Moise Kean w wieku 17 lat dołączył do zespołu seniorów Juventusu Turyn. Jeszcze w listopadzie zadebiutował w Serie A w wygranym przez Juventus meczu z Pescarą (3:0), zmieniając w 84. minucie Mario Mandzukicia.
Młodziutki piłkarz (ojciec pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej, a matka jest Włoszką) przeszedł też do historii ligi włoskiej. Został pierwszym zawodnikiem urodzonym w 2000 roku lub później, który zdobył gola w Serie A. Miało to miejsce 27 maja 2017 roku w wyjazdowym meczu z Bologną.
Moise Kean pojawił się na boisku w 79. minucie, zmieniając Paulo Dybalę. W czwartej minucie doliczonego czasu gry po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Miralema Pjanic, zdobył gola dającego Bianconerim trzy punkty.
Moise Kean el prrimer año 2000 en marcar en las 5 grandes de Europa #ForzaJuve ⚪⚫ pic.twitter.com/JMT6flkFRV
— Vito Martínez (@vitomartinez_) May 27, 2017
17-latek uważany jest za jeden z większych talentów i Juventus musi go pilnować jak oka w głowie. Jak tylko pojawił się w składzie Starej Damy, od razu swoje zainteresowanie graczem zaczął okazywać Arsenal. W Turynie postanowiono podpisać nową umowę z Keanem.
Dajcie mi traktor!
Wszystko byłoby w porządku, poszłoby błyskawicznie, gdyby nie zmiana w ostatecznej wersji kontraktu przedstawionej zawodnikowi. Ojciec piłkarza chciał nawet zerwać rozmowy.
– Klub obiecał mi między innymi traktor i inne urządzenia rolnicze dla mojej firmy działającej na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Mam tam hektary upraw kukurydzy i ryżu. Jestem po prostu rolnikiem i sprzęt jest mi niezbędny. Gdy pierwotnie rozmawialiśmy, przedstawiciele Juventusu powiedzieli, że nie będzie to problemem. Jednak gdy dostałem do ręki ostateczną wersję kontraktu, zabrakło tam zapisu odnośnie tego co ustaliliśmy – mówił lekko rozgoryczony ojciec piłkarza – Biorou Kean.
Jak podała gazeta Tuttosport ostatecznie jednak ma dojść do podpisania nowej umowy z utalentowanym nastolatkiem. Moise Kean ma parafować umowę obowiązującą do 2020 roku, w myśl której zarobi około 700 tysięcy euro rocznie.
Ojciec piłkarza zaprzeczył też doniesieniom jakby syn dołączył do stajni super agenta – Mino Raioli.
– Może i pan Raiola mówi, że jest agentem mojego syna, ale od razu zaznaczam – nigdy nie podpisywaliśmy z nim niczego – zakończył ojciec zawodnika.