Roberto Firmino o Liverpoolu, przyjaźni z Coutinho i radosnej brazylijskiej piłce

0
roberto firmino

Roberto Firmino, napastnik Liverpoolu i reprezentacji Brazylii, w wywiadzie udzielonym angielskim mediom opowiada o podobieństwach i różnicach w angielskiej i reprezentacyjnej piłce, przyjaźni z Philippe Coutinho i na nowo radosnej piłce i świetnej atmosferze, która pojawiła się w kadrze dzięki Tite.

6 czerwca 2014 roku Brazylia grała swój ostatni mecz przed mistrzostwami świata. Ich rywalem była Serbia, a selekcjoner Luiz Felipe Scolari zapowiedział, że w meczu przeciwko Chorwacji sześć dni później zagrają Hulk, Fred i Neymar.

24 godziny później prawie 2 tys. kilometrów dalej wzdłuż wybrzeża, Roberto Firmino wybiegł na rozgrzewkę przy aplauzie swoich kibiców na Estadio Luis Pontes. Tego wieczoru był gwiazdą, ale był to zupełnie inny świat. Firmino był kapitanem drużyny “Przyjaciele Firmino” w lokalnym meczu charytatywnym, na który bilet kosztował kilogram jedzenia dla potrzebujących. Co prawda już wtedy był łakomym kąskiem dla europejskich klubów – po udanym sezonie w Hoffenheim, w którym zdobył 22 gole – ale był tak daleko od reprezentacji, że równie dobrze mógłby być Bułgarem lub Belgiem.

Był to jednak świetny moment, żeby włączyć go do drużyny, ponieważ Scolari miał tak niewiele opcji, że za godnego uwagi uznał nawet Jo. Problemem była widoczność Firmino. Napastnik trafił do Niemiec z Figueirense, czyli opuścił Brazylię, zanim zdążył pokazać się w jej najwyższej klasie rozgrywkowej. Był przez to swego rodzaju anonimem, przez co bardziej rozpoznawalni gracze wydawali się bezpieczniejszym rozwiązaniem.

Minęło jednak trzy i pół roku, a Roberto Firmino jest teraz stałym graczem reprezentacji prowadzonej przez Tite, a przez ostatnie sezony wielokrotnie udowadniał swoją wartość w Liverpoolu. Premier League z pewnością pomogła jego karierze podnosząc jego reputację w ojczyźnie i całej Europie. Teraz, czekając na MŚ w Rosji, 26-letni Firmino może cieszyć się z przebytej drogi.

Opuściłem Brazylię bardzo szybko, jeszcze zanim dotarłem do najwyższej klasy rozgrywkowej. To zrobiło różnicę: nikt mnie w kraju nie kojarzył. Ale nigdy specjalnie się tym nie martwiłem. Wiedziałem, że stać mnie na grę na wysokim poziomie i że uznanie przyjdzie z czasem w naturalny sposób. Obecnie gram w jednej z najlepszych i najważniejszych lig świata. Czuję na sobie odpowiedzialność. Cały czas jestem obserwowany. Ale to daje mi siłę i motywuje mnie do ciągłej pracy – powiedział Roberto Firmino w wywiadzie dla “The Independent”.

Co ciekawe, jego absencja w 2014 roku z perspektywy czasu wydaje się błogosławieństwem. Cztery tygodnie Brazylia męczyła się tamtego lata, a porażka 1:7 z Niemcami była kroplą, która przelała czarę goryczy. Wielu zawodników z tamtej drużyny – Fred, Hulk, Oscar, Bernard, Ramires – zniknęli od tamtej pory z areny międzynarodowej.

Roberto Firmino, który w kadrze zadebiutował cztery miesiące później, reprezentuje nową, pełną życia Brazylię. Inspirację tej drużynie dał Tite, a jej fundamenty zostały wzmocnione dzięki pojawieniu się takich piłkarzy jak Marquinhos, Casemiro, Philippe Coutinho i Gabriel Jesus. Wyniki są oczywiście ważne – Tite zaczął od dziewięciu zwycięstw z rzędu – ale pozytywny duch w drużynie jest jeszcze ważniejszy. I determinacja, by naprawić błędy z 2014 roku.

