LOTTO Ekstraklasa – Jeden gol i dwie zadymy w Warszawie

0
zadymy w warszawie

Dawno klasyk Legia – Górnik nie był meczem rozgrywanym przez drużyny znajdujące się na szczycie tabeli. Tym razem jednak grały druga z pierwszą drużyną LOTTO Ekstraklasy, a na boisku nie brakowało emocji.

Obie drużyny grały otwarty futbol i widać było, że obie chcą wygrać to spotkanie. Legia częściej była przy piłce i miała nieznaczną przewagę, ale Górnik kilkukrotnie groźnie kontratakował, jednak najczęściej kończyło się na spalonych. W 16. minucie w kolejnej szybkiej akcji Igor Angulo strzelał, Arkadiusz Malarz odbił piłkę przed siebie, a Łukasz Wolsztyński pewnie dobił strzał kolegi. Radość gości nie trwała jednak długo, ponieważ po interwencji VAR okazało się, że Angulo był na spalonym, gdy dostał piłkę i bramka nie została uznana.

W 31. minucie piłkarze opuścili murawę, ponieważ cały stadion został spowity w dymie z rac, które odpalili kibice z Warszawy. Aż dziesięć minut trwała ta przymusowa przerwa.

Po tym, gdy dym ustąpił, lepiej radzili sobie Legioniści, ale obie drużyny wykazywały pod bramką rywali dużo niedokładności. Najlepszą okazję gospodarze mieli w 40. minucie. Błąd jednego z piłkarzy Górnika spowodował, że Legia wyszła pięciu na dwóch. Piłkę holował Guilherme, zagrał na prawo do Michała Kucharczyka, a ten, zamiast natychmiast strzelać, postanowił przyjąć piłkę – do tego zrobił to źle i jego strzał z łatwością obronił Tomasz Loska.

lvbet-gol

Druga połowa zaczęła się z przytupem. Błąd obrońcy Górnika wykorzystał Jarosław Niezgoda, który popędził do piłki lecącej w stronę bramki. Loska interweniując przewrócił napastnika Legii i sędzia podyktował rzut karny. Po raz kolejny jednak w roli głównej wystąpił VAR, który potwierdził, że bramkarz najpierw ręką trafił w piłkę i jedenastka została anulowana.

W kolejnych minutach Legia bardzo groźnie atakowała, ale Loska fenomenalnie bronił, nie pozwalając rywalom zdobyć gola mimo kilku świetnych okazji. Wyższość bramkarza musieli uznać Kasper Hamalainen i Guilherme.

W 70. minucie piłkarze po raz kolejny musieli opuścić boisko, gdy kolejne racowisko zadymiło cały stadion. Z pewnością Legia będzie musiała ponieść konsekwencje finansowe tego zachowania.

Legia cały czas starała się atakować, ale piłkarzom brakowało dokładności, a gdy wszystko się udawało, to Loska stanowił barierę nie do przejścia. Legioniści przeprowadzili kilka naprawdę ładnych akcji, a Górnik ograniczał się do nielicznych kontr. W końcu jednak Kasper Hamalainen, który nie miał szczęścia w tym spotkaniu, otworzył wynik tego spotkania. Zdeterminowany Fin uderzył po kolejnej szybkiej akcji kolegów z drużyny. Loska ponownie obronił, ale wybił piłkę przed siebie i Hamalainen skutecznie dobił własny strzał. Tym samym Fin awansował na 3. miejsce na liście najskuteczniejszych obcokrajowców w historii Ekstraklasy.

W 90. minucie Rafał Kurzawa strzelał z rzutu wolnego, ale piłka przeleciała nie tylko nad murem, ale też nad poprzeczką bramki Malarza.

Spotkanie zostało przedłużone o pięć minut, ale było to za mało czasu dla Górnika, żeby wywalczyć choćby punkt. W perspektywie całego spotkania gospodarze byli lepszą drużyną, a zwycięstwo 1:0 dało im awans na fotel lidera LOTTO Ekstraklasy.

Legia Warszawa – Górnik Zabrze 1:0 (0:0)

1:0 – Kasper Hamalainen 85′

Składy:

Legia: Malarz – Broź, Astiz, Dąbrowski, Hlousek – Mączyński, Moulin – Guilherme (90. Jodłowiec), Hamalainen, Kucharczyk (89.Pasquato) – Niezgoda (62. Sadiku)

Górnik: Loska – Wolniewicz, Wieteska, Suarez, Koj – Kądzior (90. Olszewski), Matuszek, Żurkowski (90. Ledecky), Kurzawa – Wolsztyński (59. Ambrosiewicz), Angulo


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – Arka Gdynia wygrywa we Wrocławiu, fantastyczny gol Piecha
Następny artykułSerie A – Wojciech Szczęsny zawiódł w polskim meczu