Premier League – koncert Hazarda, United wypunktowało Arsenal

0
Eden Hazard

W najciekawszym spotkaniu 15 kolejki Premier League Manchester United zwyciężył na Emirates Stadium. W pozostałych meczach kolejną wpadkę zaliczył Tottenham, a Chelsea pewnie ograło Newcastle United.

W pierwszym sobotnim spotkaniu na stadion mistrza Anglii przyjechało Newcastle United i faworyt tego starcia mógł być tylko jeden. Bukmacher Fortuna wyceniał zwycięstwo gospodarzy na 1,25 i absolutni się nie pomylił. Spotkanie zaczęło się jednak dość niespodziewanie – już w dwunastej minucie gry defensorzy “The Blues” popełnili fatalny błąd we własnym polu karnym, a tę sytuację skrzętnie wykorzystał Dwight Gayle. Kibice “Srok” mogli się cieszyć z prowadzenia jednak raptem dziewięć minut, bowiem od tego czasu na murawie Stamford Bridge mogliśmy oglądać koncert w wykonaniu Edena Hazarda. Belg dopadł do piłki wybijanej przez jednego z obrońców rywali, a następnie pewnym strzałem umieścił piłkę pod poprzeczką. Niecały kwadrans później Alvaro Morata zdobył kolejną bramkę głową i fani gospodarzy przestali się martwić o rezultat tego spotkania. Warto zaznaczyć, że tym razem do Hiszpana piłkę dośrodkowywał nie Cesar Azpilicueta, a Victor Moses.

W drugiej połowie były gracz Lille ewidentnie miał ochotę na zabranie piłki do domu, ale ostatecznie nie udało mu się zanotować hat-tricka. Dwukrotnie w sytuacji sam na sam Belga zdołał zatrzymać Karl Darlow, ale golkiperowi Newcastle mimo to nie udało się zachować czystego konta po przerwie. Po faulu na Victorze Mosesie w polu karnym do piłki umieszczonej na jedenastym metrze podszedł właśnie Eden Hazard i piękną “panenką” ustalił wynik meczu.

Chelsea FC – Newcastle United 3:1 (2:1)

0:1 Dwight Gayle 12′

1:1 Eden Hazard 21′

2:1 Alvaro Morata 33′

3:1 Eden Hazard (rzut karny) 74′

Everton znów wygrywa, udany debiut “Big Sama”

Wielu kibiców Premier League ciekawiło także na pewno premierowe spotkanie Sama Allardyce'a jako menedżera Evertonu. “The Toffees” wykonali plan znanego z gry defensywnej trenera i nie stracili bramki, a po zmianie stron wbili Huddersfield dwa gole. Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się wracający do formy Gylfi Sigurdsson. Po tym jak akcję prawym skrzydłem rozprowadził Aaron Lennon, fenomenalnym dograniem piętą do Islandczyka popisał się Dominic Calvert-Levin, a były gracz Swansea nie miał prawa pomylić się w tak dogodnej sytuacji.

Drugą bramkę dla gospodarzy zdobył młody Anglik, który asystował przy bramce Sigurdssona. Dobrą piłkę z głębi pola zagrał Wayne Rooney, a mistrz świata do lat 20 po raz kolejny w tym sezonie udowodnił, że może być pierwszym napastnikiem klubu grającego w Premier League. Trzeba przyznać, że wychowanek “The Toffees” w tym sezonie nie zawodzi i grą w dzisiejszym starciu najprawdopodobniej zapracował sobie u “Big Sama” na miejsce w wyjściowej jedenastce.

Everton FC – Huddersfield 2:0 (0:0)

1:0 Gylfi Sigurdsson 47′

2:0 Dominic Calvert-Lewin 73′

Bezlitosny Mourinho ogrywa Arsenal

Zanim starcie rozgrywane na Emirates Stadium rozpoczęło się na dobre, goście prowadzili już dwiema bramkami. Już w czwartej minucie gry Antonio Valencia przejął niedokładne zagranie Laurenta Koscielnego, a następnie po dwójkowej akcji z Paulem Pogbą otworzył wynik spotkania.

