton

McCarthy w sierpniu 2017 roku był zaledwie rezerwowym w ekipie Świętych, ale słabe występy Forstera spowodowały, że dostał szansę i nie oddał już do końca sezonu miejsca pomiędzy słupkami. Bronił nieźle i kilkukrotnie przyczynił się do czystego konta Southampton, dzięki czemu utrzymali się oni w Premier League. Ekipa Marka Hughesa ma niezły początkowy kalendarz i warto rozważyć jego kandydaturę na rotującego bramkarza.

Porada:

Jeśli będziesz analizował kalendarz wyżej przedstawionych zawodników, to zauważysz pewien wzór. Na przykład jeśli zdecydujesz się na Fabiańskiego i McCarthy’ego, to przez pierwsze osiem kolejek zyskasz bramkarza, który w poszczególne dni meczowe będzie rozgrywał mecz u siebie. Jak wszyscy wiemy, to właśnie w domowych meczach drużyny zachowują najczęściej czyste konta. Podobny wzór można zauważyć jeśli zdecydujesz się na McCarthy’ego i Hennessey’a.

OBROŃCY

Obrońcy Fantasy Premier League

Poniżsi zawodnicy to doskonałe uzupełnienie składu dla twoich obrońców premium. Pamiętaj tylko o jednym. To nie są gracze, od których regularnie możesz spodziewać się dużej ilości punktów. Większość z nich będzie punktować na poziomie dwóch punktów i raz na dwa-trzy mecze da Ci czyste konto.

Aaron Wan Bissaka (£4.0M) – Crystal Palace

Hit naszych przygotowań i jeden z bardziej gorących towarów w grze. Każdy kto uważnie śledzi przedsezonowe mecze I skrupulatnie przygotowuje się do nowej kampanii Fantasy Premier League, to wie, że 20-latek jest naprawdę gorącym nazwiskiem. Anglik wszedł do zespołu w zeszłym sezonie i zadebiutował w lutym w meczu przeciwko Manchesterowi United. Od tamtego spotkania zaczął gościć w składzie Orłów coraz częściej. W kampanii 2017/2018 rozegrał 627 minut i nie dał nic ekstra, ale wydaje się, że jego asysty, to kwestia czasu. Dotychczas zagrał w prawie każdym przedsezonowym meczu i na 99% zacznie rozgrywki angielskiej ligi od pierwszego składu. Roy Hodgson da mu pewnie odpocząć co jakiś czas, wszak ma tylko 20 lat, ale w pierwszych meczach Crystal Palace powinien mieć zapewniony plac.

Cedric Soares (£4.5M) – Southampton

Każdy szanujący się fan FPL zna możliwości Portugalczyka, który od jakiegoś czasu zawsze jest brany pod uwagę przy ustalaniu naszych składów. Dodatkowo po przyjściu do Świętych Marka Hughesa zespół zaczął grać trójką środkowych obrońców, co powoduje, że Cedric stał się nikim innym jak wahadłowym. Dzięki czemu zanotował trzy asysty w pięciu ostatnich kolejkach i przyczynił się do pozostania swej drużyny w elicie. Southampton ma też dobry kalendarz przez pierwsze dziesięć kolejek, co czyni z niego bardzo dobrą opcją na ten okres. Pod znakiem zapytania stoi jedynie jego występ w pierwszej kolejce, bowiem nie zagrał w żadnym sparingu.

James Tomkins (£4.5M) – Crystal Palace

Cena za Tomkinsa jest dość zastanawiająca. W zeszłym sezonie 29-latek strzelił trzy gole, wszystkie po stałych fragmentach gry, w drugiej części sezonu, kiedy to Crystal Palace uciekało z okolic strefy spadkowej. To między innymi on był odpowiedzialny za to, że Orły utrzymały dziewięć czystych kont, co pozwoliło mu na zainkasowanie dodatkowych dziewięciu punktów bonusowych przez cały sezon. Anglik jest drugim najczęściej posiadanym zawodnikiem z Palace i powinieneś go rozważyć jeśli nie stać Cię na Patricka van Aanholta za 5.5.

