Ronaldinho – Jak piłkarski magik na zawsze zmienił oblicze futbolu cz.1

0
ronaldinho gaucho

Jego ciągła potrzeba tworzenia magicznego show na boisku sprawiła, że stał się kultową postacią w historii piłki nożnej. Na koniec kariery Ronaldinho możemy dowiedzieć się, co sądził o najważniejszych wydarzeniach swojej kariery. Przeżyjmy to jeszcze raz!

Być może największym powodem tego, że Ronaldinho oczarował cały świat a także zainspirował całe pokolenie piłkarzy, było to, że nie tylko był wspaniałym graczem, ale również wyglądał na osobę, której piłka sprawiała niewymowną radość. Niewielu piłkarzy oglądało się tak przyjemnie, a jeszcze mniej miało tyle zabawy z bycia oglądanym.

Był taki koleś w Athletic Bilbao, który kopał mnie przez cały mecz. Więc przerzuciłem nad nim piłkę trzy razy! – wspomina Ronaldinho.

Uśmieszek z którym to mówił szybko zamienia się w śmiech, gdy wraca myślami do 2004 roku, w którym Carlos Gurpegui został przez niego ośmieszony trzema przerzutami nie w ciągu 90 minut, ale w ciągu pięciu sekund. Niewielu piłkarzy byłoby zdolnych do takiej sztuczki, a jeszcze mniejsza ich liczba odważyłaby się spróbować.

Umiejętności Ronaldinho oszałamiały w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Nawet Leo Messi, jego wspaniały następca w Barcelonie, nie jest w stanie odebrać Brazylijczykowi korony króla szpanu. Nie zapominajmy też, że Ronaldinho wygrał mistrzostwa świata i Ligę Mistrzów.

Ronaldinho spędził w Barcelonie pięć lat, ale jest jeden moment, który pamięta lepiej niż całą resztę. Miał on miejsce o godz. 1:24. Nie było to dla niego nic dziwnego, nie spać o tej godzinie, ale w tym przypadku nie wiązało się to z żadną imprezą. Zamiast tego był w samym sercu Camp Nou, oglądany przez 80.000 kibiców, którzy przyszli zobaczyć debiut Brazylijczyka na ich stadionie.

Najbardziej pamiętny mecz to ten pierwszy. Mecz zaczął się minutę po północy. Był to wynik przepychanek klubu z federacją. Był to pierwszy i ostatni raz, gdy grałem o tej godzinie. Ale nie był to dla mnie problem – to moja ulubiona pora dnia…

Nietypowa godzina rozpoczęcia spotkania mogła odebrać Ronaldinho należną mu uwagę – Barcelona chciała przenieść mecz z środy na wtorek, ale federacja nie zgodziła się. Prezydent klubu postanowił więc zagrać w środę o najbardziej wczesnej godzinie, o jakiej się dało.

Gdy zegar wskazał 1:24, najnowszy nabytek zespołu otrzymał piłkę na własnej połowie i ruszył w stronę bramki przeciwników. Minął jednego i drugiego rywala, po czym potężnie uderzył z prawie 30 metrów. I tak narodziła się legenda Barcelony.

Odnosząc sukcesy w Barcelonie Ronaldinho szedł w ślady jednego ze swoich bohaterów. Ronaldo zadziwił katalońskich kibiców 47 golami w swoim jedynym sezonie w klubie, sześć lat wcześniej. W 2002 roku, rok przed pojawianiem się Ronaldinho w Barcelonie, para ta wzniosła puchar świata w Japonii.

Grałem dla reprezentacji w niesamowitym momencie. Grałem z moimi idolami. Nie trwało to długo, aż moi idole nie stali się moimi kolegami z drużyny, moimi przyjaciółmi. Za każdym razem, gdy dostawałem powołanie, by z nimi grać, było to jak spełnienie moich marzeń.

Nawet teraz nie potrafię pozbyć się fascynacji nimi. Za każdym razem, gdy całuję Ronaldo w policzek, gdy przytulam Romario, gdy widzę Rivaldo, gdy jestem w tym samym pomieszczeniu co Roberto Carlos czy Cafu… to zawsze są dla mnie wielkie emocje. Oni zawsze pozostaną moimi bohaterami.

