Liga Europy – w komplecie przejść dalej

0

Lech Poznań i Jagiellonia Białystok powalczą dziś wieczorem o awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. W obu polskich klubach nie wyobrażają sobie innej sytuacji niż awans. Wcale nie będzie jednak o to łatwo.

Zmazać plamę z Norwegii

Lech Poznań w dwumeczu z FK Haugesund wydawał się zdecydowanym faworytem. Trzecia drużyna poprzedniego sezonu LOTTO Ekstraklasy miała z kwitkiem odprawić norweską ekipę, ale wyjazdowe spotkanie drużynie Nenada Bjelicy zupełnie nie wyszło. Można nawet powiedzieć, że Lech był o krok od kompromitacji, w pewnym momencie przegrywał już bowiem z Haugesund 0:3.

Na szczęście zdecydowaną część strat udało się w końcówce odrobić. Po bramce Radosława Majewskiego i trafieniu Darko Jevticia z rzutu karnego “Kolejorz” co prawda przegrał 2:3, ale zachował szanse na awans do trzeciej rundy. Przejście dalej da praktycznie każde zwycięstwo poznaniaków przed własną publicznością – wyjątkiem byłyby jednobramkowe wygrane 4:3 i wyżej (przy 3:2 mielibyśmy dogrywkę), ale takiej strzelaniny nikt się raczej przy Bułgarskiej nie spodziewa.

Kibice liczą natomiast na to, że Lech wreszcie zagra tak, jak by sobie tego życzyli. Z pewnością nie można powiedzieć tego ani o meczu w Norwegii, ani o pierwszym spotkaniu w LOTTO Ekstraklasie z Sandecją Nowy Sącz – tam “Kolejorz” zremisował 0:0. Nenad Bjelica jest optymistą i wierzy, że tym razem jego piłkarze staną na wysokości zadania. Nie będzie mógł jednak skorzystać z usług  Rafała Janickiego,Nikoli Vujadinovicia, Nicklasa Barkrotha i Vernona De Marco.

– Jesteśmy na dobrym poziomie. Nie perfekcyjnym, ale dobrym. Ten pozwala nam wygrać w czwartek i to jest ważne. Przeanalizowaliśmy mecz z Sandecją i wiemy, że jeśli do naszej gry dołożymy trochę skuteczności, to będziemy zadowoleni. Nawet jeśli rywal zdobędzie jedną bramkę, a my wykorzystamy kilka swoich sytuacji, to będziemy zadowoleni. W niedzielę nie zagraliśmy perfekcyjnie. Nasza gra w obecnie wyglądała dobrze, w ofensywnie zabrakło nam skuteczności. I ta w czwartek musi być lepsza.

Transmisja w PPV

Choć meczu Lecha z Haugesund nie będzie można obejrzeć w żadnej stacji telewizyjnej, to transmisję z tego spotkania przeprowadzi klubowa telewizja Lech TV. Aby obejrzeć walkę “Kolejorza” o awans, trzeba będzie jednak zapłacić 9,90 zł. To pierwszy przypadek, kiedy polski klub transmituje mecz we własnej telewizji i używa systemu pay-per-view. Dostęp do transmisji możecie wykupić TUTAJ – mecz rozpocznie się o 20:00.

Według bukmacherów Lech jest oczywiście zdecydowanym faworytem w meczu z Norwegami. LV Bet zwycięstwo gospodarzy w dzisiejszym meczu wycenia na 1,49. Kurs na remis to 4,20, a kurs na wygraną Haugesund to 5,70. Czy drużynie Nenada Bjelicy uda się awansować dalej? O tym przekonamy się już wieczorem – relację zaraz po zakończeniu spotkania znajdziecie oczywiście na łamach Gol.pl!

Zagrać z Panathinaikosem

Jagiellonii Białystok jeszcze nigdy nie udało się przejść dwóch rund w eliminacjach do Ligi Europy, ale w drużynie wicemistrzów Polski wszyscy liczą, że sprawdzi się powiedzenie “do trzech razy sztuka”. Tym bardziej, że choć białostoczanie nie byli faworytami w dwumeczu z Gabalą, to wywalczyli bardzo dobry wynik na wyjeździe. Za taki należy bowiem uznać remis 1:1, choć “Jaga” mogła w Baku nawet wygrać, ale nie wykorzystała kilku dobrych okazji na zdobycie drugiego gola.

Mimo że Azerbejdżan wciąż wydaje nam się krajem nieco egzotycznym, to Gabala w dwóch ostatnich sezonach grała przecież w fazie grupowej Ligi Europy. Wicemistrzowie Azerbejdżanu to jednak przede wszystkim drużyna własnego boiska, która na wyjazdach prezentuje się zazwyczaj dużo gorzej. A to oznacza, że Jagiellonia wyrosła po pierwszym meczu na faworyta do awansu i w kolejnej rundzie może się zmierzyć z Panathinaikosem Ateny.

Ireneusz Mamrot w rewanżu na pewno nie będzie mógł posłać na boisko Marka Wasiluka i Piotra Tomasika, którzy wciąż nie wyleczyli urazów. Nie wiadomo, czy w rewanżu będą mogli zagrać Przemysław Frankowski i Jacek Góralski. Szczególnie brak tego drugiego byłby dużym problemem, lecz szkoleniowiec “Jagi” podkreśla, że w tym wypadku wszystko rozstrzygnie się dopiero przed meczem. Jednocześnie tonuje optymizm, który zapanował po meczu w Baku.

– Apeluję, zwłaszcza do kibiców, o cierpliwość, bo tym razem przeciwnik jest z zupełnie innej półki. To drużyna zdecydowanie mocniejsza i ten jutrzejszy mecz będzie dużo trudniejszy. Gabala jest już w lepszej sytuacji niż tydzień temu, bo ma już za sobą ten pierwszy mecz oficjalny, a my się przekonaliśmy, że jej potencjał ofensywny jest bardzo duży. Musimy zagrać jeszcze lepsze spotkanie niż w Baku i być przede wszystkim skuteczniejszym. Najgorsze, co można zrobić, to nastawić wszystkich, że sprawa awansu jest przesądzona, a tak nie jest. Apeluję do kibiców, aby nam pomagali od pierwszej do ostatniej minuty, bo ta wiara w drużynę i to wsparcie będzie jutro niezwykle potrzebne.

Tu płacić nie trzeba

Mecz Jagiellonii z Gabalą za darmo będzie mógł obejrzeć praktycznie każdy z polskich kibiców. Wszystko dlatego, że transmisję o 20:30 przeprowadzi TVP Sport, a stream dostępny będzie także w internecie – na stronie sport.tvp.pl. W tym wypadku nie będą konieczne żadne opłaty – jedynym ograniczeniem jest konieczność przebywania na terytorium Polski.

Choć Ireneusz Mamrot studzi optymizm, to według LV Bet wicemistrzowie Polski są w dzisiejszym meczu dość zdecydowanym faworytem. Kurs na ich zwycięstwo wynosi 1,70. Kurs na remis 3,60, a wygrana Gabali wyceniana jest na 4,50.

baner

Poprzedni artykułArtur Sobiech blisko nowego klubu
Następny artykułGuilherme nie podpisze nowego kontraktu z Legią? Szanse na umowę coraz mniejsze