Koniec sezonu dla Harry’ego Kane’a

0

Środa przyniosła złe wiadomości dla fanów Tottenhamu. Okazuje się, że ze kibice Kogutów nie zobaczą swojego super snajpera w akcji do końca sezonu. Harry Kane do pełnej dyspozycji ma wrócić dopiero pod koniec maja.

Harry Kane nabawił się urazu podczas sobotniego spotkania z Bournemouth. Reprezentant Anglii już w 34. minucie musiał opuścić murawę na Vitality Stadium.

W  poniedziałek nie przeszedł zaplanowanego prześwietlenia. Jego kostka była zbyt mocno spuchnięta, dlatego zabieg miał odbyć się we wtorek. Jednak do końca dnia nie podano oficjalnego komunikatu dotyczącego zdrowia napastnika Kogutów. Wreszcie przyszła środa, która przyniosła mało optymistyczne wieści. Jak się okazało, Harry Kane nie zagra już w tym sezonie. Reprezentant Anglii opuści więc osiem spotkań w Premier League, między innymi derbową potyczkę z Chelsea, czy pojedynek z Manchesterem City. Zawodnik nie zagra też w meczu Pucharu Anglii ze Swansea. Tottenham był faworytem do zdobycia tego trofeum. Po przedstawieniu raportu medycznego odnośnie stanu zdrowia Kane'a, kurs jaki oferuje LVBet na zespół Mauricio Pochettino odrobinę wzrósł i wynosi obecnie: 3.25.

Dużo więcej powodów do niepokoju mogą mieć kibice reprezentacji Anglii. Wygląda na to, że Harry Kane wróci do pełnej sprawności na dwa tygodnie przez rosyjskim mundialem i już wielu kibiców zastanawia się czy przez tak krótki czas dojdzie do odpowiedniej formy i dyspozycji. A jak ważnym elementem układanki trenera Southgate'a jest napastnik Tottenhamu, chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Wystarczy wspomnieć, że z nim w składzie Anglia wygrała 65.2% z dwudziestu trzech rozegranych spotkań. Gdy zabrakło Kane'a, a tak zdarzyło się jedenastokrotnie, to procent ten spadł do 45.5.

Aktualizacja: Kane powinien wrócić do treningów za miesiąc, a więc powinien być zdrowy na majowe spotkania Premier League!


Odbierz 20 PLN bez depozytu!

baner-lvbet-gol-728x90

Poprzedni artykułMarco Reus – Chciałem dać sygnał, że jestem związany z tym klubem
Następny artykułMarzenie, dzika karta, realizm. Kto zastąpi Mauricio Pellegrino w Southampton?