Primera Division – Girona o krok od historycznej wygranej

0

Po niemrawych, przeciętnych piątkowych spotkaniach,  w sobotę Primera Division już lśniła swoim całym blaskiem. Oglądaliśmy trzy spotkania, w których z pewnością emocji nie brakowało.

W pierwszym sobotnim meczu doszło do pojedynku dwóch trenerów w przeszłości związanych z FC Barceloną. Juan Carlon Unzue i jego Celta Vigo podejmowali Real Sociedad San Sebastian, prowadzony przez Eusebio Sacristana.

Mecz od początku był toczony w szybkim tempie. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 22. minucie po bramce debiutującego w La Liga, Maximiliano Gomeza. Potem piłkarze Celty postanowili zabawić się w Świętych Mikołajów i sprezentowali Baskom dwa gole. Najpierw, jeszcze w pierwszej połowie, Sergio Alvareza pokonał Mikel Oyarzabal. W międzyczasie kolejnego swojego gola zdobył Maxi Gomez. Trzeba przyznać, że 21-letni Urugwajczyk zaliczył dość mocny debiut w Primera Division. W drugiej połowie, po kolejnym błędzie obrońców Celty, Juanmi dał wyrównanie ekipie gości. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem 2:2, do akcji wkroczył sędzia – Mateu Lahoz, dyktując wątpliwy rzut karny dla przyjezdnych. Jedenastkę na gole zamienił Willian Jose i wujazdowa wygrana Realu Sociedad stała się faktem.

Celta Vigo – Real Sociedad 2:3 (1:1)

1:0 Maxi Gomez 22′
1:1 Oyarzabal 32′
2:1 Maxi Gómez 51′
2:2 Juanmi 80′
2:3 Willian Jose 88′ – rzut karny

Celta

Sergio Alvarez, Hugo Mallo, Cabral, Fontas, Jony, Wass, Radoja Jozabed (Lobotka, 76′), Iago Aspas, Maxi Gomez, (Hernandez, 66′), Pione Sixto

Real Sociedad

Rulli, Odriozola (Juanmi, 66′), Elustondo, Raul Navas, Kevin Rodrigues, Xabi Prieto (Agirretxe, 82′), Illarramendi, Zurutuza, Canales (Vela, 57′), Willian Jose, Oyarzabal

Sędzia: Mateu Lahoz.

Widzów: 16.961


Girona to absolutny debiutant w Primera Division. Wczoraj w premierowym, historycznym starciu w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii podejmowała Atletico Madryt.

Podopieczni Diego Simeone byli zdecydowanym faworytem tego popołudniowego starcia na Montilivi. “Blanquivermell” zagrali jednak z wielkim sercem, walczyli o każdy centymetr boiska i już po 25. minutach prowadzili 2:0!

W drugiej połowie gospodarzy coraz bardziej zaczęli naciskać “Los Colchoneros”. W 67. minucie, Antoine Griezmann w ciągu 15 sekund obejrzał dwie żółte kartki – pierwszą za próbę wymuszenia rzutu karnego, drugą za obrazę sędziego.

Wydawało się, że od tego momentu Girona ma już z górki. Jakże było to złudne. Atletico mimo gry w osłabieniu ruszyło na beniaminka. W 78. minucie było już tylko 2:1. Kontaktowego gola zdobył Angel Correa. Siedem minut później, ku rozpaczy miejscowych kibiców, było już 2:2. Takim też wynikiem zakończyło się spotkanie. Niespodzianka? Patrząc na to co zaprezentowała ekipa gospodarzy można powiedzieć – nie. Jednak przed meczem nikt z pewnością nie stawiał na Katalończyków. Przy takim zaangażowaniu “Biało-czerwoni” powinni być spokojni o ligowy byt.

Girona – Atletico 2:2 (2:0)

1:0 Stuani 22′
2:0 Stuani 25′
2:1 Correa 78′
2:2 Giménez 85′

Girona:

Iraizoz, Maffeo, Alcala, Bernardo, Muniesa, Aday (Planas, 71′), Pere Pons, Borja García, Alex Granell, Portu (Kayode, 84′),  Stuani

Atletico:

Oblak, Juanfran (Correa, 58′), Gimenez, Savic, Lucas Hernandez, Saul, Gabi (Gaitan, 69′), Koke, Carrasco, Torres (Vietto, 73′), Griezmann

Sędzia: Martínez Munuera.

Widzów: 11.511


W ostatnim sobotnim meczu doszło do pojedynku Sevilli z Espanyolem. Faworytem spotkania byli piłkarze Eduardo Berizzo. Na wygraną Sevilli wskazywał też przebieg meczu. Gospodarze już w 26. minucie objęli prowadzenie. Co prawda dziewięć minut później było już 1:1, ale wydawało się, że to tylko mały przerywnik. Piłkarze z Sanchez Pizjuan ciągle atakowali, marnując kolejne wyborne sytuacje.

W 84. minucie z boiska wyleciał Ever Banega. Argentyńczyk za pyskówki w stronę sędziego w odstępie kilku sekund otrzymał dwie żółte kartki.

eduardro-berizzo

To mocno utrudniło grę Sevilli, ich ataki straciły impet i to goście wywieźli cenny punkt z delegacji.

Sevilla – Espanyol 1:1 (1:1) 

1:0 Lenglet 26′
1:1 Baptistao 35′

Sevilla:

Soria (Sergio Rico, 5′); Corchia, Kjaer, Lenglet, Sarabia; N'Zonzi (Pizarro, 73′), Borja Lasso (Banega, 54′); Jesus Navas, Ganso, Nolito; Muriel.

Espanyol:

Pau Lopez; Javi Lopez, David Lopez, Naldo, Aaron; Jurado (Hernan Perez, 74′), Javi Fuego, Diop, Piatti (Granero, 60′); Baptistao, Gerard Moreno

Sędzia: Hernandez Hernandez

Widzów: 30.487

Poprzedni artykułSerie A – Pewne zwycięstwo Juventusu. Arkadiusz Milik znowu strzela
Następny artykułMarcin Wasilewski wciąż szuka nowego klubu