Primera Division – Real Madryt zatrzymany na Santiago Bernabeu!

0
asensio

W niedzielę w Primera Division zostały rozegrane kolejne cztery spotkania. Najciekawiej zapowiadało się starcie, w którym Real Madryt podejmował Valencię. Kibice zobaczyli też derby Kraju Basków, czyli pojedynek Eibar – Athletic.

Real Madryt – Valencia 2:2 (1:1)

1:0 Asensio 10′
1:1 Soler 18′
1:2 Kondogbia 77′
2:2 Asensio 83′

Do największej niespodzianki doszło w ostatnim niedzielnym meczu, czyli pojedynku Realu Madryt z Valencią. Rozpędzona ekipa Zidane'a miała się przejechać jak walec po kolejnym rywalu. Wszystko wydawało się być na dobrej drodze, gdy już w 10. minucie “Królewscy” po trafieniu Marco Asensio wyszli na prowadzenie.

Wydawało się, że to początek końca Valencii. Jakże to było złudne wrażenie. Nie minęło osiem minut i już mieliśmy remis. Wyrównującą bramkę zdobył wychowanek “Nietoperzy” – Carlos Soler. Real dominował, ale goście bronili się bardzo mądrze. W 77. minucie zapachniało sensacją, gdy Geoffrey Kondogbia dał prowadzenie ekipie przyjezdnej. Od czego jednak Real ma w składzie Asensio. 21-letni zawodnik sprytnym strzałem z rzutu wolnego dał wyrównanie. Mimo iż gospodarze atakowali, to jednak Valencia była bliżej strzelenia kolejnego gola. Wynik jednak się nie zmienił i możemy mówić o sporej niespodziance na Santiago Bernabeu.


Espanyol – Leganes 0:1 (0:1)

0:1 Mantovani 28′

Swoich kibiców rozczarowali piłkarze Espanyolu, którzy przegrali przed własną publicznością 0:1 z Leganes. Ekipie z Barcelony ewidentnie brakuje zawodnika, który potrafiłby wziąć na siebie ciężar gry, był zdolny odmienić losy meczu. Goście odnieśli tym samym drugie zwycięstwo w sezonie i z kompletem punktów są w czubie Primera Division.


Eibar – Athletic Club

0:1 Aduriz 38′

W pierwszym w tym sezonie meczu derbowym Kraju Basków zmierzyły się Eibar z Athletic Club. Dobra postawa w bramce Kepy i Aritz Aduriz w ataku wystarczyły do odniesienia skromnego zwycięstwa. Gospodarze w pierwszej połowie nie potrafili stworzyć zbyt wielkiego zagrożenia pod bramką zespołu z Bilbao. Dopiero wprowadzenie na początku drugiej połowy Bebe znacznie poprawiło grę podopiecznych Jose Mendilibara. Właśnie w drugiej części gry swój kunszt musiał zaprezentować Kepa. To właśnie w dużej mierze dzięki niemu gracze Jose Angel Zigandy zanotowali pierwszą wygraną w sezonie.


Getafe – Sevilla 0:1 (0:0)

0:1 Ganso 83′

Sevilla sięgnęła po pierwsze zwycięstwo w sezonie 2017/18. Zespół Eduardo Berizzo zupełnie nie potrafił znaleźć drogi do bramki Getafe. Jedynym, ale za to jakim trafieniem popisał się Ganso.

Warto jednak zaznaczyć, że goście zupełnie nie zasłużyli w niedzielę na komplet punktów. Ekipa gospodarzy, prowadzona przez Jose Bordalasa, była w przekroju całego spotkania zespołem lepszym. Jednak futbol czasem bywa niesprawiedliwy i przewrotny i to właśnie Sevilla wywiozła cenne trzy punkty z Coliseum Alfonso Perez.

Poprzedni artykułLigue 1 – mistrzowie pokazali moc! Glik wpisał się na listę strzelców
Następny artykułNapastnik reprezentacji Polski wypożyczony do Chievo