Matt Doherty (£4.5M) – Wolves

Irlandczyk zeszły sezon zaczął jako prawy wahadłowy i w zwycięskim dla Wolves sezonie 2017/2018 zagrał w 45 z 46 meczów, w których zanotował cztery gole i cztery asysty. Już z tych danych możemy wywnioskować dwie rzeczy. Po pierwsze, Nuno Santos mu ufa. Po drugie, nie jest on człowiekiem ze szkła i kontuzje omijają go szerokim łukiem. Dodatkowo jego zespół został wzmocniony klasowym bramkarzem, ale także pomocnikami. Może to spowodować nie tylko niezłą liczbę czystych kont, ale także Doherty jako wahadłowy może być częściej zamieszany w akcje ofensywne Wilków. Kalendarz również sprzyja, więc jego kupno jest kuszące.

Porada:

Jeśli chcesz się zdecydować na dwóch zawodników z tej listy, to polecam Ci wybór kogoś z Palace i Doherty’ego. Ich ekipy mają tak synchronizowany kalendarz, że jak Wolves grają u siebie, to Orły grają na wyjeździe i vice versa.

POMOCNICY

Pomocnicy Fantasy Premier League

Masz Salaha? Pewnie tak, więc wybór kolejnego pomocnika premium powoduje, że nie zostaje Ci zbyt wiele gotówki na zakupy w świecie Fantasy Premier League. Dlatego tak ważny jest wybór czwartego i piątego pomocnika. To właśnie oni mogą zrobić największą różnicę.

Kennedy (£5.0M) – Newcastle United

Młody Brazylijczyk w zeszłym sezonie został wypożyczony na St. James’s Park z Chelsea i pokazał się z całkiem niezłej strony. Pomógł Srokom dzięki swoim dwóm bramkom i takiej samej ilości asyst, dzięki czemu stał się ważną częścią zespołu. Jego gra była ważna dla drużyny w kontekście walki o pozostanie w Premier League. Kosztuje raptem pięć milionów i wygląda na całkiem niezłą opcję jako piąty pomocnik, który dodatkowo gra jako lewoskrzydłowy. Niestety, ale jest także jeden, i to bardzo duży, minus. Newcastle ma jeden z najgorszych kalendarzy w lidze. W pięciu pierwszych kolejkach grają ze Spurs, Chelsea, City i Arsenalem.

Helder Costa (£5.0M) – Wolves

Szukacie w miarę taniego pewniaka, który będzie grał w tej jakże obiecującej drużynie, jaką niewątpliwie jest Wolverhampton? No to macie Costę, który gra z przodu z prawej strony w systemie 3-4-3, a zeszłą kampanię w Championship skończył z pięcioma golami i sześcioma asystami. Jest on ciekawą alternatywą jeśli nie stać Was na Jotę, który kosztuje 6.5. Szczególnie, że jest on bardziej ofensywnym zawodnikiem niż Ruben Neves, którego posiadanie wynosi 14,4%. W sparingach Neves grał cofnięty w środku pomocy obok Moutinho, a to może się przełożyć na mniejsze zaangażowanie w akcje ofensywne. Z drugiej strony do Wolves sprowadzony został Adama Traore, także to dość ryzykowny wybór.

Tom Cairney (£5.0M) – Fulham

Cairney zeszły sezon na zapleczu Premier League skończył z pięcioma golami i pięcioma asystami w 34 rozegranych przez niego meczach. Trzeba jednak oddać, że dużą część zeszłej kampanii zepsuły mu kontuzje. W jeszcze wcześniejszy rozgrywkach zanotował dwanaście goli i dziesięć asyst. Jeśli wróci do tamtej formy i zgra się z nowymi nabytkami Fulham, to może być niezły uzupełnieniem naszych składów.

Will Hughes (£5.0M) – Watford

Złote dziecko angielskiej piłki dużo czasu spędziło w Championship, gdzie grało dla Derby. W zeszłym sezonie Hughes przeniósł się do Watfordu i pokazał się z naprawdę niezłej strony. 23-latek ma niezłe umiejętności techniczne, a w dodatku potrafi nieźle wykończyć akcje. Jego liczby z poprzedniej kampanii nie wyglądają dobrze (dwa gole i trzy asysty), ale pamiętajmy, że przez liczne kontuzje zagrał zaledwie 987 minut. Jeśli urazy będą go omijały, to za taką cenę może być graczem do rozważenia.

