Marcin Kamiński stracił trenera. Hannes Wolf żegna się z VFB Stuttgart

0

Hannes Wolf decyzją włodarzy przestał być trenerem VFB Stuttgart. Klub poinformował o tym w niedzielę rano, nie wybrano jeszcze następcy 36-latka.

Hannes Wolf w poprzednim sezonie wprowadził zespół Marcina Kamińskiego do Bundesligi. W bieżących rozgrywkach VFB Stuttgart znajduje się aktualnie na 14. pozycji i ma trzy punkty przewagi nad szesnastym Werderem Brema. Początek rozgrywek nie był jeszcze taki zły, ale później było już tylko tragicznie. Die Roten w ostatnich ośmiu meczach odnieśli aż siedem porażek. Wczorajszy starcie z Schalke przelało czarę goryczy i włodarze ekipy z Mercedes-Benz Arena postanowili rozstać się z 36-latkiem.

Wolf prowadził stuttgartczyków od 20 września 2016 roku. Przejął stery po tym jak VFB rozwiązało kontrakt z Olafem Janssenem po 6. kolejce poprzedniego sezonu 2. Bundseligi. Pod jego wodzą Die Roten rozegrali 52 mecze: 24 zwycięstw, 9 remisów i 19 porażek. Największym jego sukcesem był awans do niemieckiej elity.

Marcin Kamiński wiele zawdzięcza Wolfowi. To on zaczął stawiać na Polaka. Do ekipy pięciokrotnego mistrza kraju kupował go Janssen, ale ten nie dawał obrońcy zbyt wielu szans na pokazanie się. 25-latek przebił się do pierwszego składu w momencie, kiedy to Wolf zasiadł na ławce trenerskiej. Były zawodnik Lecha Poznań grał na tyle dobrze, że zachował miejsce w jedenastce nawet po awansie zespołu do Bundesligi. W bieżących rozgrywkach wystąpił w 13 z 20 ligowych spotkań. Byłoby więcej, ale z rywalizacji wykluczyła go kontuzja.

Nie wiadomo kto będzie jego następcą. Włodarze stuttgarckiego klubu zapowiedzieli, że zostanie on zaprezentowany w najbliższych dniach. Odszedł też najbliższy współpracownik Wolfa, Miguel Moreira.

VFB Stuttgart w następnej kolejce zagrają na wyjeździe z Wolfsburgiem. Zakłady bukmacherskie Fortuna za wygraną Die Roten płacą po kursie 3,25, gdy ten na gospodarzy wynosi 2,28. Każda złotówka postawiona na remis zostanie pomnożona przez 3,25.


Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!

baner-fortuna-gol

Poprzedni artykułCacciatore – To był gigantyczny błąd
Następny artykułPuchar Anglii – Batshuayi w formie, fantastyczne wolne i awans faworytów