Wisła Płock jedynie przez pierwsze dziesięć minut oddała pole rywalowi. Potem stwarzała sobie o wiele więcej szans, a dwie z nich zamieniła na bramki. Dzięki temu zwycięstwu piłkarze z Płocka nieco oddalili od siebie koniec tabeli.
Obie drużyny dzieliło przed tym meczem cztery miejsca w tabeli i pięć punktów. Obie wygrały po sześć spotkań, ale Arka przegrała tylko cztery razy, a Wisła aż dziewięć. Więcej porażek na koncie ma póki co tylko zamykająca tabelę Pogoń Szczecin. Piłkarze z Płocka muszą odpierać ataki drużyn zza pleców, bo aż trzy ekipy miały do nich tylko dwa punkty straty.
Od początku spotkania to jednak goście mieli wyraźną przewagę. Pierwszy kwadrans toczył się pod ich dyktando, ale nic z tego nie wynikało. Dopiero po tym czasie Płocczanie doszli do głosu i zaczęli konstruować swoje akcje. W 23. minucie Jose Kante wykorzystał nieporozumienie gości i błąd bramkarza, Pavelsa Steinborsa. Wyłuskał mu piłkę sprzed nosa i strzelił do pustej bramki.
Pozycja spalona była, spalonego jednak nie było, bo piłkę rozmyślnie zagrał zawodnik drużyny przeciwnej. Ukłony dla Pawła Gila, który od początku wiedział, co się wydarzyło. #WPŁARKhttps://t.co/zLvckrikEp
— Arbiter Café (@h_demboveac) December 2, 2017
Kilka minut temu Kante uderzył głową i domagał się kolejnego gola, ale sędzia uznał, że piłka jednak nie przekroczyła linii bramkowej.
Wydaje się, że bramka, ale czy "wydaje się" (ile procent pewności?) jest wystarczające do stwierdzenia "tu jest na pewno bramka"? Ciąg dalszy serii pod tytułem Ciężki Żywot VAR 😉 #WPŁARK pic.twitter.com/Eqw2JecN1E
— Arbiter Café (@h_demboveac) December 2, 2017
Minęło kolejnych kilka minut i znowu mogło być 2:0. Tadeusz Socha faulował w polu karnym Giorgiego Merebaszwiliego, ale jedenastki nie wykorzystał Nico Varela. Steinbors zrehabilitował się za głupi błąd i obronił strzał rywala.
Co prawda niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, ale tym razem w mocy było powiedzenie “co się odwlecze, to nie uciecze”. W 41. minucie Wisła Płock przeprowadziła szybki kontratak. Zaczęło się od Kante, który zabrał piłkę Antoniemu Łukasiewiczowi. Podał do Merebaszwiliego, a ten do Vareli, który skutecznie zakończył ten podręcznikowo przeprowadzony atak.
Początek drugiej połowy wciąż należał do gospodarzy. Cały czas aktywni byli Kante, Merebaszwili, Varela, których wspomagał Semir Stilić. Im bardziej zbliżał się koniec meczu, tym Arka bardziej próbowała przejąc kontrolę nad wydarzeniami na boisku, ale nie potrafiła specjalnie zagrozić bramce rywali.
Do końca meczu rezultat już się nie zmienił. W ten sposób Nafciarze przerwali serię czterech porażek, a Arka przegrała tydzień po swojej najwyższej wygranej w historii.
Wisła Płock – Arka Gdynia 2:0 (2:0)
1:0 – Jose Kante 23′
2:0 – Nico Varela 41′
ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN
- Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
- Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.