LOTTO Ekstraklasa – Cracovia wygrywa w Gdańsku, VAR w roli głównej

0
michał-helik

W drugim sobotnim spotkaniu LOTTO Ekstraklasy Lechia Gdańsk podejmowała Cracovię. Faworytem była drużyna gospodarzy. Zespół trenera Nowaka miał  świetny bilans. Po pierwsze w poprzednim sezonie wygrali dwukrotnie z ekipą z Krakowa (1:0 i 4:2), a po drugie aż trzy razy ogrywali zespół Michała Probierza – Jagiellonię Białystok (1:0, 3:0 i 4:0).

Kibice zgromadzenie na Energa Stadionie liczyli, że zobaczą kilka goli i przede wszystkim zwycięstwo gospodarzy. Lechia w 2017 roku strzeliła bowiem aż 21 bramek u siebie, najwięcej ze wszystkich zespołów LOTTO Ekstraklasy.

Od pierwszych minut podopieczni Piotra Nowaka zdecydowanie ruszyli do natarcia, chcąc jakby pokazać, kto będzie rządził i dzielił. Co rusz pod bramką Cracovii dochodziło do groźnych sytuacji.

Goście obudzili się dopiero po około dwudziestu minutach gry. W 35. minucie Sergei Zenjov świetnie uderzył z powietrza, ale piłka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką.

Do przerwy jednak bramek nie zobaczyliśmy. Kibice mimo braku goli nie mogli narzekać na poziom widowiska.

Druga część gry rozpoczęła się od gola dla gości. W 48. minucie gola strzelił Karol Piątek i na stadionie zapanowała konsternacja. Sędzia Szymon Marciniak zdecydował się użyć VAR i po konsultacji bramki nie uznał. Była to pierwsza w historii LOTTO Ekstraklasy wideo powtórka. To jakby podcięło skrzydła Cracovii i gospodarze znów ruszyli do ataku.

W 60. minucie dobrze grający do tej pory Lukas Haraslin doznał groźnie wyglądającego urazu kolana. Za niego na boisku pojawił się Mateusz Lewandowski.

W 68. minucie niespodziewanie Cracovia objęła prowadzenie. Dośrodkowanie w pole karne, tam piłkę w stronę bramki strzeżonej przez Dusana Kuciaka skierował Piątek, dopadł do niej Michał Helik i wpakował futbolówkę z najbliższej odległości między słupki. Było to pierwsze trafienie dla nowego zespołu w wykonaniu byłego zawodnika Ruchu Chorzów. Tym samym zakończyła się doskonała passa słowackiego bramkarza, który zachowywał czyste konto przez 808 minut.

Po bramce mecz ożywił się jeszcze bardziej. Lechia atakowała, chcąc odrobić straty, Cracovia wyczekiwała na okazję do przeprowadzenia zabójczej kontry.

W 84. minucie wydawało się, że jest już po meczu. Lewą stroną ruszył Jaroslav Mihalik, wypuścił Miroslava Covilo, ten sprytnie odegrał do Piątka, a młody napastnik szpicem skierował piłkę do bramki rywala. Jednak znów użyty został VAR i gol nie został uznany.

Ostatecznie zespół Probierza zwycięża w Gdańsku 1:0. Goście w drugiej połowie grali mądrzej, rozważniej i przede wszystkim potrafili zneutralizować wszystkie mocne strony Lechii.

piotr-nowak

Było to 350. zwycięstwo Cracovii w Ekstraklasie. Natomiast Piotr Nowak ma nad czym myśleć. Lechia miała się bić o mistrzostwo Polski, a chcąc osiągnąć ten cel nie można sobie pozwolić na straty punktów, szczególnie w meczach u siebie.


Lechia Gdańsk – Cracovia Kraków 0:1 (0:0)

0:1 Helik 68′

Składy:

Lechia Gdańsk:

Kuciak – Stolarski, Nalepa, Nunes, Wawrzyniak – Flavio Paixao (Fila 85′), Krasić, Matras, Haraslin (Lewandowski 64′) – Marco Paixao, Kuświk (Schikowski 65′).

Cracovia:

Wilk – Malarczyk (Dytiatjew 46′), Helik, Siplak – Zenjov, Covilo, Drewniak, Pestka – Mihalik (Szewczyk 91′), Piątek, Wdowiak (Szczepaniak 65′).

Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – pechowy Papadopulos, Pogoń wygrywa rzutem na taśmę
Następny artykułMaciej Skorża – Zakładaliśmy taki scenariusz