Ostatnio dość często trafiają nam się Derby Londynu, ale nic dziwnego z uwagi na ilość zespołów z stolicy Anglii. Tym razem mam dla Was typy do spotkania Tottenham – Arsenal, które odbędzie się w najbliższą sobotę. Zapoznajcie się z analizami przedmeczowymi i niech BUK będzie z Wami!
Odbierz bonus za cztery trafione typy na jednym kuponie!
TOTTENHAM
Drużyna Mauricio Pochettino w poprzedniej kolejce mierzyła sie na wyjeździe z Liverpoolem. Już przed spotkaniem wiadome było, że będzie to ciężki mecz dla nich, wszak ekipa Jurgena Kloppa jest ostatnio w gazie. Koguty już w trzeciej minucie straciły bramkę, ale dzielnie walczyły o to, by stworzyć sobie jak najwięcej sytuacji bramkowych. Tak też się stało, bowiem mieli większe posiadanie piłki na boisku od rywali. Mimo wszystko w pierwszej połowie nie zdołali strzelić żadnej bramki, z kolei w drugiej części spotkania dali duży popis. Mowa między innymi o fenomenalnej bramce Victora Wanyamy, który w w 79. minucie wszedł na murawę zmieniając Dembele, a już minutę później wpisał się na listę strzelców, doprowadzając do wyniku 1:1. To jednak nie koniec emocji, bo kilka minut później Harry Kane stanął jeden na jeden z bramkarzem The Reds. Wszystko to za sprawą podyktowanej jedenastki, którą angielski napastnik niestety zmarnował, strzelając prosto w ręce bramkarza.
Podopieczni Pochettino mieli ogromną szansę na to, by wyjść na prowadzenie i choć ten wyczyn im się nie udał po rzucie karnym, to nie poddali się. Jak to się mówi, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Tak też się stało – po fenomenalnej akcji Salah w 91. minucie Koguty straciły drugą bramkę. Wszystkie oczy skierowane były na Harry'ego Kane'a, który bez wątpienia miał do siebie duży żal, co widać było po jego reakcji. Kiedy wydawało się, że wynik jest już przesądzony, to przed samym końcem meczu sędzia podyktował kolejnego karnego dla Tottenhamu. Do jedenastki ponownie podszedł Kane, który trzeba przyznać – ma jaja. Dlaczego? Ano dlatego, że miał ogromną presję – wiedział, że jeśli strzeli bramkę, to będzie jego setny gol, a z tyłu głowy ciążył mu wciąż zmarnowany strzał sprzed kilku minut. Anglik jednak stanął na wysokości zadania i posłał perfekcyjną piłkę w prawy dolny róg bramki, której tym razem bramkarz nie zdołał wybronić.
ARSENAL
Po przeciwnej stronie mamy ekipę Arsene'a Wengera, która stanęła na nogi, po porażce ze Swansea, jaką zaliczyli w przedostatniej kolejce. Kanonierzy rozczarowali wówczas wszystkich swoich kibiców, sensacyjnie przegrywając na wyjeździe z ostatnią wówczas drużyną w tabeli. Ich sytuacja była o tyle fatalna, że oddaliła ich od TOP4. Na szczęście w poprzednim meczu zdołali zdobyć komplet punktów, ale wciąż do miejsca premiowanego grą w Lidze Europy brakuje im czterech punktów, z kolei do miejsc premiowanych grą w Lidze Mistrzów mają stratę pięciu oczek. Nie jest to oczywiście coś, czego nie byliby w stanie odrobić, natomiast trzeba mieć na uwadze, że w grze są nadal inne drużyny, które grają równie dobrze, żeby nie zaryzykować stwierdzenia, że lepiej niż Kanonierzy. Forma Arsenalu w poprzednich pięciu kolejkach jest średnio stabilna, bo zaliczyli dwa zwycięstwa, jeden remis i dwie porażki, a więc daleka jest od idealnej.
Drużyna Wengera po wspomnianej przeze mnie powyżej porażce ze Swansea, zdołała się w poprzedniej kolejce zrehabilitować swoim kibicom. Zwyciężyli bowiem na Emirates Stadium aż 5:1 z Evertonem. Prawda jest taka, że Kanonierzy kompletnie zdominowali swoich rywali i już po pierwszej połowie prowadzili 4:0. W drugiej części spotkania uśpiona defensywa Arsenalu przepuściła bramkę. Cóż jednak z tego, kiedy później dołożyli od siebie jeszcze jedną i ostatecznie zaliczyli spektakularne zwycięstwo na własnym stadionie. Świetny mecz zaliczył Ramsey, który był bohaterem hat-tricka. Na duże uznanie zasługuje także Henrikh Mkhitaryan, który asystował przy trzech golach. Oprócz niego świetny debiut w barwach Arsenalu zaliczył Aubameyang, wpisując się na listę strzelców. Nowi piłkarze Kanonierów udowodnili, że warci byli pieniędzy za nich wyłożonych i z pewnością zdobyli duże uznanie wśród londyńskich kibiców.
TYPY:
Kane gol @1,73 – W analizie drużyny Kogutów zwróciłam szczególną uwagę na postawę Harry'ego Kane'a, bo nie da się ukryć, że jest on czołową postacią Tottenhamu. W ostatnich sześciu występach zaliczył siedem bramek i biorąc pod uwagę postawę obronną Arsenalu, powinien mieć swoje okazje także w Derbach Północnego Londynu. Za gola Harry'ego Kane'a LvBet oferuje 1,73.
1X + Over 2,5 @1,96 – Zdaję sobie sprawę, że po zwycięstwie 5:1 z Evertonem wiele osób zachwyca się “nowym Arsenalem”. Sęk w tym, że to tylko jedno dobre spotkanie z drużyną w średniej formie. W dodatku Kanonierzy grają dużo gorzej na wyjeździe, dlatego faworytem są dla mnie gospodarze. Za zwycięstwo Tottenhamu lub remis w połączeniu z minimum trzema strzelonymi bramkami LvBet oferuje 1,96.
Nie zapomnijcie obserwować mojego profilu na Facebooku, a także dołączyć do mojej bukmacherskiej grupy o nazwie #TeamKejsi, gdzie wrzucam wszystkie typy. Niech Buk będzie z Wami : )
BONUS 100% DO 1000 PLN
- Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
- Dokonaj depozytu minimum 100 PLN.
- Odbierz równowartość nawet 1000 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.