Franciszek Smuda ponownie poprowadzi Widzew Łódź. Były szkoleniowiec reprezentacji Polski po raz ostatni w łódzkim klubie pracował w 2004 roku.
Kilka dni temu informowaliśmy, że nowym współwłaścicielem Widzewa Łódź została firma deweloperska Murapol SA, która wcześniej angażowała się w rozwój innego klubu piłkarskiego – Podbeskidzia Bielsko-Biała. Wraz z przyjściem nowego sponsora zapowiedziano rewolucję, której końcowym efektem ma być powrót drużyny na najwyższy poziom rozgrywkowy.
Spekulację na temat tego, że Franciszek Smuda zostanie trenerem Widzewa Łódź toczyły się już od dłuższego czasu. We wtorek zwołano specjalną konferencję prasową, na której przedstawiono nowego opiekuna drużyny występującej w III lidze. Tym samym poinformowano o zakończeniu współpracy z Przemysławem Cecherzem, który pracował w Widzewie od grudnia 2016 roku.
– Nie życzę największemu wrogowi takiego tygodnia pracy, co ja miałem. To były rozmowy o tym, co będzie i jak będzie, a nie o pierwszym ligowym spotkaniu. Zastanawiałem się, czy nie brać L4 i nie przyjeżdżać na to spotkanie, ale podjąłem taką decyzję, bo jak ginąć, to w mundurze – powiedział Cecherz, który we wtorek rozwiązał umowę z klubem.
Prezes Murapolu, Michał Sapota, przyznał, że zatrudnienie Smudy ma być potwierdzeniem ambitnych planów Widzewa:
– Nie interesują nas żadne półśrodki. Kibice pytali, czy wraz z nowym inwestorem przyjdzie nowy transfer. I oto jest. Liczymy, że dzięki temu jak najszybciej wrócimy do Ekstraklasy.
Dla byłego szkoleniowca reprezentacji Polski to czwarta przygoda z Widzewem Łódź. Smuda największe sukcesy z tym zespołem święcił w latach 90., kiedy to w 1996 oraz 1997 roku zdobył mistrzostwo Polski.
Franciszek Smuda wraca do Widzewa -> https://t.co/J9Tapxl8nS pic.twitter.com/fAYAzTkCOT
— RTS Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) August 8, 2017
Smuda ostatnio był trenerem Górnika Łęczna, który prowadził od 15 grudnia 2016 roku. 69-latek nie zdołał utrzymać zespołu w LOTTO Ekstraklasie i w lipcu zrezygnował z tej posady.