W grupie D oczy kibiców były głównie skierowane na Lizbonę, gdzie miejscowy Sporting podejmował Juventus. Dla portugalskiej ekipy można powiedzieć był to mecz o wszystko. Dużo mniejszym zainteresowaniem cieszył się pojedynek Olympiakosu z Barceloną.
W 19. minucie kibice zgromadzeni na Estádio José Alvalade oszaleli z radości. Prawą stroną przedarł się w pole karne Gelson Martins, mocno uderzył w stronę bramki Juve. Gianluigi Buffon zdołał jeszcze odbić piłkę, ale wobec dobitki Bruno Cesara był bezradny.
La #Juventus è sotto 1-0 allo stadio Alvalade contro lo #Sporting al termine del primo tempo. Rete di #BrunoCesar.pic.twitter.com/38F3B97he6
— Alessia Novelli (@Alessia_Nov) October 31, 2017
Juventus rozegrał bardzo przeciętną pierwszą połowę meczu, nie stwarzając praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką strzeżoną przez Rui Patricio.
Gra “Starej Damy” nieco poprawiła się po zmianie stron. Uderzał Mario Mandzukić, Miralem Pjanić i Gonzalo Higuain. Argentyńczyk potrzebował jednak kolejnej szansy, by zdobyć swojego gola w tym meczu. W 79. minucie po prostopadłym podaniu Juana Cuadrado dał wyrównanie Juventusowi.
Eccolo Gonzalo Higuain! Gol 1-1! #SportingJuve pic.twitter.com/q4r90aH5tC
— F.C. Indà (@indafc) October 31, 2017
O ile pierwsza część stała pod znakiem dobrej gry Sportingu, to już druga połowa należała do mistrzów Włoch. Remis nie zadowala żadnej ze stron. Przed Juve teraz dużo cięższa przeprawa. 22 listopada na Allianz Stadium przyjedzie Barcelona.
Sporting – Juventus 1:1 (1:0)
1:0 Bruno Cesar 20′
1:1 Higuain 79′
Wspomniana Barcelona udała się do Grecji, by stoczyć pojedynek z Olympiakosem. Po dość gładkim zwycięstwie u siebie, “Duma Katalonii” był zdecydowanym faworytem tego starcia.
Samo spotkanie rozczarowało. Mistrzowie Grecji nie za bardzo się kwapili, by stworzyć jakiekolwiek zagrożenie pod bramką gości. Barca, zgodnie z oczekiwaniami atakowała, ale robiła to bez pomysłu, nieporadnie. W pierwszej połowie najbliżej pokonania Silvio Proto był oczywiście Leo Messi.
W drugiej połowie swoje szanse na odblokowanie się miał Luis Suarez. Jednak Urugwajczyk, co staje się już powoli tradycją, był bardzo nieskuteczny. Najbliżej pokonania bramkarza Olympiakosu był w 80. minucie, ale próba przelobowania Proto skończyła się trafieniem w poprzeczkę.
Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Dzięki temu Barcelona utrzymała prowadzenie w grupie D Ligi Mistrzów. Warto zaznaczyć, że to było pierwsze spotkanie od grudnia 2012 roku, w którym Barca nie zdołała strzelić gola.
Olympiakos Pireus – Barcelona 0:0
BONUS 100% OD PIERWSZEJ WPŁATY DO 600 ZŁOTYCH