LOTTO Ekstraklasa – Nudne derby Dolnego Śląska… z happy endem dla gospodarzy

0
derby dolnego śląska

Pogoda nie rozpieszczała kibiców we Wrocławiu, a piłkarzom Śląska i Zagłębia nie udało się podnieść temperatury nawet o jeden stopień. Nudne derby Dolnego Śląska nie przyniosły żadnej bramki… do 95. minuty. Wtedy rzutem na taśmę zwycięskiego gola zdobył Piotr Celeban.

Pierwszy w tym sezonie mecz obu drużyn zakończył się wygraną Zagłębia 1:0. Teraz drużyna Piotra Stokowca w razie zwycięstwa mogła włączyć się o walkę o najwyższe lokaty, a Śląsk musiał wygrać, żeby nie stracić dystansu do pierwszej połowy tabeli. Jan Urban miał jednak ogromny problem ze składem z powodu kontuzji i kartek. Być może to właśnie jakiś uraz sprawił, że między słupkami stanął dzisiaj nie Jakub Wrąbel, a Jakub Słowik. I był to dobry ruch trenera.

W pierwszej połowie to goście mieli przewagę. Częściej utrzymywali się przy piłce i zarazem częściej stwarzali zagrożenie pod bramką rywali.

W 19. minucie świetną szansę mieli mimo wszystko gospodarze, ale Arkadiusz Piech fatalnie przestrzelił głową, chociaż miał znakomitą okazję po dokładnej wrzutce Sito Riery.

W 37. minucie Słowik zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Arkadiusz Woźniak strzelał z jedenastego metra, ale bramkarz Śląska w fenomenalny sposób uchronił zespół przed stratą gola.

Pierwsza połowa była przeciętna, a druga raczej nie poprawiła sytuacji. Zagłębie cały czas miało ok. 60% posiadania piłki, ale nie przekładało się to na okazje bramkowe. Gra toczyła się powolnym tempem i przede wszystkim w środkowej części boiska, a z obu stron kibice oglądali przede wszystkim pokaz niedokładności.

Gospodarze bardzo chcieli zdobyć komplet punktów, ale wysiłki Riery, Piecha, Łukasza Madeja czy Piotra Celebana na nic się zdawały. Zagłębie mogło objąć prowadzenie w ostatniej minucie, ale niepilnowany na trzecim metrze Woźniak strzelił nad poprzeczką. Było to idealne podsumowanie tego meczu.

Żadna z drużyn nie miała pomysłu ani umiejętności na pokonanie obrony rywala i gdy wydawało się, że kibice we Wrocławiu, których było niewiele ponad 10 tys., nie zobaczą żadnych bramek, w 95. minucie w końcu udało się. Dośrodkowaną z rzutu wolnego piłkę zagrał grający na co dzień w IV-ligowych rezerwach Mathieu Scalet, a z najbliższej odległości do bramki wpakował ją Piotr Celeban.

Śląsk Wrocław – Zagłębie Lubin 1:0 (0:0)

1:0 – Piotr Celeban 90'+5


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułPremier League – męczarnie City z beniaminkiem, żenujący Everton
Następny artykułPremier League po polsku #GW14