LOTTO Ekstraklasa – Lech zrewanżował się za bolesną porażkę w Pucharze Polski

0
Lech Poznań

Lech Poznań jest niepokonany już od czterech spotkań. To najdłuższa seria ,,Kolejorza” w obecnym sezonie. Drużyna Nenada Bjelicy w 7. kolejce LOTTO Ekstraklasy pokonała 3:0 na własnym stadionie Arkę Gdynia.

W Poznaniu naprzeciw siebie stanęli finaliści poprzedniej edycji Pucharu Polski. Trofeum niespodziewanie trafiło w ręce podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego, którzy byli skazywani na porażkę. Lech doczekał się na okazję do rewanżu i skrzętnie z niej skorzystał. Choć od 56. minuty ,,Kolejorz” grał w dziesiątkę, to pewnie wygrał 3:0.

Kapitan na pierwszym planie

Znaczącą rolę w tym spotkaniu odegrał Maciej Gajos. Kapitanowi poznaniaków za grę w pierwszej połowie należą się słowa pochwały. Jako jedyny był bowiem w stanie oddać celny strzał na bramkę Pavelsa Steinborsa, a co ważniejsze piłka wpadła po nim do siatki. Mierzący zaledwie 174 centymetry zawodnik najwyżej wyskoczył do dośrodkowania Radosława Majewskiego i w trudnej pozycji oddał bardzo precyzyjny strzał.

Gajos nie może jednak być z siebie do końca zadowolony, ponieważ już w 56. minucie opuścił boisko. Nie była to jednak decyzja trenera Nenada Bjelicy, a sędziego Tomasza Kwiatkowskiego, który w taki sposób ukarał go za brutalny faul. Co prawda, najpierw arbiter pokazał zawodnikowi tylko żółtą kartkę, ale po konsultacji z asystentami zmienił swoją decyzję.

Przebudzenie Makuszewskiego

Lech nie zamierzał się jednak cofać pod własne pole karne i wciąż miał kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Bardzo dobrze na lewym skrzydle radzili sobie Wołodymir Kostewicz i Mario Situm, którzy napędzali akcję za akcją. Drugi z wymienionych zakończył mecz z golem i asystą na koncie. W 74. minucie upadając na murawę zdołał wycofać piłkę do Macieja Makuszewskiego. Skrzydłowy Lecha długo się nie zastanawiał i mocno uderzył z dystansu. Bezradny w tej sytuacji Steinbors po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki. Makuszewski nie rozegrał jednak dobrego meczu, był jednym ze słabszych piłkarzy na boisku, co mogło zmartwić Adama Nawałkę, który powołał go na najbliższe mecze reprezentacji Polski.

Wynik na 3:0 ustalił w 83. minucie wspomniany wcześniej Mario Situm. Chorwat już wcześniej był bardzo bliski wpisania się na listę strzelców. Na samym początku drugiej połowy oddał fantastyczny strzał z dystansu, ale piłka trafiła tylko w spojenie słupka z poprzeczką.

Z kolei Arka przez cały mecz nie zdołała sobie wypracować ani jednej stuprocentowej sytuacji do zdobycia gola. To właśnie z grą w ataku podopieczni Leszka Ojrzyńskiego mają największe problemy. W trzech ostatnich meczach ligowych zdobyli tylko jednego gola. Dziść nieco ożywienia w ich poczynania ofensywne wniósł Grzegorz Piesio, ale jego niemrawi koledzy nie ułatwiali mu zadania.

Lech po siedmiu kolejkach ma na swoim koncie 14 punktów. Tyle samo co najlepsze do tej pory Zagłębie Lubin. ,,Miedziowi” mecz 7. kolejki mają jeszcze jednak przed sobą. W niedzielę o 18 zmierzą się z Legią. Z kolei Arka zgromadziła do tej pory siedem oczek i zajmuje miejsce w dolnej połowie tabeli.

Lech Poznań – Arka Gdynia 3:0 (1:0)

Bramki:

1-0 Maciej Gajos 20′

2-0 Maciej Makuszewski 74′

3-0 Mario Situm 83′

Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – Aleksandar Kolew bohaterem Nowego Sącza
Następny artykułPremier League – Liverpool zdemolował Arsenal, łatwe punkty Chelsea, remis Spurs