Ronaldinho dopiero od roku grał dla pierwszej drużyny Gremio, gdy dołączył do Ronaldo, Rivaldo, Roberto Carlosa i Cafu w reprezentacji Brazylii. Zadebiutował w niej w 1999 roku jako rezerwowy w meczu z Wenezuelą podczas Copa America. W ciągu czterech minut od pojawienia się na boisku, dostał podanie od Cafu, przerzucił piłkę nad obrońcą rywali i strzelił pięknego gola. Kilka tygodni później został najlepszym graczem Pucharu Konfederacji w Meksyku.

Podczas mistrzostw świata w 2002 roku Ronaldinho grał w PSG. Co prawda początek turnieju należał do Ronaldo i Rivaldo, a Ronnie strzelił jedynie karnego w meczu z Chinami, to trudno zapomnieć, jak skradł całe show w ćwierćfinale przeciwko Anglii. Najpierw asystował przy golu Rivaldo, a potem z ponad 35 metrów zdobył TEGO gola.

Wyglądało na to, że będzie dośrodkowywał, ale strzelał z pełną premedytacją. Widzieliśmy, że David Seaman zawsze robił krok do przodu i przez to jest podatny na przelobowanie. Ronaldinho w przerwie powiedział nam, co zamierza zrobić – wspominał kilka lat po tym golu Roberto Carlos.

Ronaldinho otrzymał w tamtym meczu czerwoną kartkę, ale nie miało to już znaczenia. Tym bardziej, że wrócił, gdy Brazylia sięgnęła po mistrzostwo świata.

Nie chcę być niegrzeczny, ale piłkarz, który nie chce dołączyć do Manchesteru United powinien być przebadany na głowę – stwierdził Roy Keane.

Mówił to o Ronaldinho, który w United miał zastąpić odchodzącego do Barcelony Davida Beckhama. Anglik wybrał jednak Real Madryt, a Katalończycy musieli znaleźć inną gwiazdę i ich wybór padł właśnie na Brazylijczyka. Tego lata Joan Laporta walczył o fotel prezydenta Barcelony, a jego kandydatem na wiceprezydenta był Sandro Rosell, który znał Ronaldinho już wcześniej z pracy dla Nike.

Gdy Laporta został wybrany, a Beckham zdecydował się na Real, Rosell zrobił wszystko, by Brazylijczyk trafił do Dumy Katalonii. Nawet wyjazd Alexa Fergusona do Paryża na spotkanie z zawodnikiem i jego agentem nic nie dał. Ronaldinho wybrał Barcelonę. Manchester nie może jednak narzekać, ponieważ po tym fiasku transferowym sprowadził na Old Trafford młodego Cristiano Ronaldo.

Ronaldinho nigdy nie żałował swojej decyzji i nie przeszkadzało mu, że to Beckham był pierwszym celem transferowym Barcelony.

Nigdy nawet o tym nie myślałem. Tak, mogłem grać dla innego klubu, ale wybrałem Barcelonę ze względu na moją przyjaźń z Sandro Rosellem. Mogłem grać dla Manchesteru United. Mój brat zastanawiał się gdzie powinienem odejść z PSG. Byłem mistrzem świata, a to otwierało wiele drzwi. Ale gdy Sandro zaprosił mnie, bym zobaczył klub i miasto, decyzja mogła być tylko jedna.

United było wtedy mistrzami Anglii, a Barcelona zakończyła sezon na szóstym miejscu: za Valencią, Celtą Vigo, Deportivo La Coruna, Realem Sociedad i mistrzami, Realem Madryt. Jednak klub, do którego dołączył Ronaldinho, miał ogromną determinację, by osiągnąć sukces.

Wszystko w Barcelonie się zmieniło. Naszym zadaniem było odmienić oblicze Barcelony, rzucić wyzwanie Galacticos i zmienić bieg historii z naszą młodą drużyną. Niczym się nie martwiłem.


Barcelona kolejny mecz rozegra w niedzielę, 21 stycznia. Jej rywalem w Sewilli będzie tamtejszy Betis. Fortuna za zwycięstwo gości oferuje kurs 1.34. Remis wyceniany jest na 6.00, a zwycięstwo gospodarzy na 8.50.

Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!

baner-fortuna-gol

ŹRÓDŁOFourFourTwo
Poprzedni artykułŚwierczok – Wierzę, że tym razem mi się uda
Następny artykułUEFA planuje wprowadzić Finansowe Fair Play 2.0 i podatek od luksusu