LOTTO Ekstraklasa – kolejne dobre widowisko z udziałem Korony Kielce

0
Korona Kielce

W ostatnim meczu 18. kolejki LOTTO Ekstraklasy spotkały się Cracovia i Korona Kielce. Kibice liczyli, że po raz kolejny mecz z udziałem ekipy z województwa świętokrzyskiego będzie dobrym, emocjonującym widowiskiem.

Korona Kielce do poniedziałkowego pojedynku przystępowała legitymując się serią ośmiu spotkań bez porażki w LOTTO Ekstraklasie. Zawodnicy Gino Lettieriego po raz ostatni schodzili pokonani 15 września, kiedy to przegrali 0:1 w Poznaniu z Lechem. Jednak mimo tego goście nie byli zdecydowanymi faworytami pojedynku z Cracovią. Fortuna za wygraną gości proponowała kurs: 2.37. Odrobinę więcej mogli zarobić ci, którzy stawiali na wygraną Pasów: 3.15 lub remis 3.10.

Rewelacja sezonu, jaką bez wątpienia jest kielecki zespół, wygrywając w Krakowie miała szansę na awans aż na drugą pozycję w tabeli! Jednak Cracovia w ostatnim czasie grała coraz lepiej i wiadome było to, że tanio skóry nie sprzeda. Na meczu obecny był selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka.

Zespół Michała Probierza bardzo szybko potwierdził te słowa, już w 10. minucie spotkania obejmując prowadzenie. Javi Hernandez wykorzystał podanie Krzysztofa Piątka i sprytnym dzióbnięciem piłki pokonał Macieja Gostomskiego.

Korona ruszyła do ataków, jednak Cracovia nie pozostawała dłużna. W powietrzu czuć było kolejne gole. W 37. minucie goście wyrównali po ładnej zespołowej akcji. Zdobywcą gola – Marcin Cebula. Do przerwy zatem 1:1.

Druga odsłona gry rozpoczęła się świetnie dla ekipy Michała Probierza. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego, futbolówkę w pole karne wrzucił Szymon Drewniak, a tam najwyżej w polu karnym wyskoczył Piątek, zdobywając kolejnego swojego gola w tym sezonie strzałem głową. Było to dziewiąte trafienie snajpera Pasów w tym sezonie LOTTO Ekstraklasy.

Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Dwie minuty później było już remis. Precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego Gorana Cvijanovicia trafiło na głowę Radka Dejmka i Grzegorz Sandomierski był bez szans.

Do końca spotkania więcej bramek już nie zobaczyliśmy, ale można powiedzieć, że druga połowa była bardzo dobrym widowiskiem. Obie strony miały swoje szanse, ale żadna nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Najlepszą sytuację dla gości zmarnował Nika Kaczarawa, który ośmieszył Michała Helika, pobiegł sam na bramkę rywala, lecz zamiast strzelać, podał do nikogo. Natomiast w doliczonym czasie gry bardzo blisko bramki bezpośrednio z rzutu rożnego był Drewniak.


Cracovia – Korona Kielce 2:2 (1:1)

1:0 Hernandez 10′
1:1 Cebula 37′
2:1 Piątek 47′
2:2 Dejmek 49′

Cracovia:

Sandomierski – Ferraresso, Helik, Malarczyk, Pestka – Drewniak, Dytyatev (59. Covilo) – Wójcicki, Hernandez, Wdowiak (59. Mihalik) – Piątek

Korona Kielce:

Gostomski – Rymaniak, Kovacevic, Dejmek, Kallaste – Kosakiewicz (46. Cvijanović), Żubrowski, Możdżeń, Cebula – Górski, Kaczarawa

Sędzia: Paweł Raczkowski


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułMarcin Wasilewski przeprosił Szymona Żurkowskiego za brutalny faul
Następny artykuł#AleTypiara – czyli typuj z Kejsi 277