Lyon nie dał najmniejszych szans piłkarzom z Nicei, którzy coraz bardziej zbliżają się do dna Ligue 1. Na drugim końcu PSG umocniło swoje prowadzenie pokonując Monaco 2:1. Paryżanie mają teraz 9 punktów przewagi nad drużyną Kamila Glika i Lyonem.
Nice – Lyon
Marsz Nicei do degradacji trwa. Co prawda w dwóch ostatnich kolejkach drużynie udało się zdobyć aż cztery punkty (z 14 w tym sezonie), ale pojedynek z Lyonem nie mógł się skończyć niczym dobrym. I faktycznie.
To niesamowite, ale w pierwszej połowie Nice miało nawet lekką przewagę w posiadaniu piłki, a jednak goście oddali 6 strzałów, z czego 5 było celnych, a 4 zakończyły się golami. Już w 5. minucie trafił Memphis Depay. W 20. minucie na 0:2 podwyższył Gnaly Maxwell Cornet, a w 27. minucie gola strzelił trzeci z ofensywnych zawodników Lyonu, Mariano Diaz. W 38. minucie Depay strzelił po raz drugi i pytanie na drugą połowę zostało jedno: ile jeszcze goli stracą gospodarze?
Depay on the double!
He's having a tremendous season with Lyon ?? pic.twitter.com/mY6t8Xjxhg
— Goal UK (@GoalUK) November 26, 2017
Szczęście w nieszczęściu było takie, że w drugiej połowie Nice straciło tylko jedną dodatkową bramkę. W 75. minucie na murawie pojawił się Myziane Maolida, a cztery minuty później 18-latek ustalił wynik meczu na 0:5. Wcześniej, bo w 70. minucie, drugą żółtą kartkę otrzymał piłkarz gospodarzy, Marlon.
Lyon have now won 8⃣ of their last 9⃣ games in all competitions after a big 5-0 victory at fellow #UEL side Nice.
⚽️⚽️ Memphis Depay
⚽️ Maxwel Cornet
⚽️ Mariano Díaz
⚽️ Myziane Maolida pic.twitter.com/OlU3U0AqqC— UEFA Europa League (@EuropaLeague) November 26, 2017
Monaco – PSG
W Monaco zmierzyły się dwie pierwsze drużyny Ligue 1, kibice więc szykowali się na wielki mecz. Przed Kamilem Glikiem i jego kolegami stało nie lada zadanie: zatrzymać ofensywny tercet PSG. Udało się to… przez 19 minut.
Julian Draxler opanował piłkę w polu karnym, ściągnął na siebie obrońców i zagrał na środek bramki, gdzie czekał już Edinson Cavani. Urugwajczyk z pierwszej piłki uderzył nad bramkarzem i goście objęli prowadzenie w meczu na szczycie.
Niezawodny Cavani!
Zobaczcie, w jaki sposób Urugwajczyk wyprowadził Paris Saint–Germain na prowadzenie w meczu z AS Monaco. pic.twitter.com/gEyqZkXdbx
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) November 26, 2017
W pierwszej połowie PSG miało aż 75% posiadania piłki. Nie zdobyło więcej bramek, ale nic dziwnego również, że Monaco nie potrafiło zagrozić bramce Alphonse Areoli. W zasadzie, to gospodarze nie oddali żadnego celnego strzału w pierwszych 45 minutach.
Na początku drugiej połowy bardzo aktywny był Neymar. Brazylijczyk najpierw trafił w słupek, a chwilę później faulowany był w polu karnym przez Almamy Toure. Sam podszedł do jedenastki i pewnie ją wykorzystał.
Neymar wins the penalty. Neymar scores the penalty.
Easy as that for PSG… pic.twitter.com/IAoHGvQCPN
— Goal (@goal) November 26, 2017
Cały czas straszył gospodarzy Kylian Mbappe, ale raził nieskutecznością. PSG cały czas przeważało, ale Monaco częściej niż w pierwszej części gry starało się stwarzać zagrożenie na połowie rywali. Z akcji zupełnie im jednak nie szło, ale od czego są stałe fragmenty gry. W 81. minucie Joao Moutinho przymierzył z rzutu wolnego, piłka nieco zmieniła tor lotu po odbiciu się od jednego z piłkarzy w murze i zrobiło się już tylko 1:2.
Gol kontaktowy!
J. Moutinho strzela gola na 1:2 w meczu AS Monaco v Paris Saint-Germain. Emocje w końcówce? Włączajcie Eleven Sports 2! pic.twitter.com/AM1Iz3ORpu
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) November 26, 2017
Chwilę później Unai Emery posłał na murawę nowe siły. Zeszli z boiska Cavani i Draxler, a pojawili się na nim Angel di Maria i Javier Pastore. Do końca spotkania nic się już nie zmieniło – Monaco nie dało rady strzelić kolejnej bramki i PSG dzięki tej wygranej odjechało w tabeli rywalom już na 9 punktów.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN
- Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
- Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.