Arsene Wenger w Arsenal FC rządzi już od 22 lat, jednak jego posada z każdym kolejnym rokiem wydaje się być coraz bardziej zagrożona – coraz więcej pojawia się także głosów, że nadszedł czas na zmianę. Kto mógłby zastąpić doświadczonego Francuza?
Massimiliano Allegri
Allegri aktualnie, jako trener Juventusu Turyn, w wyścigu dwóch koni (wraz z Napoli) walczy o triumf w Serie A. Turyńczycy mają szansę na siódmy tytuł z rzędu – czwarty pod wodzą tego trenera. Ale może nadszedł czas, aby 50-latek odkrył nowe pastwiska i zdecydował się na zmianę otoczenia?
Ten trener jak dotychczas był związany wyłącznie z włoskimi zespołami. Jest on chwalony za taktyczną elastyczność: nie ma problemu z tym, aby jego drużyna grała zarówno z czterema obrońcami, jak i trzema. Jego drużyny są silne w posiadaniu i solidne w obronie – to sugeruje, że pasowałby do Arsenalu. Szanse na to jednak są małe, bo Allegri zdradził, że w wieku 55 lat chce odejść z piłki klubowej i przejąć włoską reprezentację.
Diego Simeone
Chociaż Simeone zeszłej jesieni przedłużył swój kontrakt z Atletico Madryt do 2020 roku, to pozostaje jednym z faworytów do zostania nowym trenerem Arsenalu. Jego agresywny styl jest przeciwieństwem tego, co prezentuje Wenger, ale to właśnie może być potrzebne do tego, aby Arsenal znów był konkurencyjny w walce o mistrzostwo w Premier League.
Popularny “Cholo” w ciągu ostatnich siedmiu latach nie wykazywał chęci opuszczenia Atletico, ale szansa na przejęcie takiego wielkiego projektu, jakim jest Arsenal, mogłaby mu się spodobać. Byłoby to wyzwanie, które Simeone szybko by polubił.
Thomas Tuchel
44-latek stał się znanym trenerem, gdy zastąpił Jurgena Kloppa na posadzie w Borussii Dortmund. Regularnie zmieniał formację i wyciągnął to, co najlepsze dla drużyny – zrobił z Pierre-Emericka Aubameyanga gwiazdę zespołu.
BVB zajęło drugie miejsce dwa sezony temu i trzecie w poprzedniej kampanii. Tuchel sięgnął po puchar Niemiec w maju 2017 roku, ale nie uchroniło go to przed zwolnieniem.
Tuchel to przedstawiciel nowego pokolenia trenerskiego, jego drużyny prezentują stylowy futbol. Mógłby dać Arsenalowi to, czego aktualnie brakuje mu pod wodzą Wengera. 44-latek nigdy nie pracował w Premier League, ale wydaje się być przygotowanym na to, aby zdobyć serca kibiców “Kanonierów”, ale także pozytywnie wpłynąć na zawodników tego klubu.
Thierry Henry
Mówiąc o tym, że następcą Wengera może zostać któraś z piłkarskich legend klubu, to nawet pomimo braku doświadczenia trenerskiego, pod uwagę trzeba wziąć Thierry'ego Henry'ego.
Były francuski piłkarz od czasów zakończenia kariery przyzwyczaił się do obecności w studiu telewizji Sky Sports, w której to pełni rolę eksperta. Pomimo zerowego doświadczenia trenerskiego od 2016 roku jest asystentem Roberto Martineza w reprezentacji Belgii. Od początku ich współpracy ta drużyna gra wyśmienicie i na kolejnej wielkiej imprezie (mundial w Rosji) jest uważana za zespół, który może być “czarnym koniem” rozgrywek.
Po uzyskaniu licencji UEFA Pro Henry może pójść śladem swojego byłego reprezentacyjnego kolegi, Zinedine Zidane'a, i wkroczyć do klubowej piłki jako trener. Ale czy byłby gotów przejąć Arsenal, biorąc pod uwagę to, w jakiej kruchej sytuacji się znajdują? Może to dla niego za trudne zadanie, jak na początek?
Eddie Howe
40-letni trener aktualnie po raz drugi w karierze pełni funkcję trenera Bournemouth (nieprzerwanie od 2012 roku, wcześniej sprawował tę funkcję w latach 2008-2011). Jeszcze jako piłkarz także był wierny temu klubowi i grał w nim ponad dekadę.
Those who know me personally will know that I have wanted Diego Simeone to join Arsenal for a couple of years. With Wenger’s departure on the horizon, it feels possible but unlikely. Tears will flow when he ends up at Chelsea & we’re left with the likes of Eddie Howe. #ElCholo
— FK ☕️ (@fkhanage) February 26, 2018
Howe ma doświadczenie w Premier League i jak dotychczas wyśmienitą karierę trenerską. Tajemnicą jednak nie jest, ze przejęcie Arsenalu byłoby dla niego wyruszeniem na szeroką wodę. Dodatkowym aspektem, który nie działa na jego korzyść jest brak doświadczenia w zarządzaniu gwiazdami światowego formatu. Może jednak postąpić zgodnie z przysłowiem “Kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije?”