LOTTO Ekstraklasa – Pogoń znów wygrywa u siebie i wychodzi ze strefy spadkowej

0
Pogoń Szczecin wygrała trzeci mecz z rzędu na własnym boisku

Pogoń Szczecin przez długi czas nie mogła wygrać ligowego meczu na własnym boisku. Gdy w końcu przyszło przełamanie, “Portowcy” zaczęli ogrywać kolejnych rywali. Tym razem bez punktów ze Szczecina wyjechała Wisła Płock, a gospodarze po raz pierwszy od dawna wyszli ze strefy spadkowej.

Ekipa ze Szczecina była długo najgorszą ligową ekipą nie tylko w całej tabeli, ale przede wszystkim jeśli chodzi o mecze u siebie – Pogoń na pierwsze domowe zwycięstwo czekała do połowy grudnia. Przełamanie przyszło w meczu z Arką Gdynia, później podopieczni Kosty Runjaica rozbili Sandecję Nowy Sącz i w spotkaniu z Wisłą Płock z pewnością liczyli na trzecie zwycięstwo z rzędu.

Zadanie nie było jednak łatwe, bo “Nafciarze” w rundzie wiosennej zdobyli do tej pory komplet punktów, ogrywając Górnika Zabrze i Zagłębie Lubin. Na początku to goście byli ekipą, która stwarzała większe zagrożenie pod bramką przeciwnika, ale Łukasz Załuska tak naprawdę nie miał za wiele do roboty, bo dobrze w defensywie spisywał się przede wszystkim Lasza Dwali.

Odpowiedzi Pogoni były dużo bardziej konkretne, choć to zasługa przede wszystkim stałych fragmentów gry. W 20. minucie meczu z rzutu wolnego mocno uderzył Ricardo Nunes, ale Thomas Dahne był na posterunku. Niespełna kwadrans później obrońca Pogoni znów strzelał z wolnego, ale tym razem trafił w mur. Piłka spadła pod nogi Jakuba Piotrowskiego, ten dograł w pole karne do Kamila Drygasa, który pokonał bramkarza Wisły.

Początkowo gol nie został uznany, bo sędzia dopatrzył się spalonego. Analiza VAR pokazała jednak, że przekroczenia przepisów nie było i Pogoń wyszła dzięki temu na prowadzenie. Wisła chciała szybko wyrównać, lecz goście byli nieskuteczni – najgroźniej było po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale Jose Kante uderzył obok bramki. Wynik na 2:0 mógł za to podwyższyć Spas Delew. Bułgar w dobrej sytuacji się poślizgnął i do przerwy Pogoni musiało wystarczyć jednobramkowe prowadzenie.

W drugiej połowie płocczanie chcieli rzecz jasna szybko doprowadzić do remisu, ale to Pogoń miała w 54. minucie dobrą okazję na podwyższenie wyniku. Po lewej stronie boiska urwał się Delew, dograł w pole karne do Mortena Rasmussena, a debiutujący w podstawowym składzie Pogoni Duńczyk przepchnął Arkadiusza Recę, lecz uderzył tuż nad poprzeczką.

Cztery minuty później było 1:1. Semir Stilić najpierw wywalczył rzut rożny, a potem znakomicie dośrodkował. Igor Łasicki wygrał główkowy pojedynek z Dwalim i Załuska nie miał większych szans na skuteczną interwencję. Radość gości nie trwała jednak długo, bo w 69. minucie Pogoń znów prowadziła. Po wrzucie z autu Piotrowski zgrał piłkę do Adama Frączczaka, ten podał na lewą stronę do Adama Buksy, a były gracz Zagłębia dośrodkował w pole karne do Rasmussena. Tym razem Duńczyk już się nie pomylił, z najbliższej odległości zdobywając pierwszego gola w LOTTO Ekstraklasie.

W końcówce meczu Wisła była stroną zdecydowanie dominującą. Pogoń momentami broniła się dość rozpaczliwie, lecz tym razem utrzymała korzystny rezultat do samego końca. Zdecydowanie najbliżej wyrównania było pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, kiedy z rzutu wolnego uderzał Dominik Furman, ale piłka otarła się o zewnętrzną część słupka i wyszła poza boisko. Pogoń wygrała więc 2:1 i przynajmniej na razie opuściła strefę spadkową, wyprzedzając Sandecję Nowy Sącz i Piasta Gliwice.

Kolejny mecz Pogoń rozegra już w środę w Zabrzu. Górnik jest według bukmacherów faworytem tego meczu. Kurs na zwycięstwo beniaminka wynosi w LV Bet 2,01. Kurs na remis to 3,35, a zwycięstwo Pogoni wyceniane jest na 3,7.

Pogoń Szczecin – Wisła Płock 2:1 (1:0)

1:0 – Kamil Drygas 34′
1:1 – Igor Łasicki 58′
2:1 – Morten Rasmussen 69′


Odbierz 20 PLN bez depozytu!

baner-lvbet-gol-728x90

Poprzedni artykuł#AleTypiara – Manchester United vs Chelsea
Następny artykułBundesliga – Nord-Derby dla Werderu, Bayern bezbramkowo remisuje z Herthą