10 najgorszych decyzji tego sezonu w Premier League

0
premier league błędy

Sezon 2017/18 w Premier League zbliża się do półmetka. Jest to dobry moment, żeby wziąć pod lupę to, co wydarzyło się do tej pory i z perspektywy czasu ocenić. Dzisiaj zajmiemy się tym, co ewidentnie nie wyszło i rzutowało na sytuację klubów.

10. Leicester trzyma się menedżera, którego nie chcieli

Może to zabrzmieć surowo, ale Craig Shakespeare nie miał być menedżerem w Premier League. Został zatrudniony tymczasowo po zwolnieniu Claudio Ranieriego, ale okazało się, że drużyna pod jego wodzą wygrała cztery pierwsze mecze i ciężko było zastąpić go bez wywierania ogromnej presji na następcy.

Błędem było jednak zatrzymanie go na obecny sezon mimo wielu przesłanek, że nie nadaje się do kierowania drużyną. Tak więc zamiast zatrudnić kogoś i dać mu latem czas, by przebudował skład i ustalił nowy kierunek na ten sezon, Leicester zwolniło Shakespeara dwa miesiące po starcie sezonu i z miejscem w ostatniej trójce w tabeli.

9. Crystal Palace i Frank de Boer

Zatrudnienie Franka de Boera wcale nie musiało być tak złym pomysłem, jak może się teraz wydawać, jednak od klubu wymaga się czegoś więcej niż tylko podpisania kontaktu. De Boer uczył się piłkarskiego rzemiosła w Ajaxie i nie ukrywał, że podobny styl chciałby odtworzyć na Selhurst Park.

Właściciele Crystal Palace musieli o tym wiedzieć, gdy go zatrudniali. Zastąpienie Sama Allardyce'a De Boerem to jedno, ale głupotą było dopiero brak wsparcia dla nowego menedżera na rynku transferowym.

De Boer nie dostał praktycznie żadnych nowych piłkarzy, a próba wcielenia w życie swojego pomysłu ze składem, który miał do dyspozycji przypominała wkładanie kwadratowych klocków w okrągłe dziury. Nie mógł nauczyć ich swojego stylu, ale nie mógł też z dnia na dzień dostosować siebie pod to, co dostał. Klub za to zapłacił, a wina leży przede wszystkim po stronie zarządzających nim osób.

frank de boer

8. Everton postawił wszystko na Olivera Giroud

Jedynym zaskoczeniem w odejściu Romelu Lukaku z Evertonu było to, że stało się to tak późno. A jednak klub nie miał planu awaryjnego na tę możliwość. Jedynym poważnie rozważanym następcą był Oliver Giroud. Nie było jednak wielkim sekretem, że Francuz nie ma zamiaru zamieniać Londynu na Merseyside i Arsene'a Wengera na Ronalda Koemana.

Sezon rozpoczął się i zbliża się już do połowy, a Everton jak nie miał typowego i topowego napastnika, tak wciąż go nie ma. Koeman nie znalazł na to rozwiązania, David Unsworth nie znalazł na to rozwiązania i teraz Sam Allardyce szuka na to rozwiązania.

7. Obsesja Swansea na punkcie środkowego pomocnika

Podczas gdy Everton zajęty był zastąpieniem środkowego napastnika “dziesiątkami”, Swansea sprzedała swoją “10” do Evertonu i zastąpiła go zgrają środkowych pomocników.

Zastąpienie Gylfi Sigurdssona wraz z jego golami i asystami mogło być dla Swansea niemożliwe, ale powinni byli chociaż spróbować. Sam Clucas pokazywał potencjał w Hull, Roque Mesa uznany został za warty ryzyka, a Renato Sanches był zbyt głośnym nazwiskiem, żeby z niego nie skorzystać, skoro pojawiła się okazja. Zakontraktowanie jednak wszystkich trzech sprawiło, że środkowa pomoc zespołu nasyciła się aż za bardzo, przez co każdy z nich miał problemy z regularną grą.

Poza tym kłopoty te odciągnęły uwagę od innych problemów ze składem. I tak został im tylko jeden lewy obrońca, a nadzieje na strzelanie goli pokładane są w napastniku, którego kariera dawno zboczyła z właściwego toru i wypożyczonym 20-latku.

Fortuna bonus

6. West Ham zatrzymujący Slavena Bilicia

“Powinienem pozbyć się go tego lata. Ale pokonanie Tottenhamu w ostatnim meczu na własnym stadionie i wygrana z Burnley wystarczyły. Rodzina wkurzyła się na mnie, że tego nie zrobiłem. Myślałem jednak, że uda mu się rozwiązać problemy” – powiedział niedawno David Sullivan o zwolnieniu Slavena Bilicia. I faktycznie powinien był go zwolnić latem. Wtedy mógłby zatrudnić Marco Silvę, zamiast Davida Moyesa.

5. Arsenal pozwalający Lacazette'owi odpoczywać w ważnych meczach

Alexandre Lacazette rozpoczął spotkania wyjazdowe z Liverpoolem i Manchesterem City na ławce rezerwowych. Podobno ze względów taktycznych – Arsene Wenger twierdzi, że nowy napastnik potrzebuje wciąż czasu i nauki.

