Ćwiartka Messiego, El Clasico dla Barcelony!

0
Lionel Messi i Luis Suarez załatwili Real Madryt

FC Barcelona w tym sezonie jest na razie nie do powstrzymania. Dziś przekonał się o tym Real Madryt, który na własnym boisku przegrał w El Clasico 0:3. Choć “Królewscy” dominowali w pierwszej połowie, to w drugiej części gry Luis Suarez i Leo Messi załatwili sprawę.

Czy można wyobrazić sobie lepszy prezent świąteczny dla kibiców piłkarskich niż starcie Realu Madryt z FC Barcelona? El Clasico rozpoczęło się o nietypowej godzinie, ale jak zwykle mogliśmy liczyć na prawdziwą piłkarską ucztę. “Królewscy” musieli walczyć o zwycięstwo, bo do głównych rywali w walce o tytuł tracili przed meczem aż jedenaście punktów. I zgodnie z przewidywaniami od początku ruszyli do ataku.

Już po niespełna dwóch minutach piłka wylądowała w siatce, lecz gol słusznie nie został uznany. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Toni Kroos, Casemiro zgrał piłkę do Cristiano Ronaldo, ale Portugalczyk znajdował się na spalonym, więc ze zdobytego gola cieszył się przez niecałą sekundę. Real na początku zdominował “Dumę Katalonii” – podopieczni Zinedine'a Zidane'a grali wysokim pressingiem i zmuszali rywali do długich podań, które nie przynosiły efektu. Ataki gospodarzy były natomiast szybkie, choć przez długi czas nie dawały klarownych sytuacji podbramkowych. A gdy już takowa się nadarzyła, to stojący w polu karnym Ronaldo nie trafił w piłkę.

Mimo braku sytuacji mecz był bardzo interesujący. Dopiero w 30. minucie Barcelona przeprowadziła pierwszą groźną akcję. Znakomitą prostopadłą piłkę do Paulinho posłał Leo Messi, lecz strzał Brazylijczyka dobrze obronił Keylor Navas. Real odpowiedział natychmiast – indywidualną akcję lewą stroną przeprowadził Ronaldo, Marc-Andre ter Stegen był jednak czujny i odbił piłkę nogą.

Paulinho był najaktywniejszym piłkarzem Barcelony w pierwszej połowie i w końcówce miał jeszcze jedną okazję na pokonanie Navasa, ale bramkarz Realu dobrze interweniował po strzale głową Brazylijczyka. W 42. minucie po drugiej stronie boiska znakomitą sytuację zmarnował natomiast Karim Benzema. W pole karne z lewej strony dośrodkował Marcelo, Francuz wyprzedził Thomasa Vermaelena, lecz trafił tylko w słupek. Do przerwy na Santiago Bernabeu goli więc nie oglądaliśmy, ale na brak emocji nie można było narzekać.

Druga połowa była już jednak zupełnie inna. Real nie był już w stanie grać na takiej intensywności jak w pierwszej części gry, a Barcelona skrzętnie to wykorzystała. W 53. minucie Luis Suarez nie wykorzystał jeszcze świetnej sytuacji po dograniu Jordiego Alby z lewej strony boiska, ale minutę później Urugwajczyk mógł już cieszyć się ze zdobytego gola. Znakomitą akcję “Dumy Katalonii” prostopadłym podaniem do Ivana Rakiticia rozpoczął Sergio Busquets. Później piłkę na prawej stronie otrzymał Sergi Roberto i dograł do Suareza, który w polu karnym był zupełnie niepilnowany i pozostało mu tylko skierować piłkę do siatki.

Urugwajczyk niedługo później mógł zresztą podwyższyć wynik na 2:0, lecz Messi wyrzucił go podaniem i z ostrego kąta Suarez trafił tylko w boczną siatkę. Już pierwszy gol wystarczył jednak, aby obrona Realu zupełnie się posypała. Sergio Ramos odreagował, uderzając w twarz Suareza, lecz sędzia ukarał go jedynie żółtą kartką. Kapitan “Królewskich” z boiska nie wyleciał, lecz po chwili gospodarze i tak grali w dziesiątkę.

W 62. minucie Messi znakomitym prostopadłym podaniem obsłużył bowiem Suareza. Urugwajczyk przegrał pojedynek z Navasem, lecz piłka wróciła do Messiego, który znów dograł do kolegi. Urugwajczyk tym razem trafił w słupek, a kolejny raz dobijał Paulinho. Po zagraniu Brazylijczyka piłkę ręką zatrzymał Dani Carvajal, a sędzia bez wahania odesłał go do szatni i wskazał na jedenasty metr.

Rzut karny na gola zamienił Leo Messi, zdobywając 25. gola w historii El Clasico. Argentyńczyk po tym trafieniu prowokował nieco kibiców Realu – wiedział, że rywale po takim ciosie raczej się już nie podniosą. Mimo to gospodarze wciąż walczyli o gola kontaktowego. Po świetnej akcji Luki Modricia stuprocentową sytuację miał Gareth Bale, lecz Walijczyka powstrzymał Ter Stegen, który znów nie zawiódł na linii.

Po chwili niemiecki bramkarz miał nieco problemów po kolejnym strzale Bale'a, lecz błędu nie popełnił. W 82. minucie golkiper Barcelony znów był natomiast bohaterem, kiedy instynktownie obronił strzał Ramosa. W międzyczasie “Blaugrana” odpowiedziała za sprawą Nelsona Semedo, ale Portugalczyka powstrzymał Navas. W końcówce bramkarza Realu przetestował jeszcze Messi, a w doliczonym czasie gry Barcelona dobiła rywala. Andre Gomes zmarnował jeszcze świetną sytuację, ale w 93. minucie Messi wpadł w pole karne z prawej strony i wycofał piłkę do Aleixa Vidala, który chwilę po wejściu na boisko ustalił wynik meczu po niezbyt dobrej interwencji Navasa. Argentyńczykowi w asyście nie przeszkodziło nawet to, że w momencie podania grał… bez jednego buta!

FC Barcelona pokonała odwiecznego rywala 3:0 i w tabeli La Liga ma aż 14 punktów przewagi nad zespołem “Królewskich”. Na dzisiejszym zwycięstwie “Dumy Katalonii” można było sporo zarobić – w Fortunie kurs na zwycięstwo gości wynosił 3,10. Wygląda na to, że podopieczni Ernesto Valverde mistrzostwo Hiszpanii mają praktycznie w kieszeni, choć sezon w Hiszpanii nie jest jeszcze nawet w połowie.

Real Madryt – FC Barcelona 0:3 (0:0)
0:1 – Luis Suarez 54′
0:2 – Lionel Messi (k.) 64′
0:3 – Aleix Vidal 90+3′


ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN

Fortuna - większy bonus dla naszych Czytelników!

  1. Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
  3. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułPięć powodów, dla których pozyskanie Sandro Wagnera ma sens dla Bayernu Monachium
Następny artykułMierzejewski znów strzela – wywalczy powołanie?