LOTTO Ekstraklasa – Szybka czerwona kartka ustawiła mecz na szczycie

0
ekstraklasa

To miał być wyrównany mecz, w którym kibice zobaczą ładną wymianę ciosów i walkę do samego końca. Tymczasem czerwona kartka w 15. minucie spotkania sprawiła, że Jagiellonia gładko znokautowała bezradną Legię i LOTTO Ekstraklasa ma samotnego lidera.

Mecz między dwoma pierwszymi drużynami w tabeli, które mają tyle samo punktów i przewagę pięciu oczek nad grupą pościgową, musiał być pełen emocji. Legia na pewno miała plan wykorzystać przewagę własnego boiska i zostać samodzielnym liderem LOTTO Ekstraklasy, ale Jagiellonia na pewno nie przyjechała do Warszawy, żeby dać się ograć.

Od pierwszych minut nie brakowało sytuacji podbramkowych, ale też twardej walki. W 9. minucie żółtą kartkę otrzymał Marko Vesović, ale piłkarz Legii faulował tak ostro, że równie dobrze mógł wylecieć z boiska.

Chwilę później goście mogli objąć prowadzenie, ale Arkadiusz Malarz instynktownie obronił strzał z kilku metrów Romana Bezjaka.

W 13. minucie bardzo ostro faulował Domagoj Antolić. Arbiter ukarał Chorwata żółtą kartką, ale po interwencji VAR zmienił zdanie i wyrzucił piłkarza Legii z boiska.

Jagiellonia grę z przewagę jednego gracza wykorzystała już po pięciu minutach. Arvydas Novikovas zagrał w pole karne do Przemysława Frankowskiego, a ten pokonał Malarza. Ponownie jednak w roli głównej wystąpił VAR i gol nie został uznany.

Legioniści w dziesiątkę nie byli w stanie przeciwstawić się groźnie atakującym gościom i raz po raz Malarz musiał ratować gospodarzy. Gol dla Jagi wydawał się jednak tylko kwestią czasu i okazało się, że do przerwy udało jej się osiągnąć cel. Już w 37. minucie trener Romeo Jozak musiał zdjąć z boiska Eduardo da Silvę i wpuścić Łukasza Brozia, by wspomóc będącą w tarapatach defensywę.

Na nic się to jednak zdało. Dobrze spisujący się Malarz faulował w polu karnym Bezjaka, a jedenastkę na bramkę zamienił Novikovas. Była to 44. minuta.

Legia po stracie Antolicia zupełnie się pogubiła, a Jagiellonia wykorzystała swoją szansę. Wystarczy powiedzieć, że goście mieli 67% posiadania piłki, oddali 11 strzałów, z czego pięć leciało w światło bramki. Legia strzelała tylko trzy razy i każda próba była niecelna.

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Można było odnieść wrażenie, że gdyby nie świetnie grający Malarz, to mecz skończyłby się wynikiem 0:10. Novikovas i Bezjak cały czas stwarzali zagrożenie pod bramką gospodarzy. W 64. minucie Jagiellonia była najbliżej strzelenia drugiej bramki, ale Novikovas w sytuacji sam na sam trafił w słupek.

Legia co jakiś czas próbowała swoich sił w ataku, ale chociaż Kasper Hamalainen i Jarosław Niezgoda próbowali coś zrobić, to jednak było to o wiele za mało, by choćby wyrównać.

W 88. minucie goście nie pozostawili wątpliwości kto wygra to spotkanie. Z prawej strony dośrodkował Piotr Wlazło, a Karol Świderski głową ustalił wynik meczu na 0:2.

W doliczonym już czasie gry drugą żółtą kartkę zobaczył Vesović i gospodarze kończyli mecz w dziewiątkę. Sporo osób przyzna na pewno, że piłkarz wyleciał z boiska o wiele za późno, bo całe spotkanie nie przebierał w środkach.

Wygrana ta pozwoliła Jagiellonii uciec Legii na trzy oczka. Grający jutro ze Śląskiem Wrocław Lech Poznań może z kolei zbliżyć się do stołecznej drużyny na odległość dwóch punktów.

Legia Warszawa – Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1)

0:1 – Arvydas Novikovas 44′
0:2 – Karol Świderski 88′


Odbierz 20 PLN bez depozytu!

baner-lvbet-gol-728x90

Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – Zagłębie Lubin wygrywa przy pustych trybunach
Następny artykułMiguel Angel Moya trafił do Realu Sociedad