Finalista Ligi Europy nie zagra w Sandecji Nowy Sącz

0

Blisko podpisania kontraktu z Sandecją Nowy Sącz był Wałerij Fedorczuk. Były gracz Dnipro Dniepropietrowsk przebywał w Polsce na testach medycznych, których koniec końców nie przeszedł.

Sandecja Nowy Sącz jest znana z tego, że lubi zapraszać do klubu zawodników, którzy są medialni bądź mają na swoim koncie spore sukcesy. Po tym, jak w lecie testowano Freddy'ego Adu, w zimowym okienku transferowym blisko podpisania kontraktu z beniaminkiem LOTTO Ekstraklasy był Wałerij Fedorczuk.

Dla przeciętnego kibica piłki nożnej jest to zawodnik nieznany, ale swego czasu był bardzo ciekawym zawodnikiem. 29-latek w 2015 roku wraz z Dnipro Dniepropietrowsk zanotował świetny marsz w Lidze Europy. Ukraińcy zostali zatrzymani dopiero w finale, a Fedorczuk w meczu przeciwko Sevilli rozegrał 68 minut.

Środkowy pomocnik następnie zaliczył bolesny spadek w hierarchii – w 2016 roku przeszedł do Dynama Kijów, w którym zagrał zaledwie kilka meczów. Jego następnym pracodawcą był klub Weres Równe – spędził w nim jedynie trzy miesiące, wystąpił w dziewięciu spotkaniach, a następnie rozwiązał kontrakt.

Fedorczuk od października pozostawał bez klubu i wszystko wskazywało, że to się zmieni. Sandecja Nowy Sącz chciała z nim podpisać kontrakt, ale na przeszkodzie stanął uraz kolana. Ten został wykryty podczas testów medycznych, przez co włodarze klubu z województwa małopolskiego zrezygnowali z zatrudnienia tego gracza.

Wydano nawet oficjalny komunikat w tej sprawie:

Miejski Klub Sportowy “Sandecja” S.A. pragnie wydać oświadczenie w sprawie testowanego zawodnika, którym był Valeriy Fedorchuk. 9 stycznia 2018 roku w ośrodku Galen-Ortopedia w Bieruniu odbyły się testy medyczne 29-letniego Valeriy'ego Fedorchuka. Po analizie wyników badań dr hab. Krzysztof Ficek prof. nadzw. nie wydał pozytywnej opinii o stanie zdrowia zawodnika. Klub chce serdecznie podziękować Valeriy'emu za przybycie do Nowego Sącza i życzyć powodzenia w dalszej karierze.


Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!

baner-fortuna-gol

Poprzedni artykułDlaczego Jonny Evans jest obiektem zainteresowań klubów z czołówki Premier League?
Następny artykułCarlo Ancelotti zostanie trenerem Arsenalu?!