Ta porażka byłą wielkim ciosem dla wszystkich Brazylijczyków. Ale wbiliśmy sobie do głów, że to, co się stało, nie ma już żadnego znaczenia. Liczy się to, co robimy teraz. Była to dla nas sroga lekcja, ale dzięki niej mamy teraz dodatkową motywację, by dawać z siebie wszystko na murawie i sprawić, że w Brazylii ponownie będą lata chwały.

Atmosfera w szatni nie mogłaby być lepsza. Udało nam się przywrócić dobrą reputację Brazylii grając radosny futbol, który cieszy się szacunkiem na całym świecie. Tacy jesteśmy. Nasi zawodnicy mają wspaniałe umiejętności i swoją dobrą formę z klubów wnieśli do drużyny narodowej.

Profesor Tite odegrał dużą rolę w odbudowie reprezentacji. To wybitny trener z unikalnym podejściem do pracy, ale także cudowna osoba. Dzięki niemu wszyscy czujemy się spokojnie. To dzięki niemu atmosfera w szatni jest tak dobra. Zmienił ducha drużyny, narzucił swój styl gry, a wszyscy z radością przyjęli jego pomysły.

Towarzyski mecz z Anglią na Wembley we wtorek 14 listopada bez wątpienia będzie pamiętną okazją, by napastnik pokazał, czego nauczył się w Premier League. Firmino co prawda nie ma pewnego miejsca w składzie – Gabriela Jesusa może pozbawić miejsca tylko kontuzja – ale sam piłkarz jest przekonany, że gra w Anglii wiele mu dała. A stworzenie chemii z kolegą z reprezentacji, Philippe Coutinho, też z pewnością nie zaszkodziło.

Gra w Anglii jest inna: szybsza, ale równocześnie bardzo fizyczna. Myślę, że świetnie do niej pasuję, bo jestem szybki, ale potrafię też używać siły. Moi partnerzy z drużyny odgrywają w tym ważną rolę, ponieważ staramy się wzajemnie uzupełniać się.

Obecność Coutinho obok pomaga mi. To on “robi różnicę” w meczach. Fakt, że dzień w dzień spędzamy razem czas w Liverpoolu sprawia, że dobrze się rozumiemy. Możemy potem użyć tego w meczach Brazylii. Coutinho to mój przyjaciel, a przy okazji wspaniały piłkarz. Ma niesamowite podania; wie, jak pomóc napastnikom strzelić bramkę.

Roberto Firmino porównał też swoich obecnych szkoleniowców: Tite z reprezentacji i Jurgena Kloppa z Liverpoolu:

Myślę, że system gry Brazylii jest podobny do tego, w którym gramy w Liverpoolu. Wiele ruchu, otwierających się szeroko graczy i uzdolnionych pomocników, którzy włączają się do ataku i zdobywają bramki.

Przepis na sukces jak widać się sprawdza. Odkąd Dunga przestał być selekcjonerem, Brazylia strzeliła 38 goli, a straciła tylko pięć. Kilka dni temu Japonia przegrała 1:3, a we wtorek Anglia może w podobny sposób ulec Canarinhos. Nasuwa się więc pytanie: czy Brazylia jest faworytem MŚ w Rosji?

Słowo “faworyt” jest poważne. Razem z nim wiąże się wielka odpowiedzialność. Ponieważ wygraliśmy największą liczbę mistrzostw świata, zawsze jesteśmy w ten sposób postrzegani. Jesteśmy wśród krajów, które mają szansę wygrać turniej i zrobimy wszystko, żeby zdobyć szóste trofeum. Nasza pewność siebie jest obecnie na wysokim poziomie, ale przed nami wciąż długa droga. Na razie tylko się zakwalifikowaliśmy, nic jeszcze nie wygraliśmy.


Brazylijczycy są zdecydowanymi faworytami meczu z Anglią, który odbędzie się 14 listopada o godz. 21:00. Fortuna za ich zwycięstwo oferuje kurs 1.78, podczas gdy na Anglików kurs wynosi 4.70. Na to, że Roberto Firmino strzeli gola (i wystąpi od pierwszej minuty meczu), kurs wynosi 2.80.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
ŹRÓDŁOThe Independent
Poprzedni artykułJak reprezentacja Brazylii wróciła na najwyższy poziom?
Następny artykułCristiano Ronaldo chce odejść z Realu Madryt!