Real Madryt przyjechał do Barcelony, by powalczyć o piątą ligową wygraną z rzędu. Tego dnia “Królewscy” grali jednak tak jak przez większość sezonu – bardzo słabo. W doliczonym czasie gry Gerard Moreno pokonał Keylora Navasa, a Espanyol zanotował historyczne zwycięstwo.
Na starcie z Espanyolem Zinedine Zidane wystawił dość nietypową jedenastkę. W wyjściowym składzie znaleźli się między innymi Achraf Hakimi i Marcos Llorente, a jako napastnik mistrzów Hiszpanii wystąpił Gareth Bale. Walijczyk już w siódmej minucie gry mógł wyprowadzić Real na prowadzenie, jednak strzałem głową z kilku metrów trafił wprost w Diego Lopeza. Osiem minut później najwyżej w polu karnym rywali wyskoczył Raphael Varane, ale i tym razem kibice Espanyolu nie mieli powodów do obaw.
Gospodarze do ataku ruszyli pod koniec drugiego kwadransa gra. Gerard Moreno najpierw fatalnie pomylił się w sytuacji sam na sam z Keylorem Navasem, ale cztery minut później zrehabilitował się i wpakował piłkę do bramki. Arbiter niesłusznie dopatrzył się jednak pozycji spalonej i wciąż byliśmy świadkami bezbramkowego remisu.
Wygląda na to, że nie było spalonego przy (nieuznanym) golu dla Espanyolu pic.twitter.com/dd3s2VesJN
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) February 27, 2018
Co działo się w końcówce pierwszej połowy? Niestety zupełnie nic. Mistrzowie Hiszpanii tego dnia wyglądali bardzo słabo, brakowało im determinacji, a po zmianie stron rozkręcać zaczęli się gracze Espanyolu. W 50 minucie gry Oscar Duarte dał “Królewskim” pierwsze ostrzeżenie, nieco później groźny strzał z dystansu oddał Sergio Garcia, ale w obu tych sytuacjach gracze Realu mogli mówić o dużym szczęściu.
Gerard Moreno, selección! W tym sezonie napastnik RCD Espanyolu jest świetny, po prostu świetny
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) February 27, 2018
W doliczonym czasie gry gospodarze w końcu dopięli swego. Najlepszy gracz tego meczu, Gerard Moreno rozprowadził szybką akcję, Sergio Garcia wypatrzył niepilnowanego kolegę w polu karnym i Espanyol po raz pierwszy w historii ograł Real Madryt przed własną publicznością. Dużą winę za straconą bramkę ponosi Dani Ceballos, który zupełnie zgubił krycie – w najbliższym czasie Hiszpan może zapomnieć o szansach na grę.
Dani Ceballos kryciem Gerarda Moreno pokazał, dlaczego Zinedine Zidane na niego nie stawia
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) February 27, 2018
RCD Espanyol – Real Madryt 1:0 (0:0)
1:0 Gerard Moreno 90+3′
Girona – Celta Vigo 1:0 (1:0)
1:0 Portu 14′