Liga Europy – Legia znów zawiodła, tylko remis w Warszawie

0
Legię czekał dziś kolejny zawód...

Dzisiejszy mecz z Sheriffem Tiraspol miał dać warszawskiej Legii spokój i praktycznie zapewnić awans do fazy grupowej Ligi Europy. Skończyło się na kolejnym rozczarowaniu. Takim z pewnością jest bowiem remis 1:1, korzystny tylko i wyłącznie rywali…

Początek tego sezonu jest dla mistrzów Polski daleki od wymarzonego. Słaby start w lidze, odpadnięcie z eliminacji do Ligi Mistrzów po porażce z Astaną, którą Celtic Glasgow odprawił 5:0. Wydawało się, że o awans do Ligi Europy nie trzeba będzie się martwić. Losowanie było przecież dla podopiecznych Jacka Magiery bardzo korzystne – polski zespół trafił bowiem na mołdawski Sheriff Tiraspol.

Niepewność zamiast spokoju

Miało być pewne zwycięstwo i wywalczenie solidnej zaliczki przed rewanżem. Było to, co obserwujemy w wykonaniu Legii od początku sezonu – niedokładność i niepewność. Co prawda to polski zespół częściej znajdował się pod bramką przeciwnika, ale szczególnie w pierwszej połowie niewiele z tego wynikało. Strzelać próbowali między innymi Guilherme i Dominik Nagy, lecz te próby nie mogły zagrozić bramkarzowi Sheriffa.

Zaskoczeniem była niewątpliwie obecność w pierwszej jedenastce gospodarzy Sebastiana Szymańskiego. To właśnie młody pomocnik stworzył najgroźniejszą sytuację w pierwszej części gry, dośrodkowując w 12. minucie. Krzysztof Mączyński skiksował jednak przy próbie strzału, a poprawka Artura Jędrzejczyka była niecelna. Legia zmarnowała niezłą sytuację, ale nie to było najgorszą wiadomością – niedługo później kontuzji doznał Guilherme, którego zmienić musiał Michał Kucharczyk.

O pierwszej połowie tego meczu kibice przy Łazienkowskiej woleliby raczej jak najszybciej zapomnieć – Legia nie miała zupełnie żadnego pomysłu na sforsowanie defensywy rywali. Już w doliczonym czasie gry Jędrzejczyk miał jeszcze okazję po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, lecz znów przestrzelił. Do przerwy w Warszawie goli więc nie zobaczyliśmy.

Kolejne rozczarowanie

W drugiej części gry było już na szczęście nieco lepiej w ofensywie, choć “Wojskowym” zajęło sporo czasu, zanim wreszcie trafili do bramki Sheriffa. W 54. minucie dobrą sytuację miał Szymański, lecz nie trafił czysto w piłkę i nic z tego nie wyszło. Cztery minuty później pomocnik Legii próbował dogrywać do Kaspera Hamalainena, ale zabrakło mu nieco dokładności.

To właśnie Fin strzelił wreszcie gola. Akcję przyspieszył rozgrywający drugi mecz w barwach Legii Hildeberto, który podał do Adama Hlouska, a Czech podał na środek pola karnego do Hamalainena, który dostawił tylko nogę i z kilku metrów trafił do siatki. Wydawało się, że to zapewni Legii wygraną. Później wynik próbowali jeszcze podwyższyć Thibaut Moulin i Kucharczyk, lecz obaj uderzali bardzo niecelnie.

Gdy wydawało się, że skończy się na minimalnej wygranej gospodarzy, Sheriff strzelił gola wyrównującego. Po dośrodkowaniu Jairo z rzutu rożnego bierność obrońców wykorzystał Cyrille Bayala i z bliska pokonał Arkadiusza Malarza. Dzięki temu Sheriff Tiraspol wywalczył w Warszawie remis 1:1 i po pierwszym meczu to mistrzowie Mołdawii są bliżej awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Nad Jackiem Magierą i całą Legią zbierają się naprawdę ciemne chmury…

Legia Warszawa – Sheriff Tiraspol 1:1 (0:0)
1:0 – Kasper Hamalainen 76′
1:1 – Cyrille Bayala 88′

Lvbet baner

Poprzedni artykułMichał Miśkiewicz znalazł nowy klub. Zagra w portugalskiej ekstraklasie
Następny artykułPiotr Wlazło dołączył do Jagiellonii Białystok