Premier League – Kolejne zwycięstwo United, fatalny West Ham

0
marcus rashford

W sobotnich spotkaniach Premier League Manchester United po raz kolejny udowodnił swoją siłę, a trenerze Frank De Boer i Slaven Bilić przybliżyli się do utraty posady.

Sobotnie emocje na angielskich boiskach zaczęły się od spotkania Bournemouth z Manchesterem City. Goście w minionym tygodniu zremisowali z Evertonem i nie mogli być zadowoleni z początku sezonu w swoim wykonaniu. Wyjazdowy pojedynek z “Wisienkami” miał być okazją na podreperowanie humorów i bramkowego bilansu. Podopieczni Eddiego Howea od pierwszych minut pokazywali jednak, że nie zamierzają łatwo oddać cennych punktów. Gospodarze dobrze radzili sobie w poczynaniach defensywnych, a ponadto już po 13 minutach gry wyszli na prowadzenie. Do piłki wybijanej z pola karnego przez obrońców City dopadł Charlie Daniels i fantastycznym strzałem z woleja po długim roku pokonał bezradnego Edersona. Tą bramkę po prostu trzeba obejrzeć:

Na wyrównującą bramkę nie trzeba było długo czekać. Osiem minut później Gabriel Jesus szybko wznowił grę z rzutu wolnego, wbiegł w pole karne i został wyśmienicie obsłużony przez Davida Silvę. Trzeba przyznać, że Hiszpan od początku sezonu znajduje się w wyśmienitej formie i jest najlepszym graczem drugiej linii “Obywateli”. Z dobrej strony pokazuje się też młody napastnik, na którego Pep Guardiola postawił kosztem Sergio Aguero.

Największe emocje w tym spotkaniu przypadły na jego ostatnie minuty. Raheem Sterling po raz drugi z rzędu udowodnił, że ma niesamowity instynkt strzelecki i tym razem w doliczonym czasie gry zapewnił drużynie zwycięstwo. Anglik, tak jak w meczu z Evertonem ,wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wpakował piłkę do siatki. Co ciekawe, były gracz Liverpoolu został później upomniany drugim żółtym kartonikiem za opóźnianie gry i wyleciał z boiska. Decyzja sędziego jest o tyle dziwna, że piłkarz nie zwlekał specjalnie z wznowieniem gry, a pobiegł do trybuny przyjezdnych kibiców, by razem z nimi świętować ważne trafienie. Bournemouth grając w przewadze przez ostatnie minuty nie zdołało zagrozić bramce strzeżonej przez Edersona i zespół z Manchesteru dopisał do swojego konta komplet punktów.

Bournemouth – Manchester City 1:2 (1:1)

1:0 Daniels 13′

1:1 Gabriel Jesus 21′

1:2 Sterling 90+7′

czerwona kartka: Sterling 90+9′

Fatalny start “Młotów”

W spotkaniu drużyn, które do tej pory nie zdobyły chociażby punktu faworytem byli mimo wszystko goście. West Ham United dokonał bardzo ciekawych transferów, a najlepiej z nowych nabytków prezentował się Javier Chicharito Hernandez. Meksykanin w poprzedniej kolejce udowodnił, że znajduje się w świetnej formie i zdobył dwie bramki. Wydawało się, że mecz z Newcastle, które w dwóch pierwszych spotkaniach nie zaprezentowało tak naprawdę nic ciekawego, będzie idealnym meczem na przełamanie się ekipy Bilica.

Gospodarze mieli jednak zupełnie inny plan na to spotkanie. Podopieczni Rafy Beniteza od pierwszego gwizdka arbitra wykazywali się dużym zaangażowaniem i ewidentnie chcieli pokazać, że poprzednie mecze były wypadkiem przy pracy. Waleczność i nieustępliwość przyniosły wymierne efekty w 36. minucie gry. Matt Ritchie odebrał piłkę na środku boiska, Newcastle przeprowadziło szybką akcję, na której końcu Atsu wyłożył Joselu piłkę do pustej bramki.

Po zmianie stron gra nabrała intensywniejszego tempa. Goście starali się za wszelką cenę odrobić straty, a “Sroki” dobrze ustawiały się w defensywie i skupiały na grze z kontrataku. Gra wysokim pressingiem po raz kolejny opłaciła się graczom Newcastle. Po raz kolejnym dobrym odbiorem popisał się Ritchie, po czym dośrodkował piłkę wprost na głowę Clarana Clarka, który podwyższył rezultat spotkania.

W końcówce spotkania “Młoty” zupełnie się odsłoniły szukając kontaktowego trafienia, a to wykorzystał Mitrović, który kilkanaście minut wcześniej pojawił się na boisku. Serb w sytuacji sam na sam z Hartem minął golkipera rywali i ustalił wynik spotkania. West Ham w trzech spotkaniach nie zdobył punktu i może “popisać się” niechlubnym bilansem bramkowym 2:10.

Newcastle – West Ham 3:0 (1:0)

1:0Joselu 36′

2:0 Clark 72′

3:0 Mitrović 86′

Kolejne zwycięstwo “Czerwonych Diabłów”

Podopieczni Jose Mourinho w dwóch pierwszych meczach sezonu pokazali się ze świetnej strony i oba mecze wygrali po 4:0. Pojedynek z Leicester miał być pierwszym poważniejszym sprawdzianem układanki The Special One. Pierwsza połowa pokazała, że na Manchester United czeka znacznie trudniejsza przeprawa niż chociażby tydzień temu przeciwko Swansea. Gospodarze dominowali na murawie, ale nie potrafili otworzyć rezultatu spotkania.  Najbliżej zdobycia bramki w 18. minucie był Juan Mata, ale po jego celnym uderzeniu arbiter boczny uniósł chorągiewkę.

Idealną okazję siedem minut po zmianie stron miał Romelu Lukaku. Danny Simpson zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, arbiter podyktował rzut karny, a strzał Belga perfekcyjną interwencją wybronił Kasper Schmeichel.

W 70. minucie gospodarze w końcu dopięli swego. Piątą (!) asystą w sezonie podpisał się Mychitarian, a bardzo dobre podanie wykorzystał Marcus Rashford.

Po zdobyciu bramki kibice Manchesteru liczyli zapewne, że ich ulubieńcy po raz kolejny pokuszą się o prawdziwy strzelecki festiwal. Skończyło się jednak na “tylko” jeszcze jednej bramce. Lingard uderzał z linii pola karnego, piłka prześlizgnęła się jeszcze po nodze Fellainiego i tym samym młody Anglik zamiast zdobycia bramki zanotował przypadkową asystę.

Manchester United – Leicester 2:0 (0:0)

1:0 Rashford 70′

2:0 Fellaini 82′

 

Pozostałe sobotnie wyniki Premier League:

Crystal Palace – Swansea 0:2 (0:1)

0:1 Abraham 44′

0:2 Ayew 48′

Huddersfield – Southampton 0:0

Watford – Brighton 0:0

 

Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – Jagiellonia po raz trzeci bez zwycięstwa u siebie
Następny artykułDimitri Foulquier trafił do Watfordu, a dzień później został wypożyczony