LOTTO Ekstraklasa – nieudany powrót Michała Probierza do Białegostoku

0

Wicelider z Podlasia podejmował dziś na swoim stadionie Cracovię. Choć obie ekipy dzieli aż czternaście punktów w ligowej tabeli, to pojedynek zapowiadał się ciekawie ze względu na powrót Michała Probierza na Stadion Miejski w Białymstoku.

Według bukmacherów faworytem spotkania była Jagiellonia. Zakłady bukmacherskie Fortuna za wygraną podopiecznych Ireneusza Mamrota płaciły po kursie 1,70, gdy ten na Pasy wynosił aż 5,10. Remis został wyceniony na 3,65.

To była pierwsza wizyta Michała Probierza w Białymstoku po tym jak w lecie zamienił Podlasie na Małopolskę. Niewątpliwie jego powrót był dla wielu fanów nie lada gratką, wszak Probierz jest ojcem największych sukcesów białostockiego klubu. Jego widok na stadionie przy ulicy Słonecznej mógł być nawet większym wydarzeniem niż sam mecz. Nic dziwnego. Obecny trener Cracovii stworzył w Białymstoku jedną z najsilniejszych ekip w Polsce, która co roku może grać o europejskie puchary. Jego drużyna przyjeżdżała na Stadion Miejski jako jedenasta ekipa LOTTO Ekstraklasy. Gospodarze dzięki ostatniemu zwycięstwu z Piastem Gliwice awansowali na drugą pozycję.

O pierwszych minutach tego spotkania chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Nie minęło nawet dwadzieścia minut, a my ziewaliśmy i zastanawialiśmy się ile łyżeczek kawy wsypać do kubka. Wahaliśmy się pomiędzy pięcioma a sześcioma. Cracovia miała kolosalną przewagę w posiadaniu piłki, ale w ogóle nie potrafiła zrobić z tego użytku. Dość powiedzieć, że pierwszy strzał został oddany w 23. minucie i popełnił go zawodnik gospodarzy. Jednak uderzenie Novikovasa było niecelne, a uwierzcie nam, że jest to bardzo łagodne określenie.

Celne uderzenie zobaczyliśmy dziesięć minut później, ale główka Tarasa Romanczuka nie miała prawa sprawić jakichkolwiek kłopotów Peskovicowi. Spotkanie dalej było nudne jak 1057 odcinek Mody na Sukces, ale musimy powiedzieć, że Jagiellonia w końcu wzięła się do roboty i zaczęła grać tak jak na wicelidera tabeli przystało. Jednak wydarzeniem pierwszej połowy zostało wykonanie rzutu rożnego przez Jagę – otóż gospodarze z narożnika boiska podali prosto do… swojego bramkarza.

Druga połowa zaczęła się tak samo jak pierwsza się skończyła. Jagiellonia kontrolowała przebieg meczu, ale dalej brakowało nam konkretów. Natomiast Cracovia stanowiła zaledwie tło dla coraz lepiej grających gospodarzy, a od 60. minuty musiała zacząć odrabiać starty. Zdobywcą gola został Martin Pospisil. Czech świetnie zachował się na linii pola karnego, najpierw położył dwóch zawodników Pasów, a następnie oddał celny strzał. W końcu coś się zadziało, a my mieliśmy nadzieje, że ta bramka obudzi zawodników Cracovii do działania. Teraz nie mieli już nic do stracenia.

W 70. minucie dobrą okazje miał strzelec jedynej do tej pory bramki. Pospisil kończył kontrę Dumy Podlasia, ale strzelił prosto w bramkarza. Trafnie ten mecz podsumował komentator, który stwierdził, że dzisiejszego wieczora Cracovia tylko przeszkadza. Trudno się z nim nie zgodzić. Po dziewięćdziesięciu minutach męczarni Jagiellonia dopisała do swojego konta trzy kolejne punkty.

Jagiellonia Białystok – Cracovia 1:0 (0:0)
1:0 Pospisil 60′


Odbierz 20 PLN bez depozytu!

baner-lvbet-gol-728x90

Poprzedni artykułEliaquim Mangala nie zagra już w tym sezonie?
Następny artykułPuchar Anglii – świetny występ Giroud, Lukaku katem Huddersfield