Jakub Rzeźniczak – Nawet jeśli przegramy, to gra przeciwko wielkim nazwiskom będzie pamiątką na całe życie

0
Jakub Rzeźniczak odchodzi z Legii

Jakub Rzeźniczak przed rozpoczęciem aktualnego sezonu odszedł z Legii Warszawa. Obrońca wybrał zaskakujący kierunek, bowiem przeniósł się do azerskiego Karabachu Agdam. Wielu uważało, że zawodnik poleciał tam, tylko i wyłącznie, aby odcinać wypłaty, a tymczasem zaliczył awans sportowy i drugi raz z rzędu będzie miał okazję zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Rzeźniczak w obszernym wywiadzie dla “Gazeta Polska Codziennie” mówi między innymi o kulisach przenosin do Azerbejdżanu oraz warunkach życia w tamtym kraju.

Można było się spodziewać tego, że Jakub Rzeźniczak zostanie zapytany o to, czy utarł nosa tym, którzy uważali, że jego wyjazd na peryferie futbolu, to jednym słowem przygotowywanie się do piłkarskiej emerytury:

– Czy utarłem? Mała satysfakcja jest, bo słyszałem opinie, że jadę tam tylko po to, żeby skasować parę ładnych pensji, a poziom sportowy będzie dużo gorszy niż w Polsce. Życie po raz kolejny pokazało mi jak wszystko może się zmienić w kilka miesięcy. Nikt chyba nie przypuszczał, że we wrześniu Legii nie będzie w europejskich pucharach, a ja zagram w Lidze Mistrzów. Co ciekawe większą satysfakcję z awansu miałem w tym roku, bo sytuacja jaka miała miejsce rok wcześniej w Legii, ta krytyka jaka spadła na nas po meczach z Dundalk. Niby radość była, ale mocno. Po zmianie trenera na Jacka Magierę w samej LM było już lepiej.

-Na zarobki rzeczywiście nie mogę narzekać, a jeśli chodzi o premie, to dostaliśmy bardzo godne pieniądze, choć tu Legia i Karabach wypadły podobnie. W Legii podział premii był jednak zależny od rozegranych minut, a tu o podziale decyduje trener. Czasem można nie grać wcale, a i tak dostać sto procent premii. Na treningach nie ma więc obijania, a i stosowane technologie pomiarów są takie jak w Legii. Sztab doskonale wie, kto pracuje, a kto próbuje się lenić.

Azerbejdżan to kraj, w którym panuje zupełnie inna kultura, a religią dominującą jest islam. Rzeźniczak przyznał, że musiał przyzwyczaić się do kilku zmian i przyzwyczajeń, które są w jego nowej szatni:

– W Europie piłkarze nie kryją się w szatni z nagością i jest to normalne, tu każdy chodzi w spodenkach i trzeba przebierać się dyskretnie. Muzułmanie modlą się pięć razy dziennie, więc zdarza się to także w szatni, ale nikomu to nie przeszkadza. Na zgrupowaniach mieszkam w pokoju z Bośniakiem Ibrahimem Sehiciem i już przyzwyczaiłem się, że budzik dzwoni o piątej rano, a on wstaje i się modli. W szatni są piłkarze różnej wiary i każdy po prostu szanuje zwyczaje pozostałych.

Ligo Mistrzów, witaj ponownie!

Były reprezentant Polski po raz drugi w karierze i po raz drugi z rzędu zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Obrońca będzie miał okazję rywalizować z najlepszymi piłkarzami na świecie, bowiem rywalami jego Karabachu Agdam będą takie tuzy jak: Chelsea Londyn, AS Roma i Atletico Madryt. Rzeźniczak jednak nie obawia się tych meczów, a wręcz przeciwnie – czuje związane z tym podekscytowanie:

– I bardzo dobrze, bo chciałem wylosować silne zespoły. Nawet jeśli przegramy, to gra przeciwko wielkim nazwiskom będzie pamiątką na całe życie. Nasze występy grupowe będę siłą rzeczy odnosił do gry Legii w LM w poprzedniej edycji rozgrywek.

30-latek na samym końcu podziękował działaczom Legii Warszawa, którzy nie robili problemów i dali mu wolną rękę przy zmianie barw klubowych:

– Muszę podziękować trenerowi Magierze, Michałowi Żewłakowowi i prezesowi Dariuszowi Mioduskiemu, bo dostając ofertę zapytałem, czy Legia puści mnie za darmo, tak jak chciał Karabach. Zastanowili się i powiedzieli, że za to ile jestem w klubie i ile z Legią osiągnąłem nie będą mi robić żadnych problemów z odejściem. I rzeczywiście – mogłem odejść za darmo.

baner

PRZEZGazeta Polska Codziennie
Poprzedni artykułEliminacje mistrzostw świata – Serbia i Hiszpania o krok od mundialu
Następny artykułNathaniel Clyne wypadł z gry na kilka tygodni