Krystian Bielik wrócił do pełni sprawności po kontuzji barku, przez którą stracił rundę jesienną. Zawodnik Arsenalu Londyn wkrótce powinien zostać wypożyczony z zespołu “Kanonierów”, w którym nie może liczyć na regularne występy. Młodzieżowy reprezentant Polski wybrał ligę, w której chciałby rywalizować.
Krystian Bielik może mówić o swego rodzaju pechu, bowiem w letnim okienku transferowym jego wypożyczeniem poważnie zainteresowane były kluby z drugiego szczebla rozgrywkowego w Anglii – Championship. Niestety przytrafiła mu się kontuzja barku, z powodu której musiał przejść operację. Ponad trzymiesięczna przerwa zabrała mu mu plany o zmianie barw klubowych.
Ten temat powraca w styczniu, kiedy Bielik wrócił już do zdrowia. Jego wypożyczeniem wciąż jest zainteresowanych kilka klubów, ale są one teraz mniej przekonane, bowiem ma on za sobą długą przerwę:
– Wiem, że są toczone jakieś rozmowy w tej sprawie. Teraz jest jednak trudniej niż latem. Kluby, które wówczas mnie chciały, dziś wciąż wyrażają zainteresowanie, ale już nie tak duże, bo miałem przerwę w grze. Mają obawy, czy jestem w najwyższej formie. Okno jest otwarte, czekam cierpliwie na rozwój sytuacji. Mam nadzieję, że się uda, bo chciałbym wrócić do Championship.
Środkowy obrońca w rozmowie z dziennikarzem “Przeglądu Sportowego” zdradził, co powoduje, iż chce grać na zapleczu Premier League:
– Twarda liga, ale ja to uwielbiam. Lubię się komuś, za przeproszeniem, wpierniczyć. Później przepraszam, przybijamy piątkę, czasem powiemy sobie: „dobra walka” i gramy dalej. Tego w Championship jest mnóstwo. Takich pojedynków pewnie jest dużo w każdej lidze, ale tutaj chyba najwięcej.
Nie ma wątpliwości, gdzie wiosnę chciałby spędzić Krystian Bielik. – Twarda liga, ale ja to uwielbiam. Lubię się komuś, za przeproszeniem, wpierniczyć. Później przepraszam, przybijamy piątkę i gramy dalej – mówi. @przeglad https://t.co/xxPULwXPjx
— Jarosław Koliński (@JareKolinski) January 9, 2018
20-latek zapewnia, że z jego zdrowiem jest już wszystko w porządku, a w powrocie do pełnej sprawności pomogły mu treningi na siłowni:
– Trenuję już na pełnych obrotach, rozegrałem też dwa ostatnie mecze rundy w zespole U-23. Trochę się ich obawiałem, bo nie wiedziałem, jak to będzie z moją formą, ale wyglądałem bardzo dobrze. Miałem co prawda trzymiesięczną przerwę w grze, ale nie w treningu. Ćwiczenia z piłką zacząłem wykonywać już dwa tygodnie po operacji. Nie straciłem więc czucia piłki, bardziej musiałem się odbudować fizycznie. Koledzy z drużyny i rodzina zauważyli, że ostatnio trochę schudłem, to znaczy, że ciężko pracuję w siłowni.