Po wysokiej wygranej Śląska nad Pogonią Szczecin Marcin Robak zdradził, że podczas letniego okienka transferowego był jedną nogą w zespole “Portowców”.
Piłkarz Śląska Wrocław nie ukrywał, że zwycięstwo było niezwykle potrzebne jego drużynie, a pierwsza bramka zdobyta przez gości pozwoliła im poczuć się pewniej i kontrolować przebieg spotkania:
Przede wszystkim cieszymy się ze zwycięstwa, bo dwa ostatnie mecze zakończyły się porażką. Chcieliśmy jak najszybciej wejść na dobrą drogę. Cieszymy się, że w meczu z Pogonią zdobyliśmy trzy bramki. Na pewno ta pierwsza na samym początku ułożyła trochę mecz, bo Pogoń była w dołku. Na pewno im to nie pomogło, aby czuć się pewnie. Przy lepszym zachowaniu moim i kolegów mogliśmy pokusić się o kolejne bramki. W drugiej połowie nasza gra się uspokoiła, bo mieliśmy dobry wynik i skupiliśmy się na tym, żeby nie popełniać błędów. Pogoń nawet przy wyniku 2:0 miała jednak sytuacje. Musimy więc przeanalizować ten mecz, mimo że wygraliśmy 3:0.
Napastnik, który w tym sezonie zdobył już 10 bramek w LOTTO Ekstraklasie po spotkaniu podziękował kibicom, którzy skandowali jego nazwisko, mimo tego, że drużynie w ostatnich tygodniach gra się nie układała:
– Mogę podziękować kibicom, że po moim golach tak się zachowywali . Cieszę się, że dałem im taką radość. Fajnie, że kibice pomagają naszej drużynie nawet wtedy, gdy przegramy dwa spotkania. Wierzę, że jeszcze nie raz będziemy dawać im radość.
Marcin Robak: Byłem jedną nogą w Pogoni. Nie chcę mówić o tym, dlaczego nie wyszło.
— Maciej Pietrasik (@MaciejPietrasik) October 27, 2017
Po zdobyciu bramki król strzelców Ekstraklasy starał się powstrzymywać przesadną radość. O powodach takiego zachowania opowiedział sam zainteresowany:
Staram się tego nie robić, bo spędziłem w tych klubach trochę czasu, więc doceniam tych kibiców, z którym miałem okazję też dawać radość. Jest trochę tych klubów, ale nie tak dużo. W tych meczach pamiętam o tym, więc nie chcę okazywać dużej radości po zdobyciu gola.
Na sam koniec Marcin Robak zaszokował wszystkich. Okazuje się, że doświadczony napastnik podczas letniego okienka transferowego był jedną nogą w Pogoni, ale do transferu ostatecznie nie doszło:
– Były bardzo zaawansowane rozmowy, praktycznie byłem już jedną nogą w Pogoni Szczecin przed tym jak trafiłem do Śląska. Było blisko, ale ostatecznie tam nie trafiłem. To, dlaczego nie wyszło, zostawię sobie już dla siebie.
BONUS 100% OD PIERWSZEJ WPŁATY DO 600 ZŁOTYCH
- .