Po długiej, srogiej i nieprzyjemnej zimie wróciła LOTTO Ekstraklasa. Jako pierwsi na plac boju wyszli gracza Górnika Zabrze i Wisły Płock, a najwięcej zamieszania wokół swojej osoby zrobił Thomas Dahne, nowy golkiper “Nafciarzy”!
Wróciło to, co kochamy najbardziej. Długo czekaliśmy na inaugurację rundy wiosennej LOTTO Ekstraklasy, a ta w żadnym wypadku nas nie zawiodła. Mogliśmy oglądać to, czego się spodziewaliśmy i za czym tęskniliśmy. Masa niedokładności, kiksy, piękne, a zarazem przezabawne bramki – czy można lepiej oddać uczucia kibica najlepszej ligi świata niż na obrazku zamieszczonym poniżej?
Gdy wraca Ekstraklasa (inspiracja wpisem @JustynaKwiecien) pic.twitter.com/N0trnR34ty
— Leszek Milewski (@leszekmilewski) February 9, 2018
Już po czternastu minutach gry doczekaliśmy się na pierwszą bramkę. I to jaką bramkę! Damian Kądzior zdecydował się na dośrodkowanie z rzutu wolnego, ale to zdecydowanie mu nie wyszło i leciało ponad głowami graczy obu drużyn. W normalnej lidze doczekalibyśmy się na złapanie piłki przez golkipera do koszyczka, ale Thomas Dahne od razu poczuł na czym polega gra w Ekstraklasie i zamiast tego poszedł na grzyby. Gdy niemiecki bramkarz zorientował się już, że nie musi walczyć o pozycję z rywalami, futbolówka zdołała go minąć i wpaść do pustej bramki.
GOOOL #Kądzior ??? Po VARze @GornikZabrzeSSA obejmuje prowadzenie 0:1 ⚽️? nie wiem jakim cudem sędzia asystent zakomunikował błąd ?? dobrze ze sytuacja została zweryfikowana ? #WPŁGÓR #GornikZabrze pic.twitter.com/aPsSoSuIZM
— AleksandraKalinowska (@Ola_Kalinowska) February 9, 2018
Na wyrównanie nie musieliśmy długo czekać – raptem sześć minut później Konrad Michalak wykorzystał swój największy atut, czyli przyspieszenie, a przy okazji obnażył braki motoryczne stoperów Górnika Zabrze i w sytuacji sam na sam z Tomaszem Loską wpakował piłkę do bramki.
Kto ??? Konrad #Michalak @LegiaWarszawa @WislaPlockSA ⚽️⚽️⚽️ brawo Konrad ??? mamy wyrównanie 1:1 #WPŁGÓR #legia pic.twitter.com/rLklNyPky7
— AleksandraKalinowska (@Ola_Kalinowska) February 9, 2018
Gdy wszyscy powoli zapominali już o fatalnej interwencji bramkarza Wisły Płock, ten postanowił o sobie przypomnieć. Thomas Dahne po raz kolejny nie zdołał poradzić sobie z “balonową” wrzutką z rzutu wolnego, chociaż tym razem było nieco lepiej. Niemiec początkowo złapał nawet piłkę, ale za chwilę ją wypuścił i Łukasz Wolsztyński zdobył jedną z najłatwiejszych bramek w karierze. Kibice “Nafciarzy” zaczynają chyba tęsknić za Sewerynem Kiełpinem!
Gooool Łukasz #Wolsztyński @GornikZabrzeSSA ⚽️⚽️⚽️ to nie jest dobry dzień bramkarza @WislaPlockSA ??♀️??♀️ Górnicy obejmują prowadzenie 1:2 #WPŁGÓR pic.twitter.com/ASkQ7Lrrx1
— AleksandraKalinowska (@Ola_Kalinowska) February 9, 2018
Gospodarze nie załamywali się fatalną dyspozycją swojego bramkarza i znów bardzo szybko wyrównali stan meczu. Znów byliśmy świadkami kabaretu w linii obronnej beniaminka LOTTO Ekstraklasy i trzeba przyznać, że Jose Kante powinien podziękować rywalom za asystę przy tym trafieniu!
Gol za gol ⚽️? Kante @WislaPlockSA wyrównuje 2:2 #WPŁGÓR #GornikZabrze pic.twitter.com/02YDl8UHAA
— AleksandraKalinowska (@Ola_Kalinowska) February 9, 2018
Po zdobyciu drugiej bramki podopieczni Jerzego Brzęczka złapali wiatr w żagle i poszli za ciosem. Gra gospodarzy mogła imponować – nie dość, że była przyjemna dla oka, to dodatkowo przyniosła wymierne efekty. Najpierw Damian Szymański wyprowadził “Nafciarzy” na prowadzenie strzałem z dystansu, a następnie Giorgi Merebashvili i Jose Kante rozegrali bardzo efektowną akcję i trzy punkty zostały w Płocku! Thomas Dahne po meczu zdecydowanie powinien postawić reszcie drużyny piwo!
Ależ ładny GOOL #Kante @WislaPlockSA ⚽️ druga bramka Jose? 4:2 #WPŁGOR pic.twitter.com/DA6424W0d8
— AleksandraKalinowska (@Ola_Kalinowska) February 9, 2018
Wisła Płock – Górnik Zabrze 4:2 (1:1)
0:1 Damian Kądzior 12′
1:1 Konrad Michalak 18′
1:2 Łukasz Wolsztyński 51′
2:2 Jose Kante 52′
3:2 Damian Szymański 67′
4:2 Jose Kante 82′