Przed ostatnią kolejką Ligi Mistrzów, w grupach G i H znaliśmy już trzech uczestników fazy pucharowej. Były to ekipy Besiktasu, Tottenhamu i Realu Madryt. O ostatnie miejsce premiowane awansem, w korespondencyjnym pojedynku walczyły zespoły FC Porto i RB Lipsk.
W lepszej sytuacji byli zawodnicy z Portugalii, którzy mieli lepszy bilans bezpośrednich spotkań ze przedstawicielem Bundesligi. Zawodnicy Lipska musieli więc wygrać swój mecz i liczyć na potknięcie Porto.
Jednak zawodnicy Sergio Conceicao błyskawicznie pokazali, że awansu tego wieczora nikt im nie odbierze. Już w 9. minucie, w starciu z AS Monaco, było 1:0 dla gospodarzy. W 33. minucie po drugim tego dnia trafieniu Vincenta Aboubakara stało się jasne, że Porto nie wypuści trzech punktów z rąk. Wygrana sprawiała, że bez względu na wynik równoległej potyczki RB Lipsk – Besiktas, to właśnie ekipę w Portugalii zobaczymy w fazie pucharowej Champions League.
Ostatecznie ekipa z Estadio Do Dragao pewnie wygrała z Monaco aż 5:2. Jednego z goli dla pokonanych zdobył Kamil Glik. Polak wpisał się na listę strzelców w 62. minucie spotkania, wykorzystując rzut karny.
Zespół z księstwa zanotował fatalny start w tegorocznej Lidze Mistrzów. Przed rozpoczęciem zmagań Kamil Glik i spółka uważani byli za zdecydowanego faworyta grupy G, a reszta zespołów miała walczyć o drugą pozycję.
FC Porto – AS Monaco 5:2
1:0 Aboubakar 9′
2:0 Aboubakar 33′
3:0 Brahimi 45′
3:1 Glik 61′- rzut karny
4:1 Alex Telles 65′
4:2 Falcao 78′
5:2 Tiquinho 88′
W drugim spotkaniu tej grupy RB Lipsk podejmował rewelację rozgrywek – Besiktas. Niemcy pałali żądzą rewanżu za wrześniową porażkę w Stambule. Poza tym wciąż liczyli się w walce o drugie miejsce w tabeli, a więc pozostanie w Lidze Mistrzów.
Jednak piłkarze Lipska mimo nieustannych ataków po raz kolejny musieli uznać gości z Turcji. Już w 10. minucie stracili pierwszego gola. Besiktas wyszedł na prowadzenie po skutecznie egzekwowanym rzucie karnym przez Alvaro Negredo. Niemcy nieustannie atakowali, jednak nie potrafili znaleźć drogi do bramki w której stał Tolga Zengin. Udało im się wyrównać dopiero w 87. minucie, po ładnej solowej akcji Naby'ego Keity.
Naby Keita. Liverpool's future captain. pic.twitter.com/oTFqSus6k3
— SH (@Sennesation) December 6, 2017
Jednak ostatnie słowo należał do gości. W 90. minucie gry, zwycięskiego gola dla Besiktasu zdobył Talisca. Oznaczało to koniec przygody ekipy z Lispka z tegoroczną Champions League. Przedstawiciele Bundesligi zajęli ostatecznie trzecią pozycję w grupie i na wiosnę zagrają w Lidze Europy.
RB Lipsk – Besiktas 1:2 (0:1)
0:1 Negredo 10′ – rzut karny
1:1 Keita 87′
1:2 Talisca 90′
W grupie H najważniejsze rozstrzygnięcia zapadły przed ostatnią kolejką zmagań. Jasne było, że pierwsze miejsce zajmie Tottenham, a z drugiej pozycji wyjdzie dość niespodziewanie Real Madryt. Niewiadomą pozostawało to, kto pozostanie w pucharach, a dokładniej która drużyna zagra w Lidze Europy.
W pierwszym meczu “Królewscy” podejmowali Borussię Dortmund. Oba zespoły zagrały ładny dla oka mecz, choć trzeba przyznać, że nie była to walka na noże. Kibice zobaczyli aż pięć goli. Ozdobą spotkania było trafienie Cristiano Ronaldo. Portugalczyk tym samym stał się pierwszym piłkarzem w historii, który trafiał w każdym spotkaniu fazy grupowej. Był to jego gol numer 114 w Lidze Mistrzów.
Saya suka video @YouTube https://t.co/u2uekyqeqq Real Madrid vs Dortmund 3-2 – Highlights & Goals – 06 December 2017
— Ibnu Abi Mustaqim (@Rhifalz_666) December 6, 2017
Borussia na wiosnę zagra w Lidze Europy. Z pewnością nie tak wyobrażali sobie kibice BVB przygodę swojej drużyny w tegorocznej Champions League. Jedyne co może ich cieszyć to kolejne gole Pierre-Emericka Aubameyanga. Wygląda na to, że reprezentant Gabonu odblokował się na dobre. Dwa gole z Realem Madryt, a łącznie cztery trafienia w trzech ostatnich meczach mogą napawać optymizmem kibiców klubu z Signal Iduna Park.
Real Madryt – Borussia Dortmund 3:2 (2:1)
1:0 Mayoral 8′
2:0 Ronaldo 12′
2:1 Aubameynag 43′
2:2 Aubameyang 48′
3:2 Vazquez 81′
W drugim meczu grupy H, Tottenham podejmował APOEL. Goście chcąc pozostać w europejskich pucharach musieli zdobyć o jeden punkt więcej od Borussii. Zakładając optymistyczny scenariusz, czyli wygraną Realu Madryt w starciu z Niemcami, Cypryjczykom potrzebny był minimum remis w starciu z Kogutami.
Jednak Anglicy nie pozostawili gościom żadnych złudzeń. Tottenham, nie grając pierwszym garniturem graczy, zwyciężył pewnie 3:0. Pięknego gola na 2:0 zdobył Heung-Min Son.
⚽️ Champions League: Tottenham Hotspur vs Apoel | Heung-Min Son (GOAL) 37' pic.twitter.com/132itKS7HI
— CY Enterprise (@CY_Enterprise) December 6, 2017
Ekipa Mauricio Pochettino wygrała rywalizację w grupie H, nie ponosząc ani jednej porażki w tej fazie. Ogółem Anglicy wprowadzili do fazy pucharowej Champions League aż pięć zespołów, co jest absolutnym rekordem. Czyżby ten sezon należał do ekip z Premier League?
Tottenham – APOEL 3:0 (2:0)
1:0 Llorente 20′
2:0 Son 37′
3:0 N'Koudou 80′
ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN
- Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
- Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.