Od Sao Paulo do Manchesteru, z przystankiem na Benficę. Ederson opowiada o swojej drodze, by stać się bramkarzem numer jeden Manchesteru City.
Jeszcze zanim Ederson wszedł po raz pierwszy na Etihad Stadium, wydawało się, że Pep Guardiola zadecydował, że Joe Hart nie będzie już bramkarzem w Manchesterze City. Niewiele czasu zajęło również zorientowanie się, że Claudio Bravo nie jest jego godnym następcą.
City traciło kolejne gole i wydawało się, że każdy celny strzał trafia do ich bramki. Poszukiwania bramkarza rozpoczęły się, a sezon jeszcze nawet nie zbliżał się do końca. Szybko więc zwrócono uwagę na młodego Brazylijczyka, który wszedł do bramki Benfiki zaledwie niecały rok wcześniej.
– Jeszcze w połowie sezonu słyszałem, że Manchester City jest zainteresowany pozyskaniem mnie. Inne kluby też wyrażały zainteresowanie, ale ja chciałem tylko dalej bronić w Benfice. Gdy sezon się skończył, mój agent powiedział, że City wykazywało najbardziej poważne zainteresowanie.
Byłem bardzo zadowolony, że tak ogromny klub chciał mnie w swojej drużynie. Poza tym Pep Guardiola to wybitny menedżer, a zespół jest fantastyczny, czułem się więc bardzo szczęśliwy i dumny. A teraz mogę grać dla tego wspaniałego klubu.
Pojawiły się sceptyczne głosy, gdy Man City zdecydował się zrobić z 23-letniego bramkarza, który nawet raz nie zagrał dla swojej reprezentacji, jednym z najdroższych bramkarzy w historii, ale szybko zostały uciszone. Już teraz Ederson wygląda na idealnego człowieka we właściwym miejscu.
Po pierwsze, Ederson już teraz ma cześć czystych kont w lidze. To więcej, niż Bravo miał przez cały poprzedni sezon.
– Trenując z drużyną robimy mnóstwo ćwiczeń z piłką przy nodze, pracujemy nad podaniami, ale przede wszystkim musimy pracować swoimi rękami. Xabi [Mancisidor, trener bramkarzy] daje mi i Claudio konkretne ćwiczenia do zrobienia. Naszym głównym celem jest obrona strzałów, dopiero potem ćwiczymy z piłką – opowiada Ederson.
Są oczywiście jeszcze inne cechy, które sprawiają, że jest świetnym bramkarzem. Ederson gotowy jest wyjść z bramki, gdy grają wysoką obroną, dobrze czuje się z piłką przy nodze i ma bardzo celne, dalekie podania, które bardziej wyglądają jak tworzenie okazji napastnikom, niż zwykłe wybicie bramkarza.
– Przede wszystkim sprowadza się to do mojej wizji. Jeszcze zanim dostanę piłkę zawsze rozglądam się, gdzie mogę ją podać. Zawsze dobrze mi szło zagrywanie dalekich podań. Cechę tę wykorzystywano w Benfice, ponieważ nie można być na spalonym po wybiciu od bramki. Tak więc jeżeli rywale grali wysoko ustawieni, nasi napastnicy mieli dobrą okazję, żeby otrzymać piłkę już za linią obronną i strzelić gola – wspomina bramkarz Man City.
Brazylijczyk faktycznie gra tak dobrze nogami, że pojawiały się głosy, że dobrze poradziłby sobie również w polu. Jak się okazuje, rzeczywiście kiedyś grał na innej pozycji.
– Gdy zaczynałem grać w piłkę, grałem na lewej obronie. Byłem jednak zbyt leniwy, żeby ciągle biegać za rywalami, poprosiłem więc trenera, żeby postawił mnie na bramce. Tak zaczęła się moja pasja dla tej pozycji. Od razu ją polubiłem i ciężko pracowałem, dopóki nie trafiłem do pierwszego klubu.
W ten sposób zaczął grać w Sao Paulo, ale szybko postanowił podążać za marzeniami w Portugalii. Ten sam charakter i brak strachu, który pokazał opuszczając tak szybko Brazylię, zdążył się już pokazać w Manchesterze.
Cztery dni po tym, gdy Sadio Mane trafił go butem w twarz i musiał zostać zniesiony z boiska na noszach i założono mu osiem szwów, wrócił do bramki na mecz z Feyenoordem.
– Piłka nożna to mój zawód, ale również świetna zabawa. Dzieci uwielbiają się tak bawić. Gdy jedno upadnie i odniesie jakąś kontuzję, wstaje i gra dalej. Nie inaczej jest ze mną. W tamtej sytuacji odniosłem kontuzję, ale już następnego dnia wstałem i znowu grałem. Robiłem to, co sprawia mi przyjemność.
Ederson często mówi właśnie w ten sposób – spokojnie i beztrosko, ale z determinacją, by wygrywać.
– Przyszedłem do tego klubu, by wygrywać trofea. City od jakiegoś czasu nic nie zdobyło. Jestem tu, by być częścią nowego projektu, który nie myśli tylko o teraźniejszości, ale też o przyszłości. Ta drużyna może wiele dać miastu i kibicom. Mam nadzieję, że wygramy tu wiele trofeów.
W tej chwili trofea wydają się nieuchronnie się zbliżać. Jednym z powodów takiej sytuacji jest to, że poszukiwania bramkarza Pep Guardiola może uznać za zakończone.
Manchester City zmierzy się na własnym stadionie z Southampton już w środę, 29 listopada. Fortuna oferuje kurs 1.84 na to, że Ederson w tym meczu zachowa czyste konto.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA 110 PLN + BONUS DO 400 PLN
- Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!
- Odbierz zakład bez ryzyka 110 PLN + bonus 100% do 400 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.