Toni Kroos – Liverpool rzuci się na nas jak zwierzęta

0
Toni Kroos

Kilka dni przed finałem Ligi Mistrzów zawodnicy Liverpoolu i Realu Madryt wzięli udział w dniu otwartym dla mediów. Jednym z najciekawszym mówców zdecydowanie był Toni Kroos.

Niemiecki pomocnik notuje niesamowity sezon, a jego dobra forma w dużym stopniu pomogła drużynie dostać się do finału Ligi Mistrzów. Toni Kroos nie ukrywa, że Real Madryt w ostatnich latach dokonuje czegoś niesamowitego, co trudno będzie powtórzyć:

– Ciężko jest dostać się do finału tych rozgrywek. Wygranie go dwa razy z rzędu to już coś wielkiego, a trzy to po prostu szaleństwo. Nikt tego nie dokonał wcześniej i nie wiem czy kiedykolwiek byłby w stanie to powtórzyć. Damy z siebie wszystko, by wygrać po raz trzeci, by tego dokonać. Czy czuję nerwy? Nigdy nie jestem nerwowy z powodu futbolu. Nie mam ku temu powodów. Wierzę w swoje umiejętności i jakość naszej drużyny. Wierzę w nasze zwycięstwo, ale to nie oznacza, że nie jestem zmotywowany. Motywacja jest ogromna.

Toni Kroos wypowiedział się także na temat gry i taktyki podopiecznych Jurgena Kloppa. 28-latek zdaje sobie sprawę, że rywale rzucą im się do gardeł i za wszelką cenę spróbują wydrzeć zwycięstwo:

– Liverpool rzuci się na nas jak zwierzęta. Jeżeli chodzi o posiadanie piłki to myślę, że w tym aspekcie powinniśmy być lepsi. Oni jednak będą stosować pressing przez 90 minut, dadzą z siebie wszystko co tylko mają. Spodziewam się bardzo agresywnego zespołu.  Możliwe, że w środku pola są mniej techniczni od nas, ale są bardzo twardzi i silni. Do tego mają bardzo szybki atak, ale ich zatrzymamy. Wiele razy grałem przeciwko Kloppowi i wiem, jak grają jego drużyny.


Już 26 maja “Królewscy” w Kijowie zmierzą się z Liverpoolem, a bukmacher LvBet za faworyta tego meczu uważa właśnie podopiecznych Zinedine'a Zidane'a – kurs na ich wygraną wynosi 2,25. Zwycięstwo “The Reds” wyceniane jest na 3,00, a remis doprowadzający do dogrywki na 3,65.

Odbierz 20 PLN bez depozytu!

LvBet bonus 20 zł

 

Poprzedni artykułCristiano Ronaldo – Liverpool przypomina Real sprzed kilku lat
Następny artykułGrał i strzelał w Premier League, a teraz sprawdzi się jako wrestler