To nie był nudny weekend w Premier League. Najpierw Manchester City potknął się w Burnley, następnie Arsenal wytarł Evertonem podłogę, a w hicie kolejki dostaliśmy prawdziwy rollercoaster emocji. Na deser została nam kompromitacja Chelsea w meczu z Watfordem, która przy osobie Antonio Conte każe nam postawić wielki znak zapytania. Zapraszamy na wnioski po 26. kolejce Premier League.
Nie ważne gdzie, ważne z kim
W 26. kolejce Premier League mieliśmy kilka opcji na opaskę kapitańską. Wśród popularnych wyborów był Raheem Sterling (9.0), Harry Kane (12.8) czy Sergio Aguero (11.9). Jednak po co szukać swego człowieka do tej funkcji, gdy tego wyboru dokonała już za nas rzeczywistość? Przecież każdy z nas ma go w swoim składzie. Mohamed Salah (10.3) to Pan Piłkarz, którego po prostu nie powinno zdejmować się z kapitana. Egipcjanin na początku niedzielnego meczu otworzył wynik po błędzie Diera, a w samej końcówce ośmieszył czterech rywali, zdobył – wydawałoby się – zwycięską bramkę i wprawił w ekstazę całe Anfield Road. W następnej kolejce mecz ze Southampton, które w 2018 roku nie zanotowało jeszcze czystego konta.
PS. Salah po 26 kolejkach ma na swoim koncie już ponad 200 punktów. Będzie rekord Fantasy Premier League?
Arsenal wraca do gry?
Mesut Ozil (9.3), Aaron Ramsey (7.0), Henrikh Mkhitaryan (7.8), Alexandre Lacazette (10.2) i Pierre Emercik-Aubmeyang (10.5). Ta ofensywa naprawdę robi wrażenie. Każdy z tych piłkarzy wydaje się, że sam w pojedynkę byłby w stanie odwrócić losy spotkania. Pierwsza połowa w wykonaniu Kanonierów była… genialna. Fani Arsenalu na pewno tęsknili za tak grającą drużyną. Szczególnie warto zwrócić uwagę na Gabończyka, który może się okazać wartościowym wzmocnieniem naszych składów. Szczególnie w sytuacji, w której większość napastników premium miewa duże wahania formy. Warto też zaryzykować z Walijczykiem. Ramsey na początku sezonu wyglądał bardzo przyzwoicie, potem niestety przyszła kontuzja, ale teraz wraca do składu z przytupem! Dzięki trzem bramkom stał się najlepiej punktującym zawodnikiem w pojedynczej kolejce – zdobył 20 punktów.
Przed Arsenalem jednak trzy ciężkie mecze. Najpierw wyjazd na stadion Tottenhamu, potem finał Carabao Cup z Manchesterem City, a następnie kolejny mecz z Obywatelami, tym razem w lidze. Wsiadacie do hype trainu, czy może jeszcze poczekacie?
Harry Kane dołączył do Klubu 100
Najdroższy zawodnik w FPL osiągnął magiczną barierę stu bramek w Premier League. Szybciej od niego sto goli zdobył tylko jeden piłkarz, inne cudowne dziecko angielskiego futbolu – Alan Shearer. Czy dzięki tej setnej bramce ujdzie z niego presja? W meczu z Liverpoolem przez większość czasu był niewidoczny, a jak dochodził do dobrej okazji, to marnował ją w dość prosty sposób. Nie wspominając już nawet o wykonaniu pierwszego karnego.
Przed napastnikiem Kogutów derbowy mecz z Arsenalem, który wprost uwielbia. W tych derbowych pojedynkach strzelił sześć goli na siedem występów. Petr Cech (5.4) przeżywa też ostatnio gorsze chwile, więc nie powinno być tak źle. Chyba, że Federacja Angielska postanowi zawiesić go za nurkowanie w niedzielnym spotkaniu z The Reds.
PS. Ten mecz to kolejny ważny argument w dyskusji nad VAR-em. Gdyby ten system działał na angielskich boiskach, to Jonathan Moss nie musiałby zastanawiać się nad tym, czy Dejan Lovren (5.3) dotknął piłki, a Loris Karius (4.8) faulował Anglika. Mamy 2018 rok i pomyłki sędziego dawno powinny zostać wyeliminowane przez technologię.
Arrivederci Conte?
Tak beznadziejnej Chelsea nie widzieliśmy od dawna. Najgorsze jest to, że włoskiemu menedżerowi skończyły się chyba pomysły na grę The Blues. Postawić mierzącego 170-centrymetrów Edena Hazarda na szpicy i grać taktyką na wrzutkę? Po co transfer Olivera Giroud (8.2) w takim razie? Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze patent na londyńską ekipę znalazł Watford, który wygrał pierwszy ligowy mecz od 26 grudnia i pojedynku z Leicester.
Nic dziwnego, że sromotna porażka z poniedziałku sprawiła, że jego przyszłość stanęła pod znakiem zapytania. Powiedzieć, że nad Włochem zebrały się czarne chmury, to nic nie powiedzieć. Wszyscy znamy temperament Abramowicza i możemy tylko odliczać dni do zwolnienia byłego selekcjonera Squadra Azzurra.
Swansea w gazie?
Łukasz Fabiański (4.6) i koledzy odbili się od dna i wyszli ze strefy spadkowej. Jeszcze kilka tygodni temu nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzyłby w taki scenariusz. Najpierw Walijczycy pokonali Liverpool, potem nie dali szans Arsenalowi, a teraz zremisowali z Leicester i choć do utrzymania się w Premier Legue długa droga, to ekipa Carlosa Carvalhala obrała dobry kurs.
Śledźcie nasz fanpage dotyczący Fantasy Premier League i dołączajcie do naszej prywatnej ligi, gdzie czeka na Was pula nagród wynosząca 500 PLN sponsorowana przez zakłady bukmacherskie forBET!