Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach Gylfi Sigurdsson zostanie piłkarzem Evertonu. Włodarze Swansea już wiedzą co zrobią z zarobionymi za pomocnika pieniędzmi.
Paul Clement, menedżer “Łabędzi” potwierdził, że Gylfi Sigurdsson jest bliski przenosin na Goodison Park. Saga transferowa z Islandczykiem w roli głównej trwa bardzo długo, ale według brytyjskich mediów ma zakończyć się na początku bieżącego tygodnia. Swansea zarobi za pomocnika około 45 milionów funtów. Na Liberty Stadium już wiedzą, co zrobią z ogromnym zastrzykiem gotówki.
3️⃣ TRIPLE THREAT 3️⃣
Swansea are targeting Wilfried Bony, Joe Allen and Nacer Chadli.
More here: https://t.co/rou5KnzGun pic.twitter.com/2VNRhx7B4R
— Sky Sports PL ? (@SkySportsPL) August 13, 2017
Trzy transfery?
Spotkanie Swansea z Southampton pokazało, że Paul Clement nie może być zadowolony z obecnej kadry drużyny. W zespole “Łabędzi” ewidentnie brakowało jakości, którą zapewnić mają nowe nabytki.
Na liście życzeń trenera są trzy nazwiska – Wilfried Bony, Joe Allen i Nacer Chadli. Ci doświadczeni piłkarze mieliby stanowić o ofensywnej sile zespołu, a Walijczyk szykowany jest jako następca Sigurdssona w środku pola.
Najłatwiejszym transferem do przeprowadzenia powinien być zakup Wilfrieda Bony'ego. Iworyjczyk nie znajduje się w planach Pepa Guardioli, a zeszły sezon spędził na wypożyczeniu w Stoke. Siła ofensywna “Obywateli” jest porażająca i nikt nie będzie trzymał napastnika na siłę.
Trudniej może być z aktualnym piłkarzem “The Potters”, Joe Allenem. Były gracz Liverpoolu jest ważną postacią Stoke City i włodarze klubu na pewno łatwo go nie oddadzą. Swansea po sprzedaży swojej największej gwiazdy będzie jednak dysponować sporym budżetem finansowym i mówi się, że zapłaci za Allena 25 milionów funtów.