W drugim piątkowym spotkaniu LOTTO Ekstraklasy opromieniona zwycięstwem w Szczecinie Wisła Kraków podejmowała na własnym stadionie Bruk-Bet Termalicę Nieciecza. Goście przyjechali na Reymonta z zamiarem zdobycia pierwszych punktów w nowym sezonie.
Wiślacy w pięciu ostatnich meczach zdobywali przynajmniej jedną bramkę, a goście w żadnym z czternastu ostatnich spotkań nie zanotowali wyniku 0:0. Wydawało się więc bardzo prawdopodobne, że i dziś ujrzymy gole.
Od początku meczu było widać, że żaden z zespołów nie zamierza się chować za podwójną gardą. Już w ósmej minucie świetnie z obrońcą gości zabawił się Carlitos Lopez, ale Hiszpan został dobrze podwojony i stracił piłkę. Pierwszy kwadrans spotkania goli nie przyniósł. Obie ekipy poruszały się po boisku dość żwawo, ale kibice nie byli świadkami żadnych klarownych sytuacji. Jednak to gospodarze coraz bardziej przejmowali inicjatywę.
W 32. minucie Patrik Misak świetnie podał do Bartosza Śpiączki, ale obrońcy Wisły na spółkę z Julianem Cuestą wyjaśnili sytuację. Na dziesięć minut przed końcem pierwszej części gry Wiślacy jeszcze mocnej natarli na rywala, co prawie przyniosło skutek w postaci bramki. Dopiero w doliczonym czasie gry gospodarze doszli jednak do świetnej sytuacji. Piłkę w środku pola przejął Francisco Velez, trochę za bardzo wypuścił na prawo Carlitosa. Hiszpan zdołał jeszcze odegrać pikę do tyłu do nadbiegającego Patryka Małeckiego, a rozgrywający swój 250. mecz w Ekstraklasie zawodnik oddał ładny strzał, który wylądował jednak na słupku bramki strzeżonej przez Jana Muchę.
Pierwsza połowa zakończyła się zatem wynikiem 0:0. Wisła była w niej zespołem odrobinę lepszym. Zawodnicy Kiko Ramireza zbyt często w tej części gry decydowali się na grę długą piłką, odchodząc od gry po ziemi, co na przykład w meczu z Pogonią Szczecin przyniosło bardzo dobry rezultat.
Druga połowa również toczyła się pod dyktando Wisły. W 68. minucie doskonały strzał zza pola karnego oddał Carlitos, ale świetnie w tej sytuacji zachował się doświadczony Mucha. Gospodarze starali się, dwoił się i troił Małecki, ale sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo.
Wszystko wykazywało na to, że kibice nie zobaczą w tym meczu już żadnego gola. Jednak po raz kolejny krakowianie pokazali, że walczą do końca. Rzut rożny wykonywała drużyna z Niecieczy. Dośrodkowanie złapał Cuesta i uruchomił błyskawiczną kontrę. Piłka trafiła do Małeckiego, a ten wypuścił lewą stroną Macieja Sadloka. Lewy defensor gospodarzy popisał się idealnym dośrodkowaniem na głowę wbiegającego Petara Brleka. Chorwat nie zmarnował stuprocentowej sytuacji, zdobywając jak się okazało jedynego gola w meczu.
Tym samym Wisła melduje się na pozycji lidera LOTTO Ekstraklasy, z kompletem sześciu oczek na koncie, a Bruk-Bet Termalica Nieciecza wciąż pozostaje bez zdobyczy punktowej.
Wisła Kraków – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:0 (0:0)
1:0 Petar Brlek (89′)
Wisła Kraków:
Cuesta – Cywka, Głowacki, Gonzalez, Sadlok – Brlek, Velez, Boguski (Wojtkowski 64′), Lopez (Bartosz 84′), Małecki – Ondrasek (Brożek 59′)
Bruk-Bet Termalica Nieciecza:
Mucha – Fryc, Keckes, Putiwcew, Maksimenko – Jovanović (Stefanik 57′), Kupczak, Misak, Piątek, Gutkovskis (Guba 82′) – Śpiączka
Widzów: 11.811