Którzy piłkarze weszli do Premier League z drzwiami? Kogo można nazwać najlepszym debiutantem minionego sezonu? Zapraszamy do zapoznania się z największymi kozakami angielskich boisk!
Chociaż rozgrywki Premier League skończyły się dopiero niedawno, my już zaczęliśmy za nimi tęsknić. Z tej okazji w najbliższych dniach na naszych łamach pojawią się różnego rodzaju podsumowania czy felietony. Zaczęliśmy od największych odkryć sezonu, pisaliśmy już o plebiscycie na najpiękniejszą bramkę. Przyszedł czas skupić się na graczach, który mają za sobą fenomenalny pierwszy sezon w nowych zespołach!
Mohamed Salah
Niedoceniony w Chelsea, wypożyczony do innego zespołu przez Jose Mourinho skrzydłowy trafił do Liverpoolu, a Jurgen Klopp stworzył z niego potwora. Mały egipski czarodziej z miejsca stał się ulubieńcem Anfield Road, a po tym sezonie włodarze Romy mogą pluć sobie w brodę, że zainkasowali za jego transfer raptem 37 milionów funtów. 32 bramki i 11 asyst w Premier League, statuetki dla najlepszego gracza sezonu czy piłkarza roku według innych zawodników – Mohamed Salah zdeklasował całą resztę piłkarzy z angielskiej elity i jako pierwszy w historii zebrał przynajmniej 300 punktów w Fantasy Premier League. Czapki z głów!
Ederson
Gdy Pep Guardiola zdecydował się na wypożyczenie Joe Harta do West Hamu, wielu brytyjskich ekspertów szydziło z takiej decyzji. Wydawało im się, że reprezentant Anglii został potraktowany niesprawiedliwie, a wszystko z powodu Claudio Bravo, który miał zostać pierwszym bramkarzem Manchesteru City z powodu kwoty, za jaką trafił na Etihad Stadium. Hiszpański menedżer postanowił jednak inaczej – dokonał jeszcze droższego transferu golkipera, a to zdecydowanie się opłaciło. Ederson w minionym sezonie ligowym zanotował 17 czystych kont, a jego dobra dyspozycja sprawiła, że włodarze zdecydowali się przedłużyć z nim umowę do 2025 roku.
Andrew Robertson
Mniej więcej w tym samym czasie rok temu Szkot spadł z Premier League w barwach Hull City, a teraz przygotowuje się na starcie z Cristiano Ronaldo i Karimem Benzemą w finale Ligi Mistrzów. 24-latek na początku sezonu najczęściej nie znajdował się w kadrze meczowej, ale z biegiem czasu przekonał Jurgena Kloppa do siebie. Reprezentant Szkocji imponował nam przygotowaniem motorycznym i zawziętością i stał się jednym z lepszych graczy w lidze na pozycji lewego obrońcy. Jego liczby też nie są najgorsze, bowiem zdobył jedną bramkę i zanotował 5 asyst w 22 występach.
Pascal Gross
26-letni pomocnik był najbardziej kreatywnym graczem Bundesligi w sezonie 2016/17. Niemiec stworzył kolegom z Inglostadt aż 95 okazji i został bardzo sprytnym transferem Chrisa Hughtona. Pascal Gross grając w ekipie beniaminka zdobył 7 bramek, zanotował 8 asyst, a kosztował “Mewy” raptem 3 miliony euro. Powiedzieć wyprzedaż, to jak nic nie powiedzieć!
Chris Wood
Gdy Andre Gray odchodził z Burnley, kibice nie sądzili, że uda się go łatwo zastąpić. Sean Dyche świetnie wykorzystał jednak pieniądze za jego transfer i sprowadził do klubu Chrisa Wooda. Król strzelców Championship okazał się strzałem w dziesiątkę – świetnie wpasował się w taktykę “The Clarets” i w 24 występach dziesięciokrotnie wpisał się na listę strzelców i pomógł drużynie wywalczyć miejsce premiowane grą w europejskich pucharach!