Sporym zaskoczeniem był fakt, iż N'Golo Kante nie znalazł się w kadrze meczowej Chelsea na niedzielne spotkanie z Manchesterem City (0:1). Początkowo uważano, że tego powodem było przeziębienie, ale w poniedziałek na łamach “The Telegraph” zdradzono nowe fakty w tej sprawie.
N'Golo Kante, pomimo, iż wcześniej nic na to nie wskazywało, nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych Chelsea na niedzielne spotkanie z Manchesterem City (0:1). Pierwsze doniesienia brytyjskich dziennikarzy mówiły, że powodem jego absencji jest przeziębienie. Tymczasem na jaw wyszły nowe fakty w tej sprawie. Według portalu “The Telegraph” chodzi o zupełnie coś innego.
W piątek, czyli 48 godzin przed starciem na szczycie Premier League, Kante miał zasłabnąć podczas jednego z treningów. Sprawa została potraktowana poważnie, bowiem natychmiast zaczęto martwić się, iż powodem tych objaw mogą być problemy z sercem. 26-latek błyskawicznie przeszedł badania medyczne, które nie wykazały nic niepokojącego.
Pomyślnie przebrnięte badania spowodowały, ze Kante miał zagrać przeciwko Manchesterowi City. Koniec końców jednak nie znalazł się w kadrze meczowej – w niedzielę był on w kiepskim samopoczuciu, a zwiększenie wątpliwości spowodowała smutna informacja o śmierci piłkarza AC Fiorentina, Davide Astori'ego. To trener Chelsea, Antonio Conte, miał zrezygnować z usług Francuza.
No nieźle – The Telegraph pisze, że N'Golo Kante zemdlał na piątkowym treningu przed meczem z Man City. Później zrobiono mu badania i te wyszły dobre, ale rano w niedzielę też nie czuł się najlepiej. Conte, po wieściach nt. Davide Astoriego, nie chciał ryzykować jego wystawiania.
— Michał Gutka (@M_Gutka) March 5, 2018
Wciąż nie jest znany dokładny powód zasłabnięcia defensywnego pomocnika – wszystko jednak wskazuje, że Kante zobaczymy na boisku już w sobotnim meczu. W nim Chelsea zmierzy się z Crystal Palace. Bukmacher Fortuna na wygraną popularnych “The Blues” oferuje kurs @ 1.30.