Premier League – kolejna wpadka Tottenhamu, Manchester uciekł spod topora

0
Ashley Young

W pierwszych sobotnich meczach Premier League nie zabrakło sensacji – Tottenham tylko zremisował z West Hamem, a blisko ogromnej wpadki był także Manchester United.

Beniaminek z Brighton przyjeżdżając na Old Trafford przez wszystkich skazywany był na porażkę, czemu trudno się dziwić. Według oferty bukmachera Fortuna kurs na wygraną gospodarzy wynosił raptem 1,20, ale Ci, którzy zdecydowali się na obstawienie takiego scenariusza zanim zaczęli się cieszyć, musieli sporo się podenerwować.

Wszystko zaczęło się zgodnie z planem i już po trzech minutach gry Anthony Martial wyłożył piłkę do Romelu Lukaku, ale ten fatalnie przestrzelił. Z minuty na minutę coraz lepiej wyglądała gra gości, którzy ewidentnie mieli konkretny plan na to spotkanie. Ich gra w destrukcji była godna podziwu i podopieczni Jose Mourinho mieli spore problemy z rozgrywaniem piłki.

W pierwszej części gry “Czerwone Diabły” stworzyły sobie tak naprawdę tylko dwie dobre okazje – najpierw Lukaku przestrzelił po świetnym dośrodkowaniu Antonio Valencii. Później Belg był znacznie bliższy zdobycia bramki głową, ale tym razem fenomenalną paradą popisał się Matthew Ryan.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie i na Old Trafford kibice powoli zaczynali się denerwować. Wydawało się, że ich ulubieńcy nie zdołają przedrzeć się przez podwójne zasieki “Mew”, ale wszystko odmieniła sytuacja z 67 minuty meczu. Na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Ashley Young, a piłka bardzo niefortunnie odbiła się od Lewisa Dunka i kompletnie zaskoczyła australijskiego golkipera Brighton.

Tuż przed końcem spotkania gracze Mourinho powinni podwyższyć prowadzenie – Paul Pogba przeprowadził świetną akcję ze Zlatanem Ibrahimoviciem, ale świetna wymiana podań w wykonaniu rekonwalescentów została zaprzepaszczona przez złe uderzenie Szweda. Tym samym “Czerwone Diabły” mimo wielkich problemów zanotowały komplet punktów, a jak mówi piłkarskie porzekadło – takimi spotkaniami sięga się po tytuły.

Manchester United – Brighton 1:0

1:0 Lewis Dunk 66′

Spotkanie wicemistrzów Anglii z zespołem Grzegorza Krychowiaka zapowiadano jako szansę na przełamanie się Tottenhamu. Podopieczni Mauricio Pochettino w ostatnich tygodniach nie błyszczą formą co potwierdzają porażki z Arsenalem i Manchesterem United. “Spurs” stracili niesamowity błysk w ofensywie i ich gra nie wygląda już tak efektownie jak kiedyś. Co ważniejsze – nie jest już tak efektywna, co wynikało zapewne z gorszej dyspozycji Harry'ego Kane'a. Tak czy inaczej faworyt tego starcia mógł być tylko jeden i bukmacher Fortuna wyceniał wygraną gospodarzy na raptem 1,24. Niech żałują Ci, którzy nie zdecydowali się na postawienie na remis – tu można było zarobić aż 5,70 za postawioną złotówkę.

Spotkanie od początku nie układało się dla gospodarzy – już po czterech minutach gry Dele Alli fatalnie stracił piłkę w środku pola, a z jego błędu skrzętnie skorzystał Jake Livermore. Pomocnik, który niedawno otrzymał pierwsze powołanie do reprezentacji Anglii odebrał rywalowi piłkę jak dziecku, a następnie zagrał w stronę Salomona Rondona, który wygrał siłowy pojedynek z Davinsonem Sanchezem i delikatnym, ale bardzo precyzyjnym uderzeniem wyprowadził West Brom na prowadzenie.

Gospodarze byli bliscy doprowadzenie do wyrównania dopiero w 41 minucie meczu. Z rzutu rożnego dobrą piłkę posłał Kieran Trippier, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Eric Dier. Dobre uderzenie Anglika nie bez problemów wyłapał jednak Ben Foster. Chwilę później strzał Hueng-min Sona wylądował na górnej siatce bramki i kibice na Wembley w przerwach mieli mocno niemrawe miny.

Kibice Tottenhamu powody do radości mieli dopiero pół godziny po zmianie stron. Z prawej strony dobrym, płaskim dograniem popisał się Dele Alli, a Harry Kane wykorzystał błędy w ustawieniu defensywy rywali i wpakował piłkę do bramki. Trzeba przyznać, że goście mogli być na siebie wściekli, bowiem utrata tej bramki była naprawdę łatwa do uniknięcia.

Podopieczni Mauricio Pochettino nie potrafili pójść za ciosem, a co więcej, piłkę meczową w doliczonym czasie gry mieli goście. Z prawej strony dobrze dogrywał Hal Robson-Kanu, ale Salomon Rondon pomylił się nieznacznie. Kibice “The Baggies” nie mogą mieć jednak pretensji do Wenezuelczyka, który zapewnił drużynie remis z wicemistrzami Anglii.

Tottenham – West Ham United 1:1 (0:1)

0:1 Salomon Rondon 4′

1:1 Harry Kane 74′

Pozostałe sobotnie wyniki Premier League:

Crystal Palace – Stoke City 2:1

0:1 Xherdan Shaqiri 53′

1:1 Ruben Loftus-Cheek 56′

2:1 Mamadou Sakho 90+2′

Swansea City – Bournemouth 0:0

Newcastle United – Watford FC 0:3 (0:2)

0:1 Will Hughes 19′

0:2 DeAndre Yedlin 45+1′

0:3 Andre Gray 62′


BONUS 100% DO 1000 PLN

LVbet bonus

  1. Zarejestruj konto na LvBet za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Dokonaj depozytu minimum 100 PLN.
  3. Odbierz równowartość nawet 1000 PLN.
  4. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – Pogoń nie potrafiła utrzymać prowadzenia w meczu na wodzie
Następny artykułBundesliga – Szalony mecz na Signal Iduna Park, Schalke wyrwało punkt