Siedem minut później było już 2:0. Tym razem fatalny błąd popełnił drugi stoper “Kanonierów, Shkodran Mustafi, a Manchester United rozegrał szybką trójkową akcję, którą można oglądać godzinami. Romelu Lukaku zagrał do Anthony'ego Martiala, a Francuz idealnie obsłużył wbiegającego w szesnastkę rywali Jessego Lingarda.

Po utracie dwóch bramek gracze Arsene'a Wengera dopiero zaczynali się budzić. Sygnał do odrabiania strat dał Alex Iwobi, ale golkiper rywali nie miał problemów z obroną jego strzału. Pod koniec pierwszej części gry gracze Jose Mourinho schowali się za podwójną gardą, a tę zasłonę skruszyć starali się gospodarze. Najpierw bliski szczęścia był Mesut Oezil, następnie Alexandre Lacazette trafił w poprzeczkę, a na końcu własnego bramkarza próbował zaskoczyć nawet Romelu Lukaku – żadna z tych prób nie skończyła się jednak kontaktowym trafieniem dla Arsenalu. To co nie udało się przed przerwą, gospodarze osiągnęli cztery minut po zmianie stron. Alexis Sanchez zagrał cudowną piłkę w pole karne do wbiegającego Aarona Ramsey'a, a Walijczyk bardzo przytomnie wycofał ją do Alexandre'a Lacazette'a, który nie miał problemu z trafieniem do siatki.

Wydawało się, że Arsenal podbudowany piękną bramką ruszy za ciosem. “Kanonierzy”, a dokładniej Alex Iwobi i Alexandre Lacazette próbowali doprowadzić do wyrównania, ale David De Gea był tego dnia świetnie dysponowany i tylko perfekcyjne uderzenie było w stanie sprawić mu problemy. Gdy gra gospodarzy coraz bardziej przenosiła się pod pole karne rywali, gracze Jose Mourinho zrobili to, z czego słyną drużyny Portugalczyka. Szybką kontrę rozpoczął Anthony Martial, a następnie Paul Pogba wyłożył piłkę do Jessego Lingarda i Manchesterowi tego dnia nie mogła stać się już krzywda. Gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć na trzecie trafienie rywali, nawet mimo tego, że Ci grali od 74 minuty w dziesięciu. Głupi faul na Hectorze Bellerinie popełnił Pogba i słusznie wyleciał z boiska.

Arsenal – Manchester United 1:3 (0:2)

0:1 Antonio Valencia 4′

0:2 Jesse Lingard 11′

1:2 Alexandre Lacazette 49′

1:3 Jesse Lingard 63′

czerwona kartka: Paul Pogba 74′

Pozostałe sobotnie wyniki Premier League:

Brighton – Liverpool 1:5 (0:2)

0:1 Emre Can 30′

0:2 Roberto Firmino 31′

0:3 Roberto Firmino 48′

1:3 Glenn Murray (rzut karny) 51′

1:4 Philippe Coutinho 87′

1:5 Lewis Dunk (bramka samobójcza) 89′

Leicester – Burnley 1:0 (1:0)

1:0 Demarai Gray 6′

Stoke – Swansea 2:1 (2:1)

0:1 Wilfried Bony 3′

1:1 Xherdan Shaqiri 36′

1:2 Mame Diouf 40′

West Bromwich Albion – Crystal Palace 0:0

Watford – Tottenham 1:1 (1:1)

1:0 Christian Kabasele 13′

1:1 Heung-Min Son 25′

czerwona kartka: Davinson Sanchez 52′


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułLigue 1 – Wielka radość w Strasbourgu, pierwsza porażka PSG
Następny artykuł#AleTypiara – czyli typuj z Kejsi 276