Inter Mediolan lepszy od Bayernu, Lewandowski znów bez gola

0
eder-inter=mediolan

W kolejnym meczu w ramach International Champions Cup w Singapurze, Inter Mediolan zmierzył się z Bayernem Monachium. Tempo rozgrywek jest iście ekspresowe. Dwa dni po wygranej z Chelsea, mistrzowie Niemiec rozgrywali kolejny mecz.

Niestety krótka przerwa widoczna była w poczynaniach Bawarczyków. Do tego warto przypomnieć, że rozegrali oni czwarty mecz w ciągu ostatnich siedmiu dni. W niemieckich mediach pojawiają się głosy, że częstotliwość spotkań jest jednak zbyt duża jak na okres przygotowawczy. Jednak nie ma co się oszukiwać. Zespoły uczestniczące w International Champions Cup nie dość, że mogą się przygotowywać do sezonu w komfortowych warunkach, to jeszcze zarabiają na tym masę pieniędzy. Za sam udział w cyklu mistrzowie Niemiec zainkasują około 20 milionów euro, a do tego dochodzi budowanie marki na bogatym rynku azjatyckim.

Bayern Monachium w czwartek rozegrał po prostu zagrał słabe spotkanie. Postawa tego zespołu może budzić lekkie obawy, szczególnie, że już za dziewięć dni czeka ich pierwszy mecz o stawkę – pojedynek o Superpuchar Niemiec z Borussią Dortmund.

Inter Mediolan natomiast zaprezentował się bardzo dobrze. Nasuwa się pytanie czy to nie czasem wrażenie, wywołane słabą grają rywala? Wydaje się, że jednak nie. O ile w poprzednim meczu z Olympique Lyon byliśmy świadkami słabego widowiska, w którym odrobinę lepiej zaprezentowali się “Nerazzurri” i dzięki temu wygrali, to w spotkaniu z Bawarczykami zagrali dobry, wyrachowany, poukładany futbol. Ciekawie prezentowała się pomoc, dobrze tempo gry regulowali Borja Valero do spółki z Geoffreyem Kondogbią.

Pierwszego gola w meczu już w ósmej minucie spotkanie strzelił Eder. Doskonałym niskim dośrodkowaniem popisał się w tej sytuacji Antonio Candreva. Jeszcze lepsze było wykończenie akcji Brazylijczyka z włoskim paszportem.

W 30. minucie było już 2:0. Dośrodkowania koledze  pozazdrościł Ivan Perisić. Chorwat z lewej strony doskonale dograł w pole karne, a tam pokazał się po raz kolejny Eder. Strzał 30-latka wylądował w bramce strzeżonej przez Svena Ulreicha. Bramkarz Bayernu dostał w tej sytuacji piękną siatkę i to do tego głową!

Druga połowa to historia nie warta zapamiętania. Zdecydowanie obniżył się poziom widowiska. Wiadomo, że zespoły nie będą grały na 100% swoich możliwości, zawodnicy nie będą wypluwali sobie płuc, walcząc o każdy metr boiska. Do tego masa zmian również odbiła się na jakości gry.

Trzeci mecz bez gola zanotował Robert Lewandowski, jednak nie jest to powód do niepokoju. Mecze, w których trzeba będzie pokazać klasę i skuteczność dopiero przed reprezentantem Polski.

Bayern zakończył tournée po Azji. Teraz mistrzowie Niemiec wracają do kraju, gdzie w roli gospodarza zagrają jeszcze w Audi Cup. W turnieju wezmą udział jeszcze ekipy Napoli, Atletico i Liverpoolu.

Inter Mediolan natomiast w sobotę zagra z Chelsea. Zwycięzca spotkania zostanie jednocześnie triumfatorem singapurskiej części International Champions Cup.


Inter Mediolan – Bayern Monachium 2:0 (2:0)

1:0 Eder 8′
2:0 Eder 30′

Poprzedni artykułTomas Kalas przedłużył kontrakt z Chelsea i został wypożyczony do Fulham
Następny artykułCzy Coutinho trafi do Barcelony?