
Arka Gdynia zagrała rozważnie w defensywnie i dzięki bramce w pierwszej połowie wygrała z aktualnym mistrzem Polski. Trzy punkty pozwoliły Arce awansować do grupy mistrzowskiej.
Bukmacherzy nie widzieli w tym meczu zdecydowanego faworyta, ale większe szanse na trzy punkty dawali gościom ze stoli Polski. Zakłady bukmacherskie Fortuna za wygraną Legii Warszawa płaciły po kursie 2.26, gdy ten na gospodarzy wynosił 3.25. Remis został wyceniony na 3.20.
Lepiej w mecz weszła Arka Gdynia, która w pierwszych minutach może nie zdominowała warszawskiego klubu, ale miała zdecydowaną przewagę. Wojskowi na początku mieli ogromny problem ze skonstruowaniem jakiekolwiek akcji i oddali pole gdyńskiej ekipie. Jednak dośrodkowania Arkowców bez problemu wyłapywał Arkadiusz Malarz, a ich strzały mijały w bezpiecznej odległości bramkę golkipera gości. Choć flashscore.pl żadnego z tych uderzeń nie zakwalifikował do strzałów…
W Gdyni prawdziwa piłkarska uczta #ARKLEG pic.twitter.com/Sls38tKiHX
— Mateusz Gotz (@MateuszGotz) March 31, 2018
Całą sytuację i nasz wieczór próbowali uratować zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego, którzy od czasu do czasu potrafili podkręcić tempo. Dzięki temu wykreowali sobie dwie sytuacje, ale w jednej dobrze na przedpolu interweniował Malarz, a w drugiej Remy skutecznie wybił piłkę spod nóg Siemaszki. Jednak w 34. minucie bramkarz Legii w końcu skapitulował. Andriy Bogdanov zdecydował się na płaskie uderzenie piłki z rzutu rożnego, ta przeszła pomiędzy nogami zawodników ustawionych w murze i wpadła do siatki.
Mówiłem? #ARKLEG pic.twitter.com/PDKXDFO7h2
— Marcin Tyc (@MarcinTyc) March 31, 2018
Gospodarze chwilę po zdobyciu gola domagali się odgwizdania rzutu karnego za ewidentne zagranie ręką. Jednak Tomasz Musiał zdecydował, że nastrzelenie piłką własnej ręki przy nieudanej próbie wybicia nie jest przewinieniem i nie wskazał na wapno. Wynik spotkania nie zmienił się do końca pierwszej połowy i Arka Gdynia zasłużenie schodziła na przerwę z jednobramkową przewagą.
Ja pana lubię panie Musiał, ale to jest karny! #ARKLEG pic.twitter.com/FOecPd0yrb
— Marcin Tyc (@MarcinTyc) March 31, 2018
Romeo Jozak musiał mieć dobrą przemowę w przerwie meczu, ponieważ jego zawodnicy drugą połowę zaczęli o wiele lepiej niż pierwszą. W 49. minucie byli bliscy wyrównania, ale z zamieszania w polu karnym Arka Gdynia wyszła ogromną ręką. W następnych minutach Legia Warszawa nie miała żadnych problemów z powstrzymaniem ataków gospodarzy i z wyprowadzeniem swoich akcji. W 56. minucie Domagoj Antolić huknął ze skraju pola karnego, ale bardzo niecelnie.
Wojskowi – mimo przewagi – grali wolno, przewidywalnie i nie byli w stanie zagrozić defensywie Arki Gdynia, a minuty mijały nieubłagalnie. Mistrz Polski nie wyrównał stanu spotkania i przegrał spotkanie w Gdyni. Arka dzięki dzisiejszemu zwycięstwo awansowała do grupy mistrzowskiej.