Porada:

Jak tłumaczyłem już wcześniej, warto zerknąć na rotację dom/wyjazd i zgrać to z obrońcami. Pozwoli Ci to elastycznie zmieniać formację, ponieważ łatwo będzie przejść Ci dla przykładu z 4-3-3 na 3-4-3 w zależności od danej kolejki.

NAPASTNICY

Napastnicy Fantasy Premier League

Bardzo ważne jest posiadanie grającego trzeciego napastnika, co da Ci dużą swobodę w wyborze odpowiedniej formacji dla danego weekendu meczowego lub zastępstwo w przypadku kontuzji jednego z twoich podstawowych napadziorów. Dlatego nie warto brać najtańszej opcji, która w swoim klubie może nie łapać się nawet na ławkę rezerwowych, bo wtedy na dobrą sprawę zostajesz z zaledwie 14 zawodnikami.

Joshua King (£6.5M) – AFC Bournemouth

Norweg zostanie przeze mnie zapamiętany z sezonu 2016/2017, kiedy w grze był sklasyfikowany jeszcze jako pomocnik i był nie do zatrzymania. To właśnie dzięki jego dyspozycji Bournemouth skończyło wtedy ligę na 9. pozycji. Jednak zeszła kampania nie była dla niego już tak bardzo udana. Zmagał się z dużym spadkiem formy i dopiero wiosną zaczął nawiązywać do moich wspomnień z początku akapitu. Strzelił zaledwie osiem bramek, z czego dwie z rzutów karnych. Najczęściej grał obok Wilsona lub Defoe. Wisienki mają niezły kalendarz i w pierwszych dziesięciu kolejkach tylko raz mierzą się z ekipą z TOP 6. Czy to jest ten czas, kiedy gwiazda Kinga ponownie rozbłyśnie w Fantasy Premier League?

Chris Wood (£6.5M) – Burnley

Na dobrą sprawę mógłby tu być jego kumpel z ataku w Burnley, ale zdecydowałem się na niego. Dlaczego? Gra trochę wyżej niż Barnes, a w dodatku mierzy 191 centrymetrów, więc zawsze jest szansa, że wyskoczy wyżej niż obrońcy i wbije piłkę do siatki. W poprzednich rozgrywkach zmagał się z licznymi urazami, ale i tak strzelił dziesięć goli i zostawił po sobie całkiem miłe wspomnienia.

Bobby Reid (£5.5M) – Cardiff City

25-latek zagrał we wszystkich meczach poprzedniego sezonu dla Bristol City, w których zdobył dziewiętnaście bramek i zaliczył siedem asyst. Strzelił coś w sparingach i wydaje się, że będzie pierwszym wyborem menadżera. Jeśli masz silną pomoc i mało pieniędzy na atak, to warto go rozważyć. Minus? Kalendarz Walijczyków między czwartą, a dziesiątą kolejką. Zmierzą się wtedy z Arsenalem, Chelsea, Manchesterem City, Tottenhamem i Liverpoolem.

Aleksandar Mitrovic (£6.5) – Fulham

Fulham długo walczył o pozyskanie Serba, ale w końcu dopiął swego i napastnik zamienił Newcastle na Londyn. Mitrovic spędził poprzedni sezon na wypożyczeniu w ekipie z Craven Cottage i udało mu się pokonać bramkarzy rywali dwunastokrotnie, a dorzucił do tego nawet jedną asystę. Był centralnym punktem ataku w drużynie Jokanovica. Reprezentant Serbii może się pochwalić niezłymi warunkami fizycznymi i być może w Fulham znalazł swoje miejsce na ziemi? Czuje się tu dobrze. Co prawda jego ekipa ma trudny kalendarz od czwartej kolejki, ale dzięki takim graczom jak Schurrle i Sessegnon, Mitrovic może być dobrym wyborem jako trzeci napastnik.

Kliknij TUTAJ i dołącz do ligi GOL.PL – do wygrania koszulka wybranego klubu Premier League!


BONUS 100% DO 1000 PLN

LVbet bonus

  1. Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Dokonaj depozytu minimum 100 PLN.
  3. Odbierz równowartość nawet 1000 PLN.
  4. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułFantasy Premier League – 5 tanich i skutecznych napastników
Następny artykułTiemoue Bakayoko ma zostać wypożyczony do Milanu