Co jest nie tak z Paulo Dybalą? Juventus powinien zacząć się martwić?

0
paulo-dybala

Paulo Dybala w sobotnim hicie Serie A, w którym zmierzyły się drużyny Juventusu Turyn oraz Interu Mediolan, zaczął mecz na ławce rezerwowych. Według Alessandro del Piero była to niesłuszna decyzja. – Koncepcyjnie, według mnie, gwiazda musi grać w najważniejszych meczach – powiedział.

Jeśli twojemu najlepszemu zawodnikowi brakuje sprawności, nie ma to znaczenia. A jeśli przez jakiś czas nie strzelił, to jaka to różnica? Czy potrafisz sobie wyobrazić, że Zinedine Zidane posadzi Cristiano Ronaldo na ławce podczas El Clasico, a Ernesto Valverde zrobi to samo z Leo Messim? Oczywiście, że nie.

To mocne argumenty, ale tutaj jest to sprzeczne. Nieobecność Paulo Dybali w składzie na sobotni mecz było zaskoczeniem, ale nie szokiem. Cztery dni wcześniej zszedł on z boiska w 60. minucie (Juventus pokonał Olympiakos w Lidze Mistrzów), a Argentyńczyk był najsłabszym na boisku.

Nie można było zauważyć jakiejkolwiek poprawy, gdy pojawił się on na boisku na ostatni kwadrans meczu z Interem. Jeśli już, to jego wejście spowodowało zamieszanie związane ze zmianą systemu gry.

To, co Massimilliano Allegri zrobił nieumyślnie, tylko potwierdziło jego wybór. Zamiast tłumaczyć brak Dybali kwestiami taktycznymi, że potrzebny jest dodatkowy zawodnik w środku pola, riposta, którą miał dla del Piero, była po prostu szczera.

– Nie jesteś na sesjach treningowych, nie ma Cię tam. Paulo zaliczył progres na początku sezonu, ale teraz stara się poprawić kondycję i pewność siebie. On nie stracił na wartości, ale w tym momencie mam piłkarzy, którzy znajdują się w lepszej formie.

Dybala świetnie rozpoczął ten sezon, ale w ostatnich tygodniach się zaciął – w ostatnich 10 spotkaniach zdobył wyłącznie dwie bramki. Co się stało? Zastanawia się nad tym dyrektor generalny Juventusu, Beppe Marotta. Według niego jest to związane z presją, która mu towarzyszy:

– Wywiera się na nim zbyt dużo presję. Przyzwyczaił nas do wyśmienitej gry, a teraz, gdy radzi sobie zwyczajnie, jest ze wszystkich stron krytykowany.

Argentyńczyk ze względu na swoją dobrą grę na starcie sezonu, spowodował, że wiele problemów Juventusu poszło na boczny tor. Kto wie, czy gdyby nie on, to czy Allegri byłby w stanie odbudować zespół. Błędem mogło być wieczne eksperymentowanie – trener dawał szansę wielu graczom, rotował systemem gry i ustawieniem – to mogło zniszczyć Dybalę.

Co mogło spowodować zdecydowaną obniżkę jego formy? Bez wątpienia wpływ na to mogły mieć niestrzelone karne w meczach przeciwko Atalancie i Lazio. Gdyby Dybala je wykorzystał, to Juventus miałby cztery punkty więcej i byłby na szczycie Serie A. Trzeba także pamiętać, że napastnik ma za sobą trudne eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw świata. Presja wokół niego, stres – także to mogą być czynniki jego kryzysu.

W międzyczasie pojawiła się informacja, że Dybala wrócił do swojej dziewczyny. “Słabo grał, bo miał złamane serca” – zaczęto spekulować. Jest zbędna debata. Piłkarze też są istotami ludzkimi, tak jak my. Nie są robotami.

24-latek otrzymał także rady od byłego piłkarza “Starej Damy”, Pavela Nedveda:

– On jest młody, oczywiście, że będzie miał wzloty i upadki. Jedną z rad, którą chciałbym mu przekazać, jest to, aby spróbował się skupić na piłce nożnej, poświęcić życiu prywatnemu i żyć życiem piłkarza. 

Tajemnicą nie jest fakt, że Dybala jest swojego rodzaju kartą marketingową Juventusu, jeśli chodzi o walkę o mistrzostwo Włoch. “Stara Dama” ma niesamowity potencjał w obronie, zdecydowanie wyższy niż ich rywale. W ofensywie już nie widać tej różnicy – Roma ma  Edina Dzeko, Inter Mauro Icardiego, a Napoli Driesa Mertensa. Juve ma Dybalę, a dokładnie jego potencjał – klub musi zrobić wszystko, aby zawodnik zdołał go wykorzystać.


BONUS 100% DO 1000 PLN

LV Bet - nawet 1.000 złotych bonusu

  1. Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Dokonaj depozytu minimum 100 PLN
  3. Odbierz równowartość nawet 1000 PLN
  4. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
PRZEZESPN
Poprzedni artykułBuszujący w trawie – najwięksi kolekcjonerzy kartek
Następny artykułZ La Plata do Manchesteru United – piłkarska podróż Marcosa Rojo