Jurij Szatałow zwolniony z GKS-u Tychy

0

Miała być walka o awans, a jest walka, ale o utrzymanie. Jurij Szatałow nie spełnił pokładanych w nim nadziei i został zwolniony z funkcji trenera GKS-u Tychy. Nowego szkoleniowca jeszcze nie zaprezentowano.

Jurij Szatałow szkoleniowcem GKS-u Tychy został w listopadzie 2016 roku. Trener wtedy uchronił klub przed spadkiem. Przed rozpoczęciem sezonu 2017/2018 w Tychach dokonano kilku wzmocnień, a celem zespołu miało być włącznie się do walki o miejsce premiujące awansem do LOTTO Ekstraklasy. Tyszanie kampanię rozpoczęli nieźle, ale z każdą kolejką spadali w tabeli. GKS po 12 kolejkach zajmuje 13. miejsce w Nice 1 Lidze i ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.

Włodarze klubu postanowili przejść do działań, w związku z czym za kiepskie wyniki posadą zapłacił Szatałow. Decyzję tę uzasadnił prezes GKS-u Tychy, Grzegorz Bednarski:

– Wyniki są niezadowalające i nie możemy akceptować takiego stanu rzeczy. Biorąc pod uwagę potencjał zespołu oraz umiejętności poszczególnych zawodników, jedno zwycięstwo w ośmiu ostatnich spotkaniach jest rezultatem zdecydowanie poniżej oczekiwań. Naszym największym mankamentem jest jednak gra na wyjazdach. To trudne do zaakceptowania, dlatego musieliśmy podjąć decyzję o zmianie trenera.

Razem z Szatałowem pracę w Tychach zakończył jego asystent – Dietmar Brehmer. Nazwisko nowego szkoleniowca tyszan ma zostać przedstawione jeszcze we wtorek.

GKS Tychy pierwszy mecz pod wodzą nowego opiekuna rozegra 14 października. Tyszanie na własnym stadionie podejmą Puszczę Niepołomice. Bukmacher Fortuna na wygraną GKS-u proponuje kurs @ 1.95.


BONUS 100% OD PIERWSZEJ WPŁATY DO 600 ZŁOTYCH

Forbet

  1. Już teraz załóżcie konto na platformie ForBET korzystając z naszego linka.
  2. Odbierzcie bonus 100% od pierwszej wpłaty do 600 PLN.
  3. Więcej informacji na temat oferty ForBET znajdziecie TUTAJ
Poprzedni artykułMohamed Salah i spółka, czyli na kim opiera się reprezentacja Egiptu
Następny artykułEl. MŚ 2018 – koniec pięknego snu Syrii, Tim Cahill ratuje Australię