Nie zmienia to jednak faktu, że nie były to prawidłowe decyzje. Klub pobił swój rekord transferowy kupując napastnika, którego tak bardzo życzyli sobie kibice po tym, gdy sagi z Gonzalo Higuainem, Karimem Benzemą i Luisem Suarezem zakończyły się fiaskiem, a Arsene Wenger nie korzysta z jego usług akurat w dwóch meczach z największymi rywalami?

Tym bardziej, że Lacazette stracił miejsce w nich na rzecz Alexisa Sancheza i Danny'ego Welbecka – pierwszy z nich nie chce być w klubie, a drugi się do niego nie nadaje.

Alexandre Lacazette

4. Przespane okienko transferowe Newcastle

Rafael Benitez robi co w swojej mocy, żeby wycisnąć wszystko co najlepsze ze składu wypełnionego piłkarzami na poziomie Championship. Rotuje zawodnikami, których ma do dyspozycji, ale z pustego i Salomon nie naleje.

Rekordem transferowym Newcastle wciąż jest kupno Michaela Owena. Są jedynym klubem, który w ostatnich dwóch latach nie pobił swojego dotychczasowego rekordu. Co więcej, klub nie kupił nikogo, kto mógłby okazać się faktycznym wzmocnieniem drużyny.

Widać to choćby po napastnikach. Newcastle zapłaciło 5 mln funtów za czwartego w kolejności napastnika Stoke i natychmiast zrobiło z niego swojego podstawowego zawodnika w linii ataku. Joselu jest przyzwoitym piłkarzem, ale Newcastle powinno mierzyć o wiele wyżej. Bez tego sen Beniteza nie ma szans się spełnić.

3. Chelsea nie dała rady uszczęśliwić Antonio Conte

Chelsea nie powinna dziwić się, że obrona tytułu mistrzowskiego jest tak ciężka. Ostatnią drużyną, której udała się ta sztuka, był Manchester United, który dokonał tego w sezonie 2008/09. Od tamtej pory mistrzowie kończą kolejny sezon średnio na 4,9 miejscu. Od sezonu 2012/13 średnia ta rośnie aż do 7,8.

Po zdobyciu mistrzostwa klub miał okazję spełnić zachcianki Antonio Conte i tchnąć nowe życie w drużynę, by ta z odpowiednią werwą ruszyła po obronę tytułu i na podbój Europy.

Zamiast tego ponieśli porażkę z Romelu Lukaku, Rossem Barkleyem, Alexem Oxlade-Chamberlainem i Fernando Llorente. Chelsea zrobiła transfery, ale fiasko z kilkoma pierwszymi wyborami nie świadczy dobrze o mistrzach kraju. I może spowodować, że świetny trener poszuka klubu, który lepiej dba o jego potrzeby.

2. Defensywna gra Manchesteru United z Liverpoolem

Jose Mourinho często – niekoniecznie słusznie, ale też nie bez powodów – postrzegany jest jako wybitnie defensywny menedżer. Wyników nie można mu odmówić, ale w meczu z Liverpoolem taktyka była bardzo zła. Drużyna Jurgena Kloppa nie zachowała czystego konta w siedmiu meczach, w których United zdobyło 21 goli i 19 punktów. Wydawało się oczywiste, że odpowiednią taktyką na to spotkanie będzie atak, który wykaże braki defensywne Liverpoolu i da znać Manchesterowi City, że wyścig trwa.

Zamiast tego Mourinho zdecydował się na zagranie na zero z tyłu. Udało się to, ale ostateczny wynik 0:0 oznaczał, że City zdobyło przewagę, a Mourinho brakuje jaj, żeby zaryzykować w walce o pierwsze miejsce. Od meczu z Liverpoolem United w dziewięciu spotkaniach zdobyło 15 goli i 16 punktów. Nawet Leicester City może pochwalić się lepszym wynikiem.

mourinho klopp

1. Liverpool nie kupił środkowego obrońcy

Z jednej strony można podziwiać Jurgena Kloppa za upór. Skoro jego zdaniem jedynie Virgil van Dijk nadaje się na tę pozycję, to po co kupować innego środkowego obrońcę tylko po to, żeby po roku zastąpić go swoim pierwszym wyborem?

Z drugiej jednak strony takie podejście oznacza, że Liverpool wciąż musi stawiać na Dejana Lovrena i Ragnara Klavana w meczach z najlepszymi. I to nam zamyka dyskusję. Klopp mógł zainwestować w obronę, a zamiast tego wydał 35 mln funtów na Alexa Oxlade'a-Chamberlaina.

“Poszukajcie i podajcie mi pięć nazwisk, dzięki którym będziemy mocniejsi. Pięć. Dam wam nagrodę. Mamy czterech. Nie uważam, że potrzebny nam jest ktoś jeszcze. W tym momencie wszystko jest w porządku” – mówił Klopp na początku sierpnia. Jurgen, może podamy ci 20 nazwisk i dostaniemy cztery nagrody, co ty na to?


BONUS 100% DO 1000 PLN

LVbet bonus

  1. Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Dokonaj depozytu minimum 100 PLN.
  3. Odbierz równowartość nawet 1000 PLN.
  4. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
ŹRÓDŁOFootball365
Poprzedni artykułNenad Bjelica nie dramatyzuje po kontuzji Macieja Makuszewskiego. “W życiu zdarzają się gorsze rzeczy”
Następny artykułAntonio Conte nie ma wątpliwości ws. walki o mistrzostwo Anglii. “Musimy być realistami”